Volkswagena można pozwać u siebie. Niekorzystny dla koncernu wyrok europejskiego sądu

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wypowiedział się w kwestii dochodzenia roszczeń związanym z aferą spalinową, w której Volkswagen odegrał główną rolę. Zgodnie z wyrokiem osoby czy grupy chcące dochodzić w związku z tym swoich praw, nie muszą występować do niemieckiego sądu.

Dziś Volkswagen chętnie informuje o szerokich inwestycjach w pojazdy o napędzie elektrycznym
Dziś Volkswagen chętnie informuje o szerokich inwestycjach w pojazdy o napędzie elektrycznym
Źródło zdjęć: © mat. pras.
Tomasz Budzik

09.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

18 września 2015 r. na jaw wyszły informacje o manipulowaniu przez Volkswagena rezultatami emisji, znane szeroko jako afera dieselgate. Jak się okazało, pojazdy wyposażone w wysokoprężne silniki EA 189 nie były tak ekologiczne, jak zapewniał producent. W związku z tym wielu właścicieli takich samochodów wkroczyło na drogę sądową, żądając od producenta zadośćuczynienia. Sprawy te stosunkowo szybko załatwiono w USA, jednak w Europie postępowania toczą się do dziś, a skarżący niemieckiego giganta napotykają na przeszkody. Jedną z nich usunął właśnie Trybunał Sprawiedliwości UE.

9 lipca 2020 r. rozstrzygnął on sprawę austriackiego stowarzyszenia konsumentów Verein für Konsumenteninformation (VKI), które w imieniu grupy właścicieli aut z EA 189 pozwało w tym kraju do sądu Volkswagena. Producent zakwestionował jednak jurysdykcję austriackiego sądu.

Zgodnie z unijnym prawem sprawa powinna się odbywać w kraju pozwanego. Jednakże gdy rzecz dotyczy czynu niedozwolonego (lub podobnego do niedozwolonego), przyznaje się jurysdykcję sądom miejsca, w którym szkoda się urzeczywistniła, oraz sądom miejsca wystąpienia zdarzenia powodującego powstanie tej szkody.

Jak stwierdził trybunał, "(...) w przypadku gdy w danym państwie członkowskim (Niemcy) pojazdy zostały niezgodnie z prawem wyposażone przez ich producenta w oprogramowanie manipulujące danymi dotyczącymi emisji spalin, a następnie zostały nabyte od osoby trzeciej w innym państwie członkowskim (Austria), miejsce urzeczywistnienia się szkody znajduje się w tym ostatnim państwie członkowskim".

To stwierdzenie Trybunał Sprawiedliwości UE otwiera drogę do dochodzenia swoich praw przed krajowym sądem wszystkim nabywcom aut koncernu Volkswagena z silnikiem EA 189 zamieszkującym kraje Unii Europejskiej. Dla wielu osób, które kupiły takie samochody, będzie to duże ułatwienie. Czas pokaże, ile osób zechce z niego skorzystać.

Komentarze (1)