W upał zajrzyj pod maskę. Kierowcy żałują, że nie zrobili banalnej rzeczy
Powoli nadchodzą upały, a jeszcze w tym tygodniu temperatury mogą dojść do 30 st. C. W takich warunkach auto może się grzać. Przyczyna nierzadko bywa banalna. Wystarczy zajrzeć pod maskę. I nie, nie chodzi o brak płynu chłodniczego.
19.06.2023 | aktual.: 19.06.2023 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Choć nierzadko to właśnie jest przyczyną, bo niezauważony wyciek płynu chłodzącego może spowodować duży spadek jego poziomu i zagrzanie silnika. Niekiedy dochodzi też do zapowietrzenia układu, powstania bąbla powietrznego, który powoduje, że choć w układzie jest jeszcze płyn, to silnik się grzeje.
W takiej sytuacji (brak płynu lub zapowietrzenie układu) nie pomoże znana sztuczka z włączeniem ogrzewania. Jest tak dlatego, że brak płynu w nagrzewnicy oznacza również brak ogrzewania, a to z kolei oznacza, że nie możemy z układu odprowadzić nadmiaru ciepła. Ustawienie więc temperatury na wysoką i włączenie nawiewu na maksimum nie poskutkuje obniżeniem temperatury silnika. Pomoże tylko zatrzymanie auta i dolanie płynu.
Banalna przyczyna grzania się silnika
Jeśli zdarza się, że w czasie jazdy silnik się grzeje, nie zawsze musi to być usterka układu chłodzenia. Czasami przyczyną jest zabrudzenie chłodnicy owadami, liśćmi lub błotem. Taka sytuacja zdarza się bardzo często w samochodach używanych w terenie oraz na autostradach, gdzie latem chłodnice zbierają masę owadów. Wówczas nie wystarczy praca wentylatora, by schłodzić płyn chłodniczy.
Jak umyć chłodnicę?
Równie banalnie - myjką. Może to być domowa myjka ciśnieniowa lub po prostu można to zrobić na myjni bezdotykowej, jeśli mamy odpowiedni dostęp do czoła chłodnicy. Najlepiej jednak wyjąć chłodnicę i wyczyścić ją detergentem oraz wodą pod niedużym ciśnieniem (np. z węża ogrodowego). Nie ma obaw o to, że ciśnienie wody może uszkodzić chłodnicę. Wbrew pozorom nie jest to aż tak delikatny element, jak się wydaje.
Jak już wyjąłeś, to może warto wymienić?
Jeśli masz stare auto i zabrudzoną z zewnątrz chłodnicę, to prawdopodobnie po jej wyjęciu zauważysz, że jest już mocno nadwyrężona mechanicznie poprzez uszkodzenia obiektami, które na nią trafiły.
Nietrudno też sobie wyobrazić, że w kilkunastoletnim lub dwudziestokilkuletnim samochodzie chłodnica jest bardzo zabrudzona od wewnątrz, co nierzadko jest przyczyną zaburzonego obiegu płynu. Po około 10 latach w chłodnicy jest już sporo kamienia, a brak wymiany płynu chłodzącego tylko przyspiesza proces zapchania kanalików.
W takim przypadku czasami po prostu opłaca się wymienić ten element na nowy. I tu możecie się spotkać z pozytywnym zaskoczeniem – do popularnych modeli nowe chłodnice kosztują od ok. 200 do 400 zł. Do tych najpopularniejszych zamienniki kupicie nawet za mniej niż 200 zł.
Przykładowo do Skody Fabii II kupicie chłodnicę za 129 zł. Do Golfa IV za 169 zł, do Zafiry B za 174 zł, do Octavii II za 155 zł, a do Opla Vectry C za 183 zł. Rzadko zdarza się, by do aut starszych niż 10-letnie, chłodnica kosztowała więcej niż 600 zł.