Czekacie na nowego Scirocco lub Beetle? Cóż, chyba się nie doczekacie
Z ostatnich słów Thomasa Schäfera jasno wynika, że bazowanie nowych modeli na nostalgii i modzie retro nie jest właściwą drogą. Czasy Volkswagena Scirocco czy Beetle minęły więc prawdopodobnie bezpowrotnie.
27.06.2023 | aktual.: 27.06.2023 16:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pierwszych latach XXI wieku Volkswagen prezentował fanom i klientom wiele naprawdę ciekawych samochodów. W tym kontekście trudno chociażby nie wspomnieć o modelu Scirocco, który był duchowym następcą bardzo ciepło wspominanego obecnie Corrado (i wskrzeszeniem nazwy auta produkowanego w latach 1974-1992). Równocześnie w gamie modelowej Niemców można było natrafić chociażby na model Beetle, który kontynuował tradycję słynnego Garbusa.
Scirocco z oferty Volkswagena zniknął w 2017 roku, po 9 latach produkcji. Beetle zaś produkowany był do 2019 roku. O ile pod rządami Herberta Diessa planowane było stworzenie odrodzonego Beetle, który byłby bardzo nowoczesną konstrukcją, obecny dyrektor generalny marki Thomas Schäfer dobitnie pokazał nam, że samochodów "bazujących na nostalgii" raczej nie zobaczymy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wypowiedź Schäfera nie powinna być zaskakująca w świetle ostatnich doniesień z obozu Volkswagena. Marka nie przynosi takich zysków, jakie są od niej oczekiwane, a sytuacja w niektórych aspektach wydaje się napięta. Cała Grupa Volkswagena obecnie przechodzi przez pewne zawirowania, także ekonomiczne. Wydatki są więc ograniczane do minimum i miejsca na bardziej odważne projekty jak widać brak.