"Zero tolerancji" na przejeździe kolejowym. Policja użyła drona

Funkcjonariusze bydgoskiej drogówki sięgnęli po policyjnego drona, by przyjrzeć się wykroczeniom popełnianym na przejazdach kolejowych. Jakie były efekty?

Kierowcy często ruszają, gdy tylko podniosą się zapory
Kierowcy często ruszają, gdy tylko podniosą się zapory
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Aleksander Ruciński

22.05.2025 | aktual.: 22.05.2025 10:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ubiegły piątek, 16 maja, bydgoska policja przeprowadziła akcję "zero tolerancji" w rejonie ulic Inwalidów i Kamiennej. Funkcjonariusze wykorzystali drona, by monitorować sytuację w pobliżu przejazdów kolejowych i torowiska. Kilka osób wpadło na gorącym uczynku.

To czterej kierowcy, jeden rowerzysta i jeden pieszy. Wszyscy mieli na sumieniu to samo przewinienie - wjechali lub weszli na przejazd tuż po podniesieniu zapór, mimo że na sygnalizatorze wciąż widniał czerwony sygnał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policyjne działania „Zero Tolerancji“ na przejeździe kolejowym

To wykroczenie popełniane przez wielu - nie tylko kierowców, ale i rowerzystów czy pieszych. Warto pamiętać, że za zignorowanie sygnalizacji na przejeździe kolejowym grozi mandat w wysokości 2000 zł i 15 punktów karnych. W tym przypadku mandatem ukarano trzy osoby, a dla trzech pozostałych skończyło się na pouczeniu. Warto pamiętać, że taryfikator mandatów przewiduje taką samą wysokość kary - 2000 zł - dla kierowców, rowerzystów i pieszych.

Nie wszyscy uczestnicy ruchu drogowego pamiętają, że wjechać lub wejść na przejazd można dopiero wtedy, gdy zapory całkowicie się uniosą, a sygnalizacja świetlna zgaśnie. Ta niewiedza może sporo kosztować. W najgorszym wypadku nawet zdrowie i życie.

Komentarze (7)