Udało się kupić ciężarówkę dla Irańczyka. Fardin Kazemi wróci do domu Scanią R500
Po kilku tygodniach spędzonych w Polsce Irańczyk Fardin Kazemi nareszcie wróci do domu ciężarówką zakupioną ze środków pozyskanych w internetowej zbiórce. To Scania R500 z 2013 roku. Mimo swojego wieku jest to znacznie nowocześniejszy sprzęt od Internationala, który w grudniu 2019 roku odmówił posłuszeństwa, zmuszając Kazemiego do pozostania w Polsce.
09.01.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Długa i emocjonująca historia nareszcie doczekała się szczęśliwego zakończenia. Fardin Kazemi, który w kilka tygodni zasłużył na miano najsławniejszego Irańczyka w Polsce, wróci do domu dzięki środkom pozyskanym z internetowej zbiórki, w której udział wzięło prawie 6 tysięcy osób. Ich zaangażowanie pozwoliło na zebranie kwoty 250 tysięcy złotych.
Zobacz także
Pierwotnie przewidywano, że sprawa doczeka się finału znacznie wcześniej - w ostatnich dniach 2019 roku prowadzono bowiem rozmowy z przedstawicielami marki DAF, w wyniku których miało dojść do zakupu modelu XF 460. Ostatecznie jednak okazało się, że jest to niemożliwe z uwagi na embargo nałożone na importera marki DAF, firmę DBK.
Powiązania kapitałowe z amerykańskim koncernem Paccar, a co za tym idzie, także kwestie polityczne sprawiły, że DAF nie mógł trafić do Iranu. Organizatorzy zbiórki zaczęli więc gorączkowo poszukiwać alternatywnego rozwiązania. Okazała się nim Scania R500 z 2013 roku z przebiegiem 630 tysięcy km. Pojazd jest wyposażony m.in. w retarder, silnik V8, zautomatyzowaną przekładnię Opticruise i skórzaną tapicerkę. Jak widać na poniższym wideo, pojazd przypadł do gustu kierowcy:
Fardin Kazemi odebrał ciągnik w Radzyniu Podlaskim, skąd uda się do Częstochowy po naczepę Schmitz Cargobull, także zakupioną w wyniku zbiórki, a następnie całym zestawem uda się do Iranu. Na razie bez ładunku, lecz już za kilka tygodni Scania ze sławnym Irańczykiem za kierownicą i naczepą pełną bakalii powinna znów pojawić się w Polsce. Nie pozostaje nic innego jak cieszyć się ze szczęśliwego finału sprawy, którą żyła cała Polska i życzyć Fardinowi bezproblemowej eksploatacji.