Wykradał części z fabryk Forda. Straty idą w miliony
Policja z Dearborn w amerykańskim stanie Michigan prowadzi śledztwo w sprawie licznych kradzieży w fabrykach Forda. W sprawę zamieszane są łącznie cztery osoby, w tym jeden pracownik koncernu.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Złodziejska szajka działała od ponad dwóch lat. Jak wstępnie ustaliła policja, pracownik Forda wykradał części z kilku fabryk producenta, a następnie wraz z innymi osobami zamieszanymi w sprawę sprzedawał je w sieci.
Mowa głównie o częściach blacharskich takich jak maski, zderzaki, oświetlenie, pochodzących z fabryk Flat Rock, Ford Rouge Complex oraz Michigan Assembly Plant. Powstają tam modele F-150, Ranger, Bronco oraz Mustang.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podejrzani zostali zatrzymani i obecnie przebywają w areszcie, gdzie poczekają na wyrok sądu. Co ciekawe, nie jest to pierwszy przypadek kradzieży podzespołów z fabryk na dużą skalę.
Miesiąc temu pisaliśmy o złodziejach z Indii, którzy wykradli ponad 900 silników z fabryk Kii. Co ciekawe, proceder trwał aż pięć lat.