Ten radar Volkswagena to nie żart. Najpierw odgoni kangury, a potem sarny?

Australijski oddział Volkswagena podzielił się swoim nowym wynalazkiem. Chociaż na razie skupia się on tylko na odganianiu kangurów, w przyszłości możliwe będzie jego dostosowanie do innych gatunków zwierząt.

RooBadge — sposób Volkswagena na ochronę kierowców i kangurów
RooBadge — sposób Volkswagena na ochronę kierowców i kangurów
Źródło zdjęć: © YouTube | Volkswagen Australia
Kamil Niewiński

28.03.2024 | aktual.: 28.03.2024 19:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Podczas jazdy drogami przecinającymi las jednym z największych problemów może być dla nas nagłe wtargnięcie na jezdnię sarny czy łosia. Analogiczny problem, lecz z kangurami, mają Australijczycy. W samym 2023 r. zdarzeń drogowych z udziałem jednego z symboli Antypodów było aż 20 751.

Poza oczywistą śmiercią tych zwierząt w starciu z rozpędzonym autem takie kolizje są również śmiertelnym zagrożeniem dla kierowców i pasażerów. To właśnie dlatego Volkswagen poświęcił ostatnie trzy lata na stworzenie technologii, która pozwoli w nieinwazyjny sposób przepędzać kangury od uczęszczanych przez kierowców dróg.

Opisywanym wynalazkiem jest RooBadge, czyli "Roo" od australijskiego potocznego skrótu na kangura, a "badge", rzecz jasna, od znaczka. By stworzyć funkcjonalne urządzenie, Volkswagen związał siły ze specjalistami z Uniwersytetu w Melbourne oraz organizacją Wires skupiającą się na ochronie dzikiej fauny. Rezultaty osiągnięte w ten sposób prezentują się naprawdę obiecująco.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyjątkowa plakietka jest tak naprawdę urządzeniem audio, które jest w stanie emitować dźwięki o wysokiej częstotliwości, słyszalnej dla kangurów. Połączenie naturalnych odgłosów i sztucznych dźwięków ma odstraszać kangury z otoczenia drogi, dzięki czemu te nie będą wbiegać pod koła aut. Są to chociażby odgłosy, które wydają dingo, ptaki czy same kangury w celu ostrzegania siebie nawzajem. Z pomocą wspomnianej organizacji Wires możliwe jest zaś włączanie systemów na obszarach, gdzie występują dane gatunki kangurów. 

Choć system brzmi skomplikowanie, testy przyniosły bardzo dobre wyniki. RooBadge został sprawdzony zarówno w formie stacjonarnej, jak i w ruchu. Stwierdzono też, że emitowane dźwięki nie wpływają źle na zwierzęta — urządzenie otrzymało atest australijskiego Biura ds. Etyki Badań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Introducing RooBadge

Na razie urządzenie, które jest montowane w miejscu standardowego znaczka producenta, działa tylko w przypadku kangurów olbrzymich. Trwają już jednak prace nad dostosowaniem RooBadge’a pod potrzeby innych gatunków. Kolejnym krokiem jest zaś wypuszczenie ramek pod tablice rejestracyjne, które będą oferować dokładnie taką samą funkcjonalność. Dzięki temu technologia stałaby się uniwersalnie dostępna, niezależnie od marki i modelu.

Co jednak najważniejsze z perspektywy chociażby Europejczyków, Volkswagen wcale nie ma zamiaru zamykać się na Australię i kangury. Niemcy mają już prowadzić rozmowy z partnerami na Starym Kontynencie czy w Ameryce Północnej, by również i tam wprowadzić RooBadge’a dostosowanego pod inne gatunki. Z pewnością wiele osób byłoby chętnych wejść w posiadanie urządzenia, które będzie odganiać od drogi np. sarny, jelenie, łosie, dziki czy choćby zające.

VolkswagenAustraliakangury
Komentarze (6)