Volkswagen zdradza wygląd T‑Crossa. Premiera już wkrótce
Na dwa dni przed oficjalną prezentacją T-Crossa Volkswagen uchyla rąbka tajemnicy. W krótkim filmie pokazuje najważniejsze elementy stylistyczne auta. To mały crossover, więc miejscami jest dziwaczny.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeden z najliczniej reprezentowanych ostatnio segmentów na rynku wkrótce doczeka się nowego gracza. Już 25 października zadebiutuje Volkswagen T-Cross, pierwszy miejski crossover z Wolfsburga. Zbliżająca się data premiery jest okazją dla producenta do pokazania kolejnej zapowiedzi samochodu. Tym razem to krótki klip, w którym podkreślony jest styl auta.
Zdecydowanie najwięcej będzie się działo z tyłu. Pod tablicą rejestracyjną znajduje się szeroko napisana nazwa modelu, a nietypowe światła zgodnie z obowiązującą modą zostały połączone szerokim pasem. Na filmie widać też pomarańczowe felgi oraz front będący mieszanką tego, jak wygląda z przodu Polo i T-Roc.
Volkswagen po raz pierwszy pokazał też wnętrze samochodu. Widać tam nową kierownicę oraz cyfrowe zegary stylistycznie połączone z centralnym wyświetlaczem. Producent prezentuje też panele dekoracyjne, które będą miały nietypowe wzory. Podczas pierwszych jazd jeszcze zamaskowanym T-Crossem dowiedziałem się, że wnętrze będzie bardzo praktyczne.
Jakie silniki będzie mieć Volkswagen T-Cross?
Do napędu posłuży paleta czterech silników: wysokoprężny 1,6 TDI o mocy 95 KM, dwa warianty benzynowego, litrowego TSI (95 KM i 115 KM) oraz 1,5 TSI generujący 150 KM. Każdy z nich będzie można połączyć z 6-biegowym "manualem" lub 7-biegowym DSG, ale ze względu na zastosowanie płyty MQB A0 nie będzie napędu na cztery koła.