Usportowiony VW Golf 8 w trzech smakach. Poznajcie nowe GTI, GTD oraz GTE
Po kilku zapowiedziach Volkswagen w końcu w pełni pokazał nowego Golfa w dotychczas najmocniejszej odsłonie. A właściwie trzech odsłonach: po jednej dla każdego rodzaju napędu. Oprócz pełnego wyglądu producent zdradził także jednostki napędowe, które będą napędzać GTI, GTD i GTE.
27.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Oto są. Trzy modele Golfa, które tworzą paletę usportowionych odmian (nie licząc najmocniejszego Golfa R, na którego wciąż czekamy). Dla formalności: GTI będzie benzyniakiem, GTD – dieslem, natomiast GTE to hybryda plug-in. Zacznijmy od tego, na co wszyscy czekaliśmy najbardziej – co tu jest pod maską.
Pierwszy z nich otrzyma 2-litrowy silnik TSI generujący 245 KM i 370 Nm momentu obrotowego. Diesel otrzyma 2-litrowego turbodiesla o mocy 200 KM i momencie obrotowym wynoszącym 400 Nm. Jednocześnie Volkswagen chwali się, że jest to jeden z najczystszych diesli. Inżynierowie zaopatrzyli go w nowy system SCR z podwójnym dozowaniem oraz podwójny wtrysk AdBlue.
Najoszczędniejsza wersja będzie napędzana 150-konnym 1.4 TSI współpracującym ze 115-konnym silnikiem elektrycznym. Łączna moc układu wyniesie 245 KM, czyli tyle samo, co GTI. Wyższy moment obrotowy, który w GTE wynosi 400 Nm, może sugerować, że będzie on szybszy w sprincie od GTI, jednak należy pamiętać, że hybryda będzie także nieco cięższa. Plug-in otrzyma akumulator o pojemności 13 kWh, które według zapewnień producenta zapewnią 60 km bezemisyjnego zasięgu dostępnego do prędkości 130 km/h.
Manualną skrzynię biegów dostanie tylko w GTI. GTD będzie występowało wyłącznie z 7-stopniowym DSG (dostępna w GTI za dopłatą) sterowanym przy pomocy znanego ze zwykłego Golfa przełącznika (shift-by-wire), natomiast GTE otrzyma 6-biegową skrzynię dwusprzęgłową.
Nadwozia całej trójki różnią się od siebie detalami. Z przodu - poza plakietką GTI, GTD i GTE - auta będą wyróżniać się właściwie tylko kolorem obramowania wąskiego grilla (czerwony dla GTI, srebrny dla GTD i niebieski dla GTE). Nowością jest listwa LED przechodząca przez atrapę chłodnicy i łącząca tym samym LED-owe światła do jazdy dziennej (występujące w standardzie) w jedną linię. Wszystkie auta otrzymają też tylne dyfuzory oraz zadziornie zarysowane zderzaki z kratownicą o strukturze plastra miodu z opcjonalnymi światłami przeciwmgielnymi, które kształtem przypominają literę X.
Podczas gdy benzynowa i wysokoprężna wersja otrzymają stosowane oznaczenie na błotniku, w GTE znajdziemy klapkę, pod którą będzie skrywało się gniazdko do ładowania akumulatorów. Jeśli jednak ktoś dalej będzie miał wątpliwości, z jaką odmianą ma do czynienia, tył rozwieje wszelkie wątpliwości. GTI otrzyma 2 końcówki rury wydechowej, po jednej na każdą stronę, GTD będzie zdobić podwójny wydech z lewej strony, zaś GTE – jedynie zarysowane, zaślepione otwory ze schowanymi końcówkami.
W standardzie otrzymamy 17-calowe felgi, jednak auta zdecydowanie lepiej będą wyglądały na opcjonalnych 18- lub 19-calowych obręczach. Z zewnątrz GTI, GTD i GTE poznamy również po lakierowanych na czarno dokładkach progowych oraz skromnym spojlerze.
We wnętrzu zderzona została nowoczesna technologia z charakterystycznymi dla topowego Golfa elementami. GTI otrzyma gałkę manualnej zmiany biegów w kształcie piłki golfowej, a w podstawie wszystkie wersje będą wyróżniały się tapicerką w szkocką kratę. Oprócz tego znajdziemy tu także oczywiście sportową kierownicę, a wszystkie przeszycia mają kolor (czerwony, srebrny, niebieski) odpowiedni dla każdej z odmian.
Wyróżnikiem będą także sportowe fotele, kilka sportowych akcentów (nakładki na pedały oraz podnóżek) oraz oświetlenie ambientne występujące w standardzie. W podstawowym wyposażeniu otrzymamy także pakiet asystentów jazdy, system Car2X (pozwalający komunikować się Golfowi z innymi pojazdami), elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego, oraz 10-calowy ekran systemu multimedialnego z cyfrowymi zegarami z wyświetlaczem o przekątnej 10,25 cala.
Na zdjęciach mamy jednak, jak wspomina Volkswagen, do czynienia z przedprodukcyjnymi egzemplarzami prototypowymi. Podejrzewam jednak, że jeśli producent zdecyduje się na jakiekolwiek zmiany, będą one jedynie kosmetyczne. Oficjalna prezentacja aut będzie miała miejsce podczas Geneva Motor Show 2020.