Będzie powrót MR2? Toyota, Daihatsu i Suzuki pracują nad autem z centralnym silnikiem
Co jakiś pojawiają się nowe plotki dotyczące możliwego powrotu małego, sportowego coupe, czyli Toyoty MR2. Teraz znów temat staje się gorący, a to za sprawą doniesień japońskiej prasy o pracach nad następcą znanego modelu.
14.12.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie Toyota jest na fali, jeśli chodzi o rozwój nowych sportowych aut. Akio Toyoda wie, jak zachwycić publikę i do tej pory wszystkie modele z linii GR – Supra, Yaris i 86 – po prostu zachwycają. Jak bumerang wraca jednak kwestia powrotu legendy sprzed lat.
Jak donosi japoński magazyn "Best Car Web", wszystko wskazuje na to, że Toyota chce podtrzymać trend wypuszczania na rynek ekscytujących samochodów, podczas gdy inni producenci raczej się z tego sektora wycofują. Mowa o MR2, nad którego powrotem Toyota rzekomo pracuje z Daihatsu i Suzuki. Poprzednie plotki wskazywały także na ewentualną współpracę z Porsche.
Sugerowana przez japońskich dziennikarzy współpraca nie powinna dziwić – w końcu Daihatsu zostało wykupione przez Toyotę w 2016 r., a koneksje z Suzuki zostały ostatnio wzmocnione. Nowa MR2 miałaby być małym, prostym i przystępnym coupe, najprawdopodobniej ze sztywnym dachem. Silnik nie generowałby dużej mocy – ważniejszym aspektem miałoby być samo prowadzenie oraz niska masa. Nowy model byłby wobec tego pozycjonowany poniżej GR86.
Jakiś czas temu szef Toyoty na Europę, Matthew Harrison, podczas wywiadu dla portalu Autocar zapytany o plotki dotyczące powrotu modelu powiedział, że na razie MR2 nie jest priorytetem, a Toyota skupia się na rozwoju nowego GR86. Teraz jednak sytuacja nieco się zmieniła — wspomniane coupe jest już gotowe, zaliczyło debiut i niebawem powinno pojawić się w salonach. Możliwe więc, że prace na nową MR2 faktycznie zostały podjęte, a jak donosi japońskie medium, debiut mógłby się odbyć w 2025 r.
Pozostaje jeszcze kwestia napędu. Zgodnie z trendami można by się spodziewać elektrycznej jednostki, jednak Toyota wciąż udowadnia, że jeśli robi sportowe samochody, to bez kompromisów i półśrodków. Przynajmniej póki nie obowiązuje zakaz na spalinowe silniki. Z drugiej strony Japończycy dopiero co przedstawili odważną strategię dotyczącą przyszłości Toyoty i Lexusa, a jeden z prezentowanych pojazdów sportowych nosi właśnie znaczek Toyota GR. Czas pokaże, czy tym razem faktycznie doczekamy się kontynuacji modelu, który został wycofany w 2007 r.