Koniec diesla. Volvo wyprodukowało ostatnie auto z takim silnikiem
Zgodnie z zapowiedziami, Volvo właśnie zakończyło produkcję samochodów osobowych z silnikami Diesla. Ostatni egzemplarz trafi prosto do nowego muzeum marki.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka lat temu wersje wysokoprężne stanowiły ponad połowę sprzedaży Volvo – tak było jeszcze w 2019 roku. Jednak już w 2017 ówczesny prezes firmy, Hakan Samuelsson, ogłosił, że Volvo nie będzie dalej rozwijać tego typu jednostek napędowych i zamierza się wycofać z ich sprzedaży.
Ta zapowiedź właśnie stała się rzeczywistością: 26 marca w fabryce w Torslandzie w Szwecji wyprodukowano ostatnie Volvo z silnikiem Diesla – to niebieskie XC90, które nie trafi w ręce klienta, lecz do fabrycznego muzeum World of Volvo w Göteborgu. Zakłady Volvo w Gandawie z kolei wyprodukowały swojego ostatniego diesla – V60 – już w lutym. Jeśli ktoś chce kupić Volvo z takim silnikiem – to ostatni dzwonek, u dilerów jeszcze można znaleźć takie auta.
Historia silników diesla w Volvo liczy 45 lat. Pierwszym modelem z jednostką wysokoprężną było 244 GL D6 z 1979 roku. Pod maską tkwiła sześciocylindrowy silnik z dostawczego Volkswagena LT o mocy zaledwie 82 KM i kulturze pracy, która pozostawiała nieco do życzenia. W późniejszym okresie Volvo korzystało także z 2,5-litrowego TDI od Volkswagena.
Diesla własnej konstrukcji Volvo wypuściło dopiero w 2001 roku – była to legendarna, 5-cylindrowa jednostka produkowana w zakładach w Skövde, która doskonale pasowała do charakteru modelu V70 i okazała się hitem sprzedaży. Co ciekawe, ten silnik doczekał się tez wersji wyczynowej (w S60 Challenge) oraz został przerobiony przez Volvo Penta do użytku w jednostkach pływających.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2008 roku portfolio uzupełnił motor 1.6 Drive-e zbudowany wspólnie z francuską grupą PSA. Bardzo niskie zużycie skutkowało małą emisją CO2 i zasięgiem nawet 1300 km na zbiorniku. Ten silnik z mocą zaledwie 109 KM był montowany zarówno w kompaktowym C30, jak i we flagowym S80. W tym drugim wydłużał czas przyspieszenia 0-100 km/h do aż 13 s.
W 2012 roku zadebiutowało V60 D6 plug-in hybrid. Była to pierwsza hybryda z wtyczką i silnikiem Diesla. Jednostka spalinowa generowała moc 215 KM, a elektryczna – 70. Zasięg na prądzie wynosił 50 km, natomiast łączny – nawet 1000 km. Mimo technicznego zaawansowania ten typ napędu nie zrobił kariery w modelach Volvo. Nowa generacja hybryd plug-in miała już tylko silniki benzynowe.
W 2013 roku Volvo wprowadziło do sprzedaży swoją drugą własną rodzinę silników wysokoprężnych: VEA. Ta konstrukcja miała wiele elementów wspólnych z jednostkami benzynowymi, jednak odznaczała się nieporównywalnie niższym zużyciem paliwa niż silniki benzynowe z tego okresu – stąd ich duża popularność wśród klientów, szczególnie w SUV-ach.
Volvo nie kryje dumy z faktu porzucenia diesla i podkreśla, że to krok milowy ku pełnej elektryfikacji marki, co ma nastąpić już w 2030 roku. Do 2040 roku szwedzko-chiński producent chce osiągnąć neutralność klimatyczną swojej działalności. Obecnie co trzecie Volvo sprzedawane na świecie ma w pełni elektryczny napęd, w minionym roku sprzedaż tych modeli wzrosła aż o 70 proc. – mimo że najważniejsze elektryczne premiery marki są opóźnione. Małe EX30 właśnie wjechało do salonów z kilkumiesięcznym poślizgiem, natomiast flagowe EX90 trafi do klientów prawdopodobnie aż 2 lata później, niż pierwotnie zakładano. Volvo ma duże kłopoty z dopracowaniem oprogramowania w tym samochodzie.