Pięknie zachowana toyota 2000GT trafi na aukcję. To jeden z 62 wyjątkowych egzemplarzy
Czy twój znajomy odebrał właśnie nową toyotę suprę i nie przestaje się nią chwalić? Ucisz go w jeden, prosty sposób – kup tę czerwoną, absolutnie wyjątkową toyotę 2000GT. Tylko uwaga, pewnie będziesz potrzebować wielkiego worka pieniędzy.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia Toyoty Supry zaczęła się właśnie od tego samochodu – modelu 2000GT. I podobnie jak najnowsze wcielenie Supry, nie był to wyłącznie projekt Toyoty. Początkowo auto zostało opracowane przez Yamahę i miało trafić pod skrzydła Nissana. Firma jednak stwierdziła, że to nie dla nich i po kilku przymiarkach zdecydowała się nie rozwijać dalej wozu. Wtedy Yamaha poszła z nim do konkurencji. Do Toyoty, gdzie Satoru Nozaki stworzył z niego jedną z największych legend japońskiej motoryzacji.
Powstało tylko 351 egzemplarzy toyoty 2000GT, a jeden z nich będzie licytowany podczas majowej aukcji RM Sotheby's. Już samo to wystarczy, by fani japońskiej motoryzacji czuli ekscytację. Ten konkretny wóz jest jednak znacznie bardziej wyjątkowy. To jedna z 62 sztuk z kierownicą po lewej stronie, które trafiły na amerykański rynek.
Wielu nazywa 2000GT idealnym samochodem sportowym. Pod jego maską pracuje 2-litrowy, rzędowy, 6-cylindrowy silnik, który generuje 150 KM. Dzisiaj to mało, ale trzeba pamiętać, że auto powstawało w czasach, gdy samochody były znacznie lżejsze. Japońskie coupe waży zaledwie 1120 kg. Moc trafia na tylne koła za pośrednictwem 5-biegowej skrzyni manualnej.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak jeździ 2000GT, zapraszam do tekstu Mariusza Zmysłowskiego:
Wygląda więc na to, że to idealny samochód, by w końcu uciszyć tego nieszczęsnego znajomego, który (swoją drogą – całkiem słusznie) zachwyca się swoją nową suprą, prawda? Jest tylko jeden problem. Przy tak małej liczbie egzemplarzy, która do tego cały czas się kurczy, ceny 2000GT są wysokie. W 2013 roku żółty egzemplarz został sprzedany za ponad 1,1 mln dolarów. Wątpię, by ten był dużo tańszy.