Na te toyoty uważaj. Nie wszystkie są bezawaryjne

Zakłada się, że – kupując używany samochód marki Toyota – nie trzeba się niczym przejmować. Jest to w dużym stopniu słuszne, ale są też pewne wyjątki. Były w historii tego producenta modele, a częściej wersje, które sprawiały kłopoty. Zebrałem wszystko w jednym miejscu, by pokazać wam, na które toyoty trzeba uważać.

Avensis był jednym z najbardziej krytykowanych modeli Toyoty, a jednocześnie jednym z najbardziej docenionych
Avensis był jednym z najbardziej krytykowanych modeli Toyoty, a jednocześnie jednym z najbardziej docenionych
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Toyota
Marcin Łobodziński

05.03.2023 | aktual.: 06.03.2023 10:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Skupimy się w tym materiale wyłącznie na autach stosunkowo popularnych, nie starszych niż z końcówki lat 90., a także takich, które kupuje się bez większej wiedzy technicznej. Nie jest to więc materiał o suprach, celicach czy unikatowych land cruiserach, które wybierają raczej osoby dobrze poinformowane, które przed zakupem szukają informacji, wiedzy, przygotowują się i są gotowe na pewne wyrzeczenia. Nie znajdziecie tu też opisu aut, co do których nie ma dużych zastrzeżeń i ich zakup nie jest ryzykowny.

Nie będę się skupiał na wszystkich usterkach występujących we wszystkich toyotach, lecz tylko na tych najpoważniejszych, naprawdę istotnych i najczęściej pojawiających się w modelach masowych. Poradnik ten ma na celu zwrócenie uwagi osób szukających auta tej marki raczej na wersje, które mogą być kłopotliwe. Zacznę bardzo ogólnie.

Dwa największe problemy prawie każdej toyoty

O ile toyoty słyną z typowo japońskiej bezawaryjności, o tyle dwa obszary wymagają dużej uwagi przy zakupie. Zasada numer 1 jest następująca – jeśli chcesz kupić mało awaryjną toyotę, to szukaj wersji benzynowej. Są od tego pewne odstępstwa, o których przeczytacie dalej, ale jeśli chodzi o silniki, to największe kłopoty Toyota miała zawsze z dieslami. Do tego stopnia, że z czasem Japończycy wycofali się z diesli własnej produkcji, a ostatecznie wycofali się niemal całkowicie (zostały tylko w autach terenowych). Jedynym dieslem, który tak szczerze można polecić, jest prosty i niewielki motor 1.4 D-4D stosowany w autach małych i kompaktowych. Poza tą jednostką, zawsze trzeba się liczyć z mniejszym lub większym ryzykiem poważnej usterki i niemal każdy ma jakąś wadę.

Toyota Land Cruiser to kompilacja największych problemów – diesel i korozja, a do tego ramowa konstrukcja. A pomimo tego auto jest uwielbiane i doskonale trzyma ceny
Toyota Land Cruiser to kompilacja największych problemów – diesel i korozja, a do tego ramowa konstrukcja. A pomimo tego auto jest uwielbiane i doskonale trzyma ceny© Materiały prasowe | Toyota

Drugą dużą bolączką aut tej marki jest korozja. Najbardziej dotyka samochodów starszych, z końcówki lat 90. i początku XXI wieku, oraz terenowych. W tej drugiej kategorii aut problem jest podwójny, ponieważ korozja dotyka zarówno nadwozia, jak i ramy. Natomiast naprawa ramy jest wielokrotnie droższa niż naprawy nadwozia samonośnego, nawet jeśli dotyczą podłogi.

Podsumowując, jeśli chcecie kupić używaną toyotę, nie wchodząc za bardzo w szczegóły, to wybierzcie auto z silnikiem benzynowym i sprawdźcie je pod kątem korozji. Już samo to spowoduje, że z dużym prawdopodobieństwem będziecie zadowoleni z takiego zakupu.

Popularne modele Toyoty – na które wersje uważać?

Toyota Auris I (2007-2014) to poszukiwany i ceniony model, ale pod warunkiem, że pod maską nie ma diesla 2.0 D-4D. Jest mocno awaryjny, zwłaszcza jeśli kilka lat wcześniej przeszedł niefachową naprawę. Psuje się głównie dość drogi osprzęt (turbosprężarka, wtryskiwacze). Lepiej wybrać wariant benzynowy, nawet jeśli jeździcie dużo. Koszty obniży instalacja LPG. Ryzykowne są też auta z dużym przebiegiem wyposażone w automatyczną skrzynię CVT.

Toyota Auris II (2012-2019) to dla odmiany dobra toyota z dieslem, zwłaszcza z jednostką 1.4 lub 2.0. Jeśli szukacie takiego napędu, to unikać trzeba bardzo drogiego w naprawach diesla 1.6 D-4D (produkcja BMW). W wariancie hybrydowym kombi nagminne jest zapychanie się dolotu powietrza do chłodzenia baterii umieszczonej pod kanapą, co kończy się jej przegrzaniem i koniecznością wymiany. Niestety, rynek baterii trakcyjnych już mocno się skurczył i trzeba szykować ok. 4 tys. zł na używaną.

Toyota Avensis I (1997-2003) to bardzo stary już samochód, w którym wydarzyć się może wszystko. Kiedyś narzekano na awarie osprzętu diesli oraz wysoki pobór oleju silników benzynowych, ale po tylu latach, w tak wiekowym modelu trzeba przejmować się przede wszystkim korozją podwozia. Wiele aut jest w takim stanie, że nadają się wyłącznie na złom.

Toyota Avensis II (2003-2008) niestety też boryka się z korozją, ale w tym modelu większym zmartwieniem jest rodzina diesli 2.0 i 2.2 D-4D. Wczesne miały duże problemy z osprzętem, zwłaszcza układem wtryskowym i turbosprężarkami. Ze świecą szukać aut naprawionych zgodnie ze sztuką. Późniejsze odmiany borykały się z usterką uszczelki pod głowicą (2.0) oraz wadą bloku (2.2). Nawet naprawione silniki mogą przynosić drobne, ale irytujące oraz drogie do usunięcia usterki. Od 2006 r. diesle dodatkowo mają problem z filtrem cząstek stałych i dużo palą. Unikać też trzeba silnika 1.8 VVT-i, który ma tendencję do pochłaniania dużej ilości oleju.

Toyota Avensis III (2009-2018) lub Toyota Verso (2009-2018) to bardzo dobre auto w wersji benzynowej, ale też dalsze kłopoty z dieslami. Tym razem jedynym udanym jest 2.0 D-4D do liftingu – lepiej unikać 2.2 D-4D. Z kolei po liftingu wprowadzono rodzinę diesli BMW 1.6 D-4D i 2.0 D-4D. Mniejszy jest za słaby do samochodu, natomiast większy ma wadliwą konstrukcję napędu rozrządu oraz spory apetyt na olej.

Toyota Aygo (2005-2014) jest generalnie dobrym, mało usterkowym samochodem, ale też tanim i tak go wykonano. Użytkownicy najbardziej skarżą się na kiepskiej jakości uszczelki drzwi oraz ogólnie uszczelnienie pojazdu. Jeśli auto parkuje pod chmurką, to trzeba się liczyć z obecnością wody w kabinie, a zimą mocno zaparowanymi czy zamarzniętymi od środka szybami.

Toyota Corolla E11 (1997-2001) to tak dobry samochód, że większość ładnych egzemplarzy… wyjechało z Polski. Te, które zostały, są skrajnie drogie i wciąż odkupowane. Tańsze auta niestety są potwornie zaniedbane, co jest pokłosiem niskiej awaryjności. Największym wrogiem samochodu jest korozja, ogrom usterek, ale i silniki benzynowe, które nierzadko są w stanie agonalnym.

Toyota Corolla E12 (2001-2006) lub Corolla Verso (2001-2009) – największą bolączką tego bardzo dopracowanego modelu są… instalacje LPG. Benzyniaki sporo palą, więc chętnie montowano gaz do ich zasilania, ale nie dbano o sprawdzanie luzów zaworowych (o regulacji nawet nie wspominam). Sporo aut jeździ z palącą się kontrolką check engine, co może oznaczać wypalenie gniazd zaworowych. Uważajcie też na diesla 2.0 D-4D z awaryjnym układem wtryskowym i turbosprężarką.

Toyota Land Cruiser 90 (1996-2002) to już leciwy i stosunkowo tani samochód terenowy, znany m.in. z bardzo małej awaryjności. Niestety, to mit. Ogromnym problemem aut dostępnych na rynku jest korozja ramy, mostu oraz nadwozia. Nie chodzi bynajmniej o samą korozję, lecz o to, że niektórych nie da się już nawet naprawić. Drugi problem to silniki Diesla – wczesny 3.0 TD ma tendencję do przegrzewania się w zakresie głowicy, a nowszy 3.0 D-4D do usterek wtryskiwaczy (drogie naprawy). Problematyczne się też skrzynie manualne, które nie wytrzymują trudów eksploatacji.

Toyota Land Cruiser 120 (2002-2009) to bardzo poprawiony względem 90 model, ale nadal z tymi samymi lub podobnymi problemami. Pomimo iż auta są nowsze, to nie korodują w mniejszym stopniu od tych starszych. Niektóre egzemplarze są w stanie agonalnym. Co gorsza, w podwoziu wyposażonym w pneumatyczne zawieszenie tylne. I ono ulega dość kosztownym usterkom, ale da się je wymienić na sprężynowe. Dużą bolączką jest także silnik 3.0 D-4D, który przez niewłaściwą pracę wtryskiwacza może doprowadzić do pęknięcia tłoka. Wiele aut po przebiegu ok. 300 tys. km jest już po remoncie lub wymianie silnika. Każdy przypadek to spore ryzyko poniesienia dużych wydatków.

Toyota Prius II (2003-2009) to jedna z ikon niezawodności, ale duże zaniedbania serwisowe mogą doprowadzić do usterki akumulatora trakcyjnego lub falownika. Zwykle dochodzi do tego w wyniku przegrzania. Niestety, taka usterka może kosztować właściciela kilka tysięcy złotych. Problemem modelu jest coraz częściej pojawiająca się korozja podwozia, usterki układu klimatyzacji, a nawet zużycie silnika spalinowego.

Toyota RAV4 I (1994-2000) to samochód, który z każdym rokiem drożeje, jeśli nie jest całkowicie skorodowany. Zakup auta poniżej kilkunastu tysięcy złotych w stanie niewymagającym ingerencji blacharza to cud. Najbardziej wrażliwe i problematyczne są przednie sanki, których prawie nie da się wymienić, bo rynek używanych części się kończy.

Toyota RAV4 II (2000-2005) ten krótko produkowany model zapisał się w historii Toyoty jako jeden z ważniejszych w Europie, a w historii warsztatów jako jeden z najbardziej awaryjnych. Problemem są oczywiście diesle 2.0 D-4D, które do awarii układu wtryskowego i turbosprężarki dokładają jeszcze bardzo szybko zużywające się koła dwumasowe. To efekt zastosowania bardzo skutecznego napędu na cztery koła, który prawie nie pozwala na uślizgi opon, oraz stosunkowo wysokiej masy auta.

Toyota RAV4 III (2005-2012) to jeszcze lepszy "ancymon" w historii tego modelu. Zasłynął z wadliwych silników Diesla 2.0 D-4D i 2.2 D-4D. Poza typowymi dla Avensisa II usterkami dochodzi tu jeszcze poważny problem z filtrem DPF. Najbardziej problematyczny jest mocny diesel 2.2 D-CAT, który można uznać za najbardziej nieudany motor tego typu od Toyoty.

Toyota RAV IV (2013-2018) jest kontynuatorem dieslowskiej sagi tego modelu, choć do 2015 r. stosowano w nim poprawione i praktycznie bezawaryjne silniki D-4D z poprzednika. Problemem jest motor 2.0 D-4D oferowany od 2015 r., który pochodzi od BMW (N47). Ma wadliwy napęd rozrządu i apetyt na olej. Na szczęście trudno kupić auto w tej wersji, ponieważ klienci Toyoty stracili ochotę na diesle. Po prostu uważajcie na pojedyncze egzemplarze, które mogą mieć lepsze ceny niż sztuki przedliftowe. Również z tego powodu, że nie były dostępne z napędem 4x4.

Toyota Yaris I (1999-2005) to samochód nad wyraz trwały i mało usterkowy, ale z racji wieku może mieć duże problemy z korozją. Na szczęście – w przeciwieństwie do RAV4 – jest często utrzymywany w dobrej formie, nawet garażowany. Dlatego nietrudno znaleźć egzemplarz z ładnym nadwoziem i podwoziem. Ale radzę uważać.

Toyota Yaris II (2005-2011) pomimo dobrych opinii bywa niestety samochodem skrajnie zaniedbanym i wyeksploatowanym z racji służby we flotach. Choć i tak nie ma tu za wiele obszarów, gdzie można zaliczyć wpadkę. Jednym z nich jest silnik benzynowy 1.33 z wadliwymi pierścieniami, lubiący brać olej. Drugim – zautomatyzowana skrzynia biegów, której mechanicy nie chcą naprawiać.

Komentarze (85)