Jak nie używasz, to psujesz. Sprawdziliśmy alkomat po 7 latach leżenia na półce
Alkomaty są dość popularne wśród kierowców, zwłaszcza tych nie stroniących od alkoholu. Rośnie też świadomość ich użytkowników. Jednak wciąż spora grupa traktuje te urządzenia nie do końca właściwie. Przykładem był sprawdzony przeze mnie egzemplarz.
28.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 11:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Alkomat otrzymałem od użytkownika, który posiadał go od siedmiu lat, ale bardzo mało używał. Właściwie dostał w prezencie, dmuchnął kilka razy i odłożył na półkę. Kiedy podczas porządków go znalazł, zgłosił się do mnie z propozycją jego sprawdzenia.
Sprawdzamy alkomat po 7 latach prawie nieużywania
Aby sprawdzić dokładność działania urządzenia, pojechałem do firmy Promiler w Poznaniu, w której dokonuje się kalibracji alkomatów. Na miejscu okazało się, że alkomat (Promiler AL 8000), który otrzymałem od użytkownika, wyprodukowany w 2015 r., nigdy nie był kalibrowany, a łącznie przez 7 lat wykonał 14 pomiarów, w tym tylko 6 z alkoholem.
W teorii, można by powiedzieć, że to prawie nówka, a na pewno mało używany. I to jest jego największy problem.
Po zbadaniu urządzenia próbką 0,13 promila, wyświetlacz pokazał wynik 0,00 prom. Po dmuchnięciu próbką 0,20 prom. Wynik testu to 0,13 prom. Przypomnę, że 0,20 to dopuszczalna norma w Polsce, by móc pojechać autem, a i trzeba się liczyć z niedokładnością nawet najlepszego urządzenia. W takim przypadku kierowca byłby na granicy, ale przez niewłaściwy pomiar mógłby pomyśleć, że śmiało może jechać.
Ostatnia próba polegała na podaniu do alkomatu powietrza z próbką 0,50 prom. Wynik pomiaru to 0,39 prom.
Po kalibracji urządzenia wciąż nie było ono dokładne. Przy próbce 0,20 prom. odczytał tę wartość jako 0,14 prom. Po dokładnym sprawdzeniu urządzenia okazało się, że elektrolit w sensorze był suchy. Konieczna była jego wymiana. Przyczyna? Nieużywanie! Dodatkowym czynnikiem, który powodował niedokładność pomiaru były stare baterie, w tym jedna rozlana.
Dla porównania wziąłem jeszcze dwa alkomaty
Aby pokazać jak ważna jest kalibracja takich urządzeń, zabrałem ze sobą dwukrotnie tańszy alkomat z niższej półki - Alco Force AF-300. Pochodzi z rocznika 2019, ale ostatnia kalibracja miała miejsce w pod koniec stycznia 2021 r., czyli 16 miesięcy wcześniej. W tym czasie wykonało podobną liczbę dmuchnięć, bo 17. Już i to urządzenie powinno być skalibrowane, ale nim to zrobiono, wykonano test.
Przy próbce 0,13 prom. alkomat pokazał wynik 0,15 prom. Kolejny test z próbką 0,20 prom. dał wynik 0,23 prom. Najwyższe stężenie 0,50 prom. wygenerowało wynik 0,55 prom. Alkomat zawyża, ale w praktyce lepsze to niż zaniżanie.
Drugie urządzenie porównawcze to nowszy model AL 9000L. Kosztuje ok. 600 zł, a więc tyle, ile dwa wcześniej wymienione razem. Pochodzi z roku 2019, a ostatnią kalibrację miał również w styczniu 2021. Z tą tylko różnicą, że od tej pory wykonał… 121 pomiarów! Wbrew pozorom, pomimo intensywnej eksploatacji był w najlepszej formie.
Próby ze stężeniem 0,13 i 0,50 prom. dały wynik w punkt, a próba ze stężeniem 0,20 prom. została odczytana jako 0,19 prom. Można więc powiedzieć, że alkomat nadal jest w pełni sprawny i zdatny do użytku, pomimo tylu użyć.
- Promiler AL9000L wypadł najlepiej jako urządzenie najbardziej zaawansowane technologicznie, niemniej jednak kluczowym czynnikiem dla różnic w pomiarach jest wiek urządzenia oraz schemat użytkowania - wyjaśnia Mikołaj Witczak z firmy Promiler. - Są to alkomaty z sensorami elektrochemicznymi, wewnątrz których znajduje się płynny elektrolit zapewniający reakcję chemiczną redukcji alkoholu, którą alkomat mierzy i na tej podstawie podaje wynik testu. Cechą tej technologii jest powolne odparowywanie elektrolitu, co zmienia charakterystykę pomiarową i ma olbrzymi wpływ na precyzję urządzenia - dodaje.
- Wybrane do testu alkomaty dają ciekawe porównanie, gdyż są to można powiedzieć dwa skrajne podejścia - wyjaśnia zawiłości testu ekspert. - Mamy wiekowego i nieużywanego promilera AL8000 versus AL9000L w średnim wieku, użytkowanego "książkowo" co zapewniło jego doskonałą kondycję nawet mimo braku kalibracji.
- Nie chciałbym jednak doprowadzić czytelników do takiego wniosku, że jak się kupi alkomat i często dmucha to nie trzeba go kalibrować - przestrzega Mikołaj Witczak. - Nic bardziej mylnego. Użytkowanie alkomatu po roku (po określonym przez producenta interwale kalibracyjnym) to loteria. Wyniki mogą być zawyżone lub zaniżone i nie ma innej możliwości by to stwierdzić niż solidny serwis urządzenia - dodaje.