Uwaga na ten znak za granicą. To nie skrzyżowanie ani boczny pas
Polska cierpi na nadmiar niektórych znaków drogowych. Bez wątpienia jest jednak taki, który bardzo by się nam przydał. Wraz z towarzyszącą mu infrastrukturą. Co oznacza dysponujący niebieskim tłem znak z odnogą, mogącą kojarzyć się z pałką trzciny?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na wielu górskich drogach za granicą, m.in. w Hiszpanii, Portugalii czy Czechach, napotkamy nietypowe znaki. Na prostokątnym, niebieskim tle zaznaczony jest przebieg drogi głównej, którą się poruszamy, a od niej odchodzi cienka nitka, poszerzająca się w coś przypominającego wąski parking. Nie jest to jednak miejsce przeznaczone do postoju, a element, który może uratować życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ten sposób za granicą oznacza się pasy awaryjnego zatrzymania. Chodzi o takie elementy infrastruktury, które służą do uratowania się z opresji, gdy w jadącym z góry pojeździe zawiodą hamulce. Najczęściej taki pas poprzedzony jest kilkoma znakami z tabliczkami, wskazującymi odległość. Ostatni znak występuje bezpośrednio przed oznaczonym czerwono-białą szachownicą zjazdem. Jaskrawy kolor jest tu istotny, ponieważ ma on wskazać kierowcom samochodów, że nie jest to zwykły pas ruchu, który można zająć. Po pokonaniu czerwono-białego odcinka kierowca natrafi na pas wysypany żwirem lub piaskiem.
Takie rozwiązanie stosowane jest na długich zjazdach i głównie z myślą o pojazdach ciężarowych czy autobusach. Zadaniem pasa awaryjnego zatrzymania jest umożliwienie wytracenia prędkości kierowcy pojazdu, którego układ hamulcowy uległ awarii lub po prostu został przeciążony, co zaowocowało zagotowaniem płynu hamulcowego. W optymalnych warunkach ślepo zakończony pas wysypany żwirem pozwoli pojazdowi zupełnie się zatrzymać. Najprawdopodobniej nie opuści on pułapki samodzielnie, ale przynajmniej nie dojdzie do wypadku, który mógłby być tragiczny w skutkach.
W niektórych europejskich krajach, na przykład w Szwajcarii, zdarza się, że pas awaryjnego zatrzymania nie jest wysypany piaskiem czy żwirem, ale stanowi pokrytą twardym podłożem rampę, wznoszącą się ku górze względem przebiegu drogi. To ma pozwolić na zatrzymanie się pojazdu z awarią hamulców, a następnie samodzielny powrót na drogę.
Choć na południu Polski nie brakuje gór, to podobnych znaków i opasów awaryjnego zatrzymania nie ma. Kto wie, może takie rozwiązania zostaną wprowadzone w przyszłości? W listopadzie 2024 r. Ministerstwo Infrastruktury informowało Rzecznika Praw Obywatelskich o początku prac nad nowym brzmieniem rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych. Wszystko jest więc możliwe.