Brytyjczyk uratował "Garbusa" przed zapomnieniem. Nieznana historia kultowego auta
Za ojców "Garbusa" uznaje się dwóch panów: Ferdinanda Porsche i pewnego niskiego Austriaka. Wizja tego drugiego w połączeniu z wiedzą tego pierwszego sprawiła, że w 1934 roku powstał pierwszy projekt niemieckiego auta dla ludu. Lecz z Volkswagena nic by nie było, gdyby nie wysiłek brytyjskiego żołnierza, Ivana Hirsta.
19.01.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Było lato 1945, kiedy 29-letni Brytyjczyk pojawił się po raz pierwszy w Wolfsburgu. Znajdująca się tam fabryka przeznaczona do tworzenia auta określonego "radość przez siłę" była opuszczona i w dużej mierze zniszczona. Zadanie Hirsta było proste. Jak sam mówił w wywiadzie z BBC, miał przejąć nad nią nadzór i po prostu tam siedzieć.
Nie brzmi to pasjonująco, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że ani Rosjanie, ani Amerykanie nie znaleźli w Wolfsburgu nic ciekawego. Podobno Brytyjczycy chcieli docelowo przejąć sprawne elementy fabryki i wykorzystać je do własnych celów. Tak by pewnie się stało, gdyby Hirst nie trafił na jeżdżący prototyp "Garbusa".
Samochód go zafascynował na tyle, że odezwał się do brytyjskich producentów. Żaden z nich nie był jednak zainteresowany rozwijaniem tego projektu. Argumenty? Według nich projekt Volkswagena nie spełniał podstawowych wymagań technicznych pojazdu zmotoryzowanego i nie byłoby na niego chętnych. Cóż, ponad 21 milionów klientów musiało się mylić.
Hirst jednak zbyt wierzył w pomysł Hitlera, by się poddać. Wykorzystując swoją militarną przeszłość, przekonał brytyjską armię do kupienia 20 tys. aut dla żołnierzy i oficerów. Produkcja rozpoczęła się 27 grudnia 1945 roku, a wkrótce po tym z fabryki w Wolfsburgu wyjeżdżało 1000 pojazdów miesięcznie. Pierwszy Volkswagen powstawał w Niemczech do 19 stycznia 1978 roku.
Historia "Garbusa" oczywiście nie kończy się w tym miejscu. Kolejne egzemplarze były budowane w 19 fabrykach aż do 2003 roku. Kto by pomyślał, że gdyby nie brytyjski żołnierz, ten sympatyczny wóz mógłby nigdy nie zapisać się na kartach historii. Ivan Hirst zmarł 10 marca 2000 roku, miał 84 lata.