Auta zalegają od 2 lat. Obniżki ogromne, a nikt ich nie chce
Podczas naszego regularnego przeglądu samochodów nowych, stojących w salonach od minimum dwóch lat, tym razem byłem naprawdę zaskoczony. Nie tylko liczbą Mercedesów, ale też różnicami w cenach. Ponad 200 tys. zł? Żaden problem.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tylko na Otomoto.pl jest aż 85 ofert samochodów Mercedesa z rocznika 2023. Tak wielu aut jednej marki jeszcze nie było w naszym przeglądzie, choć z całej Grupy Stellantis było to ponad 100 samochodów. Tam jednak w grę wchodziło wiele marek.
W marce Mercedes-Benz jest prawie cały przekrój modeli. Od Klasy A, GLA i CLA, poprzez Klasę B, GLB, C i GLC, E i GLE, po sportowego SL-a. Nie brakło Klasy V czy kultowej Klasy G, choć tu mamy do czynienia ze specyficznymi wariantami, jak 4x4’2, Brabus czy Brabus "do kwadratu".
Jako że mowa o samochodach marki premium, nie będziemy tu porównywać dokładnie cen z katalogowymi, bo zbyt wiele zależy od indywidualnej konfiguracji, która od rocznika 2023 z czasem się zmieniała. Niemniej, najtańszym spalinowym samochodem jest stojąca w Warszawie Klasa A 200 AMG Line za 158 tys. zł. Podobnie skonfigurowany pojazd z obecnego rocznika kosztowałby ponad 180 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z 85 wystawionych na sprzedaż Mercedesów z rocznika 2023 tylko 15 to auta elektryczne. Największą liczbę, bo blisko połowę stanowią modele EQS i EQS SUV. Najtańszego EQS-a SUV w wersji 450 można kupić za 397 tys. zł, kiedy ceny tego modelu startują obecnie z poziomu 572 tys. zł. Dokładnie tak - niemal 200 tys. zł różnicy. Ale dealer porównując konfiguracje z rocznika 2023 określa rabat na 262 900 zł.
Takich okazji jest znacznie więcej, choć ten największe są tylko w przypadku elektrycznych Mercedesów, które nie cieszą się szczególnym wzięciem. To niestety pokazuje, jak wiele te auta tracą na wartości, nawet tylko stojąc w salonie.