Szybsze kasowanie punktów karnych coraz bliżej. Posłowie przegłosowali poprawki
W ekspresowym tempie prą do przodu prace nad ustawą mającą zwiększyć bezpieczeństwo pasażerów korzystających z przewozów osób oraz ws. zniesienia opłat ewidencyjnych. Odrzucenie jednej z poprawek jest dobrą wiadomością dla wielu kierowców. Ale gorszą dla wspólnego bezpieczeństwa.
13.04.2023 | aktual.: 13.04.2023 12:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przypomnijmy, Komisja Infrastruktury debatuje nad projektem ustawy nr 3049. W jego treści możemy znaleźć propozycję zniesienia opłat ewidencyjnych, jednak posłowie debatują także nad zwiększeniem bezpieczeństwa pasażerów korzystających z aplikacji do przewozu osób. 13 kwietnia komisja znów zebrała się, by rozpatrzyć poprawki zaproponowane po II czytaniu projektu.
Bez egzaminu z topografii miast i zaświadczenia o niekaralności
Lewica zaproponowała poprawkę, która regulowałaby kwestię niekaralności osób spoza UE. Zgodnie z nią przepisy wymagałyby poświadczenia o niekaralności z kraju pochodzenia danej osoby. Ta sama poprawka przywróciłaby konieczność zdania przez kierowców wykonujących przewóz osób egzaminu z topografii miasta.
Ponadto wśród wymagań znalazłby się także obowiązek posługiwania językiem polskim w stopniu komunikatywnym. Takie propozycje zostały uzgodnione m.in. z taksówkarzami. Komisja odrzuciła tę poprawkę, a strona rządząca podkreśliła, że są to zmiany nadmiarowe i zbyt daleko idące.
PiS podkreślił także, że osoby uciekające z kraju ogarniętego wojną byłyby skazane na powrót do ojczyzny w celu zdobycia wspomnianego zaświadczenia, ponieważ nie ma międzynarodowego systemu, który by tę kwestię rozwiązywał.
Jednocześnie minister Janusz Cieszyński zauważył, że PiS zgłosił poprawkę, która wymaga od cudzoziemców chcących wykonywać usługi przewozu osób wyrobienia polskiego prawa jazdy. Oznacza to jednocześnie, że dane tych osób będą dostępne w Centralnej Ewidencji Kierowców, a policja będzie mogła nakładać na nie punkty karne w drodze mandatu.
Związek z poprawką zaproponowaną przez Lewicę miała także propozycja ze strony partii Polska 2050. Tutaj sugerowano, by cudzoziemcy, których pobyt na terenie Polski jest krótszy niż 3 lata, mieli obowiązek przedstawienia zaświadczenia niekaralności z kraju pochodzenia. Ta poprawka również została odrzucona w głosowaniu Komisji.
Szybsze wykasowanie punktów karnych
Przy okazji nowelizacji rządzący chcieli także po cichu przepchnąć poprawkę dotyczącą kasowania punktów karnych, którą zauważył Patryk Michalski z Wirtualnej Polski. Zaproponowana przez PiS poprawka zakłada, by punkty karne kasowały się po roku od opłacenia mandatu, przewiduje także powrót kursów redukujących "stan konta" o sześć oczek. Można by do nich przystępować nie częściej niż co pół roku.
Jest to o tyle dziwne, że we wrześniu 2022 r. rządzący wprowadzili przepis, który zakładał likwidację kursów redukujących punkty karne, a same punkty obecnie znikają z naszego konta dopiero po dwóch latach od opłacenia mandatu. Propozycja poprawki powstała rzekomo z troski o kierowców zawodowych, którzy przejeżdżają więcej kilometrów i są bardziej narażeni na potencjalne mandaty. Ale przecież nikt ich do łamania przepisów nie zmusza.
Lewica zaproponowała więc cofnięcie wspomnianej poprawki. Maciej Kopiec podczas posiedzenia Komisji tak skomentował sytuację: "Ryzykujemy bezpieczeństwo większości dla ułamka procenta polskich kierowców, którzy mają ponad 20 pkt karnych".
Komisja odrzuciła jednak poprawkę Lewicy, co oznacza, że szybsze kasowanie punktów karnych jest coraz bliżej wejścia w życie. To z pewnością powinno ucieszyć kierowców - szczególnie tych, którzy nie przestrzegają przepisów.