Samochody używaneFiatWP Pomaga: maluch do miasta za 5000 zł. Nie tak łatwo kupić

WP Pomaga: maluch do miasta za 5000 zł. Nie tak łatwo kupić

Pan Jan nie ma dużych wymagań, bo nie jeździ dużo. Potrzebuje taniego auta do miasta za 5000 zł. Chcieliśmy mu pokazać kilka różnych sposobów na taki samochód. Oto naszym zdaniem najciekawsze, ale i dość różnorodne propozycje.

Wbrew pozorom nie jest łatwo kupić samochód za 5000 zł, nawet miejski. Wiele aut jest zwyczajnie wyeksploatowanych.
Wbrew pozorom nie jest łatwo kupić samochód za 5000 zł, nawet miejski. Wiele aut jest zwyczajnie wyeksploatowanych.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Marcin Łobodziński

08.12.2017 | aktual.: 30.03.2023 09:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czego szukamy?

Nasz kolejny czytelnik ma 47 lat… prawo jazdy. Jest więc starszą osobą, która potrzebuje auta na co dzień, do poruszania się po mieście i okazjonalnie do pokonania 100-kilometrowego dystansu do rodziny. Nie jeździ dużo – około 5000 km rocznie – można więc przyjąć, że w zasadzie w ogóle nie potrzebuje samochodu, ale nie każdy chce być zależny od innych.

Postanowiłem przyjrzeć się bogatemu rynkowi aut do 5000 zł, choć już kiedyś to robiłem przekrojowo. Tym razem mamy pewne ograniczenia, a konkretnie jedno. Wiek samochodu nie może być pełnoletni, przynajmniej nie do końca tego roku. Szukamy zatem rocznika 2000 lub młodszego. Innych wymagań brak.

Oto zakres poszukiwań:

  • rocznik: minimum 2000,
  • cena: maksimum 5000 zł,
  • przebieg roczny: do 5000 km,
  • koszty eksploatacji: niskie,
  • silnik: raczej benzynowy,
  • oczekiwania względem dynamiki: niskie,
  • sugerowany segment: A lub B
  • sugerowane modele: Fiat Panda II, Ford Fiesta V, Honda Logo, Hyundai Getz, Renault Twingo, Volkswagen Lupo, Seat Arosa.
Hyundai Getz
Hyundai Getz© fot. mat. prasowe

Moim zdaniem samochód, który rocznie ma przejeżdżać 5000 km nawet nie musi być niezawodny. Jedyne, na co powinien zwrócić uwagę pan Jan, to obecność korozji. Co prawda w takich autach trudno jej uniknąć, ale to jedyne, co może rzeczywiście stać się realnym kłopotem.

Uważam, że jeżeli ma być to autko miejskie, to należy celować w segmenty A i B z racji tego, że kompakt z 2000 roku za 5000 zł może być w bardzo złym stanie technicznym. Wbrew pozorom nawet znalezienie mniejszego samochodu w niezłym stanie technicznym za takie pieniądze nie jest takie łatwe. Dobrze jest skupić się na modelach, które oferują sporo miejsca z przodu lub wysoką pozycję za kierownicą.

Fiat Panda II

Liczba ofert na Fiata Pandę drugiej generacji nie jest duża, ale jak na samochód produkowany od 2003 roku i tak można się cieszyć. Autko jest wprost stworzone dla starszej osoby, ponieważ siedzi się w nim wysoko i dość pionowo. Ma pięciodrzwiowe nadwozie, a dzięki wysokiej bryle da się z niego zrobić małego dostawczaka po złożeniu siedzeń. Bagażnik w standardzie oferuje wystarczające na zakupy 206 litrów objętości.

Fiat Panda
Fiat Panda© fot. mat. prasowe

To co cieszy, to głównie polskie pochodzenie, względnie niska awaryjność oraz bardzo dobre zabezpieczenie antykorozyjne. Jeżeli coś rdzewieje, to zwykle układ wydechowy lub zawieszenie. Co prawda Panda nie jest samochodem, który można uznać za niezawodny, ale rzadko zdarza się, by całkowicie odmówił posłuszeństwa. Ma całkiem solidne silniki benzynowe.

Kolejna, ogromna już zaleta Pandy to dostęp do tanich części zamiennych. W tym segmencie jest to jeden z najtańszych w utrzymaniu samochodów, choć często pękające obudowy alternatora zmuszają do wydatku kilkuset złotych. Trzeba uważać na kałuże.

Fiat Panda
Fiat Panda© fot. mat. prasowe

Trudno przy kwocie 5000 zł rozmawiać o wersjach silnikowych czy wyposażenia, ale radzę poszukać Pandy 1.2, bo słabszy motor 1.1 wcale nie jest oszczędniejszy. Może być jednak trudno coś takiego znaleźć.

Model ten można kupić już od około 3500 zł, a samochodów do kwoty 5500 zł (500 zł i tak jest do utargowania) nie brakuje. Jednak sporo aut pochodzi z flot, małych firm, które eksploatują je dość brutalnie. Co ciekawe, jak na miejskie auto, niektóre egzemplarze mają ogromne przebiegi – nawet powyżej 300 tys. km. Za taką kwotę można kupić Pandę z roczników 2003-2005.

Ford Fiesta Mk6

Mały model Forda może być strzałem w dziesiątkę. Fiesta piątej generacji wygląda nowocześnie, jest też dobrze wykonana, auto weszło na rynek w 2002 roku, więc z powodzeniem można rozważyć zakup każdego egzemplarza. Ofert sprzedaży jest całkiem sporo, a zaczynają się od kwoty około 3000 zł.

Ford Fiesta
Ford Fiesta© fot. mat. prasowe

Fiesta V jest skokiem jakościowym Forda w kategorii samochodów segmentu B. Wnętrze można uznać za nowoczesne, jest całkiem pojemne, ma 268-litrowy bagażnik, ale dla starszej osoby lepszy byłby jego krewniak Fusion. Problemem może być znalezienie przyzwoitego auta w tej cenie, ponieważ Fusion był droższy w zakupie i lepiej trzyma wartość, a co ciekawe, jest też bardziej niezawodny.

Dobrze, że korozja nie jest dużym problemem Fiesty, choć tego samego nie da się powiedzieć o innych modelach Forda z tego okresu. Co prawda w każdym egzemplarzy znajdziemy jakieś ślady rdzy, ale i tak jest dobrze. To samo można powiedzieć o dostępie do tanich części zamiennych. Co więcej, Fiesta jest w praktyce dość niezawodna i nie sprawia dużych problemów.

Ford Fiesta
Ford Fiesta© fot. mat. prasowe

Jedynie słaba dynamika silników benzynowych i ich kiepska ekonomia mogą się nie spodobać. Za optymalny w tej cenie silnik można uznać 80-konną benzynę 1.4. Ta prosta konstrukcja zapewnia osiągi pozwalające w miarę bezpiecznie wyprzedzać w trasie i nie sprawia dużych problemów.

Założona kwota wystarczy na zakup samochodu z roczników 2003-2004. Panu Janowi może pasować wersja trzydrzwiowa, jeżeli nie parkuje w ciasnych miejscach, ponieważ drzwi są dłuższe i ułatwiają dostęp za kierownicę.

Honda Logo

Ten niepopularny samochód produkowany w latach 1996-2001 jest dość prymitywny i przestarzały na tle innych opisanych tu modeli, ale żaden z nich nie dorówna małej Hondzie w kategorii niezawodności. Co prawda trzeba dobrze przejrzeć nadwozie, które lubi korodować (progi, nadkola), ale generalnie po zakupie i podstawowym serwisie nie trzeba przy nim za wiele robić przez lata.

Honda Logo (wersja japońska)
Honda Logo (wersja japońska)© fot. mat. prasowe

Prosta konstrukcja, niezawodny, japoński motor, skąpe wyposażenie oraz bardzo dobra przejrzystość nadwozia czynią z Logo wzorowy samochód miejski lat 90. Kabina prawie bez wyposażenia oferuje sporą ilość miejsca, więc tym samochodem naprawdę łatwo jeździ się po mieście. Co ciekawe, benzynowy silnik 1.3 o mocy 65 KM zapewnia zaskakująco dobrą dynamikę, ale nie jest bardzo ekonomiczny. Jego ekonomia polega na bezawaryjności. Warto zaznaczyć, że samochód produkowano w Japonii.

Logo ma duży problem - niską popularność. To oczywiście przekłada się na kiepski dostęp do części znamiennych, zwłaszcza tych nietypowych. Eksploatacyjne da się bez problemu zamówić, ale ze względu na mały popyt, ich ceny nawet w zamienniku mogą być wysokie. Przykład – kompletny wahacz przedni kosztuje ponad 1100 zł! Jednak spokojnie, bo można wymienić w nim każdą tuleję i sworzeń za kilkadziesiąt złotych.

Honda Logo (wersja japońska)
Honda Logo (wersja japońska)© fot. mat. prasowe

Czy trzeba się obawiać awarii Hondy Logo? Zasadniczo nie, ale drogo może być po kolizji. Zdobycie używanych części nadwozia będzie trudne. Warto zapytać o elementy i części zamienne w ASO, ponieważ na takie modele Honda często robi promocje. Nie ma jednak gwarancji, że rzeczywiście każdą część dostaniecie.

Z drugiej strony to naprawdę porządny i wdzięczny samochodzik, który nie ma prawa się popsuć. Szkoda, że dość stary, bo za 5000 zł kupicie najwyżej rocznik 2001. Warto się targować, bo Hondy Logo są zdecydowanie przecenione. Powinny kosztować przynajmniej 1000 zł mniej.

Hyundai Getz

Zarówno Honda Logo jak i większy, praktyczniejszy Hyundai Getz to samochody, w których należy zwrócić uwagę na korozję. Jednak można też znaleźć niezły egzemplarz i cieszyć się niezawodnością, którą zapewnia auto z Korei Południowej. Produkowane w latach 2002-2009, zanim jeszcze Hyundai zaczął się liczyć w Europie.

Hyundai Getz
Hyundai Getz© fot. mat. prasowe

Getz był sprzedawany z nadwoziem 3- i 5-drzwiowym, wyglądającym konserwatywnie, ale dość atrakcyjnie. Niestety trudno to samo powiedzieć o wnętrzu, które bije po oczach prostotą nie mniej niż Honda Logo. Wyposażenie zależy w dużej mierze od kraju pochodzenia, bo można trafić na niezłe wersje. W wielu natomiast brakuje nawet klimatyzacji. Bagażnik ma pojemność 254 litry.

Polecane silniki to oczywiście benzynowe – nie warto ryzykować zakupu diesla, zresztą w przypadku naszego czytelnika byłoby to pozbawione sensu. Polecam sprawdzony, dobry motor 1.3 o mocy 82 KM. Podczas zakupu warto się przejechać i sprawdzić pracę skrzyni biegów, bo zdarzają się usterki. Sinik zalecam obejrzeć pod kątem wycieków.

Hyundai Getz
Hyundai Getz© fot. mat. prasowe

Jednak najwięcej uwagi należy poświęcić oględzinom nadwozia i podwozia. W Getzu, który nie był garażowany i nie zabezpieczono podłogi, może ona zgnić. Oczywiście naprawy blacharskie tego modelu mogą być kłopotliwe ze względu na konieczność stosowania części używanych, a tych w dobrym stanie nie da się łatwo kupić. Nie ma problemu z częściami eksploatacyjnymi.

Hyundaia Getza można kupić już za 3000 zł, a mając 5000 zł można poszukać wersji z klimatyzacją. Da się też kupić auto z polskiego salonu. Realne do nabycia roczniki to 2003-2005.

Renault Twingo I

To wciąż ciekawa propozycja z uwagi na niską cenę i dużą popularność. Auto produkowano od 1993 do 2007 roku, a więc bardzo długo. Dlatego pierwsze roczniki można kupić już za 2000 zł, a za 5000 zł kupicie bez problemu Twingo z lat 2000-2002. Najładniejsze sztuki kosztują około 6000 zł i warto je targować. W ten sposób można kupić egzemplarz o 3-4 lata młodszy.

Renault Twingo
Renault Twingo© fot. mat. prasowe

Jakie jest Twingo? Przede wszystkim zawsze dwudrzwiowe i oryginalne. Oferuje dużo miejsca w kabinie i wygodną jazdę. Tylna kanapa jest przesuwna, więc pojemność bagażnika zmienia się w zakresie od 168 do 261 litrów. Nierzadko ma bogate wyposażenie z dziedziny bezpieczeństwa, a niektóre nawet skórzaną tapicerkę. Jedyny luksusowy dodatek, jakiego trzeba się wystrzegać, to automatyczna skrzynia biegów.

Czy Twingo jest awaryjne jak przystało na stare modele Renault? Tak, ale bez przesady. Większość usterek to drobiazgi. Co więcej, da się je łatwo naprawić – głównie elektryka i zawieszenie. Części są dostępne, choć nie aż tak bardzo jak do popularniejszego Clio. Najlepszym wyborem do napędu jest silnik 1.2 16V o mocy 75 KM.

Renault Twingo
Renault Twingo© fot. mat. prasowe

Oglądając używany egzemplarz warto zwrócić uwagę na lakier. Jeżeli zacznie się łuszczyć, to na pewno wcześniej niż później pojawi się w tych miejscach korozja. Za co można docenić ten samochód? Przede wszystkim za przestronne nadwozie i ciekawą stylistykę.

Seat Arosa/Volkswagen Lupo

Malutkie jak Fiat Seicento samochodziki z grupy VW stały się bardzo popularne w swoim czasie, choć jako nowe kosztowały zbyt dużo. Dlatego nie oferowano ich na wielu rynkach, w tym polskim. Dużą zaleta Lupo jest niezłe wyposażenie, zwierające w sporej części aut system ABS, w mniejszej klimatyzację. Pomimo rozmiarów nadwozie okazuje się dość przestronne, ale tylko dla dwóch osób.

Volkswagen Lupo
Volkswagen Lupo© fot. mat. prasowe

Wielką zaletą tego niewielkiego samochodu jest jego ponadczasowa stylistyka, choć ta uwaga dotyczy głównie Volkswagena lub Seatów po liftingu. Niskie koszty napraw i serwisu, dostępność części zamiennych i ich ceny to kolejne plusy. Awaryjność nie jest problemem tego modelu, natomiast warto zwrócić uwagę na korozję. Wcześniej koroduje Arosa, ale i Lupo może dotknąć ta bolączka.

Zasadniczo psują się drobiazgi, głównie z zakresu elektryki i wyposażenia. Co ciekawe, hiszpański odpowiednik jest pod tym względem wyraźnie gorszy, choć samochody są zbudowane dokładnie z tych samych części mechanicznych. Różnica może polegać na tym, że Lupo produkowano w Niemczech, a Seata w Hiszpanii.

Volkswagen Lupo
Volkswagen Lupo© fot. mat. prasowe

Wybór silnika nie jest łatwy. Właściwie największym pewniakiem jest diesel 1.7 o mocy 60 KM bez doładowania i bardzo toporny. Benzyna 1.0 i 1.4 mogą spalać dużo oleju, jeżeli we wcześniejszym etapie eksploatacji zamarzła odma, co jest typową dla nich przypadłością. Ciekawym i najlepszym silnikiem benzynowym jest 1.4 16V, ale za te pieniądze praktycznie niedostępnym. Gdybym miał polecić jakąś wersję z tych za 5000 zł, to raczej benzynę 1.4 o mocy 60 KM.

Ostatnią i być może kluczową zaletą VW Lupo i Seata Arosy jest dostępność aut używanych w cenie do 5000 zł. Realne do nabycia roczniki to 2000-2001, choć auto produkowano do 2005. Wybór jest spory i można znaleźć ładnie utrzymane auto. Często przebiegi są niewielkie. Pod tym względem Lupo jest najlepsze w tym zestawieniu.

Podsumowanie

W tym artykule z serii WP Pomaga zaprezentowałem nie trzy, ale aż sześć różnych modeli, nie skupiając się tym razem tak bardzo na ich walorach czy typowych awariach. Powód jest prosty – przy przebiegu jaki planuje robić pan Jan, niezawodność schodzi na dalszy plan. Chciałem bardziej pokazać różne oblicza motoryzacji, która w segmencie A lub B wydaje się nudna i jednolita.

Renault Twingo
Renault Twingo© fot. mat. prasowe

Zaprezentowałem dwa samochody, które dają wyższą pozycję za kierownicą i tym samym ułatwiają wsiadanie. Modele z dwóch różnych światów – włoskiego Fiata Pandę i koreańskiego Hyudnaia Getza. Moim zdaniem z eksploatacyjnego punktu widzenia lepsza będzie Panda, ale Getz jest samochodem wygodniejszym.

Jeżeli nie ma potrzeby siedzieć wysoko, ale ceni się przestrzeń i swobodę, dobrym wyborem jest pomysłowe Renault Twingo. Co więcej, samochód ten wygląda wciąż dość atrakcyjnie i mało kto spodziewa się za jego kierownicą kogoś, kto prawo jazdy zrobił 47 lat temu.

Z kolei Honda kojarzy się właśnie z takimi kierowcami, a Logo to porządny samochód miejski, na który producent mógłby dawać nawet 20-letnią gwarancję. Pokazałem ją nie tylko ze względu na zalety, ale także wady, bo można być nieświadomym niewidocznej na pierwszy rzut oka korozji oraz problemów, jakie niosą za sobą naprawy tego mało popularnego modelu.

Seat Arosa
Seat Arosa© fot. mat. prasowe

Za to ogromną popularnością i brakiem jakichkolwiek kłopotów eksploatacyjnych cieszy się Volkswagen Lupo i jego hiszpańska siostra Arona. To auta, które najłatwiej kupić, co daje największy komfort podczas poszukiwań. Duża liczba ofert wcale nie przekłada się na dużą liczbę aut na drogach, więc mimo wszystko Lupo może zaskoczyć rodzinę, którą pan Jan odwiedzi.

Na koniec Ford Fiesta Mk6, czyli tradycyjne, konserwatywne autko segmentu B, którego trudno nie polecić. Porządny samochód za rozsądną cenę, który naprawi każdy mechanik. Ideałem były Fusion, gdyby nasz czytelnik mógł wydać nieco więcej pieniędzy.

Obraz
Komentarze (28)