Opady śniegu i silny wiatr. Kierowcy na południu Polski powinni się dobrze przygotować
W ciągu najbliższych dni pogoda może zaskoczyć kierowców. Prognozy przewidują, że w rejonach województwa śląskiego, małopolskiego czy lubelskiego może spaść nawet 25 cm świeżego śniegu. Sytuację będzie utrudniał wiatr, który może osiągać nawet 70 km/h.
07.02.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiatr, mróz, marznący deszcz. W tym roku zima pojawiła się nieco później, ale daje popalić, zwłaszcza kierowcom. Ci muszą liczyć się z utrudnieniami. Niedzielne opady śniegu przetoczą się od południowego zachodu przez południe po południowy wschód. Padać będzie szczególnie po południu, wieczorem i nocą.
Nawet 25 cm białego puchu spadnie na Śląsku, w województwie małopolskim, podkarpackim, świętokrzyskim i lubelskim. Wiatr osiągnie nawet 40-70 km/h. Nieco lepiej będzie na południu województwa łódzkiego i mazowieckiego. Tutaj spadnie maksymalnie 15 cm.
Jak jeździć po śniegu?
Wymagające warunki pogodowe mogą być trudne dla wielu kierowców. Istnieją na szczęście proste zasady, których należy przestrzegać. Nie wspominam o takiej "oczywistości" jak zimowe opony. Czym nowszy samochód, tym lepiej – w większości przypadków systemy przeciwpoślizgowe pokroju ABS czy ESP "dają sobie radę" samodzielnie. Trzeba jednak pamiętać, że auto dalej podlega prawom fizyki, więc w zakręty lepiej wjeżdżać wolniej, a ruchy kierownicą wykonywać spokojniej.
Niektórzy kierowcy mogą być zaskoczeni uruchomieniem systemu ABS – wibrowanie pedału hamulca sprawia, że przestają oni hamować. To błąd. Pedał wciskamy mocno, a reszta to już zadanie elektroniki. Lepiej jest hamować na prostych kołach, jeszcze przed zakrętem. Unikajmy kolein – choć jazda nimi jest wygodna, ubity w nich śnieg ma przyczepność bliską lodowisku.
W zakręcie nie dodawajmy gwałtownie gazu ani nie hamujmy. Zerwanie przyczepności tylnej osi sprawi, że samochód się obróci, z kolei gdy przednie opony stracą kontakt z podłożem, pojedziemy prosto. W takim wypadku nawet elektronika nie może nic zrobić.
Co warto mieć w aucie?
Lista wyposażenia obowiązkowego samochodu w Polsce jest, nie ma co ukrywać, śmiesznie krótka. Według przepisów potrzebujemy tylko gaśnicy i trójkąta ostrzegawczego. Zgodnie z prawem jesteśmy zobowiązani do udzielania pomocy ofiarom wypadków, więc logicznym wydaje się zorganizowanie apteczki – najlepiej takiej, która spełnia normę DIN 13164 plus, czyli zawiera rękawiczki, opaski czy nawet koc ratunkowy.
Co dalej? Niemal logicznym wydaje się kamizelka odblaskowa, zestaw bezpieczników czy żarówek. W niektórych państwach UE są one wymagane, lecz nowe pojazdy mające oświetlenie LED uniemożliwiają naprawę na poboczu.
W zimowych warunkach niezwykle przydatne są kable rozruchowe (do "pożyczania" prądu), zmiotka do śniegu, linka holownicza, w trudnych warunkach nawet saperka. Niektórzy kierowcy pakują do bagażnika również latarkę, ładowarkę do telefonu, taśmę klejącą i rękawice robocze. W końcu nigdy nie wiadomo co może się przydać.