Mazda odświeżyła MX‑5. Najważniejsze jest to, czego nie widać
Japoński oddział Mazdy pochwalił się liftingiem najpopularniejszego roadstera świata. Na razie tylko w Japonii, ale zmian możemy spodziewać się także na pozostałych rynkach. Jest na co czekać, gdyż nowości nie brakuje.
06.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 19:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak poznać najnowsze wydanie MX-5? Przede wszystkim po oświetleniu. Auto zyskało w pełni LED-owe reflektory i tylne lampy. Delikatnie zmieniono ich kształt i sygnaturę, a światła do jazdy dziennej zniknęły ze zderzaka.
Zobacz także
Sam zderzak nie różni się jednak znacząco od dotychczasowego. Wprawne oko dostrzeże jedynie radar systemów bezpieczeństwa wkomponowany po lewej stronie atrapy chłodnicy. Reszta to liftingowy standard — nowe lakiery nadwozia i wzory felg dostępnych w rozmiarach 16 i 17 cali.
A co z wnętrzem? Tu królują przede wszystkim odświeżone multimedia z szybciej i wygodniej działającym interfejsem oraz cieńszymi ramkami. Bezramkowe jest też lusterko wsteczne. Docenić trzeba także porty USB-C.
Poza detalami wizualnymi Mazda popracowała też nad techniką, czego wyrazem jest nowy dyferencjał o ograniczonym uślizgu. Znajdziemy go w wariantach z 6-stopniową manualną skrzynią biegów. Na wrażenia z jazdy wpłynie też zaktualizowane elektryczne wspomaganie, dające więcej czucia podczas prowadzenia. Wisienkę na torcie stanowi nowy tryb jazdy DSC-Track usypiający większość systemów wsparcia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klienci docenią także wzmocniony silnik 1.5, który zyskał dodatkowe 4 KM mocy. W 184-konnej dwulitrówce oferowanej w Europie popracowano z kolei nad reakcją na gaz. O zaletach wersji po liftingu w pierwszej kolejności przekonają się klienci z Japonii. Reszta musi jeszcze trochę poczekać.