Rozładowany akumulator - jak poprawnie i bezpiecznie uruchomić auto z kabli?
"Pożyczanie" prądu to jedna z najpopularniejszych, najprostszych i jednocześnie najbezpieczniejszych metod uruchamiania samochodu, w którym akumulator odmówił posłuszeństwa. Banalne zadanie polega na odpowiednim połączeniu akumulatorów, a jednak ostrożni kierowcy zadają sobie pytanie: czy robię to właściwie i na co powinienem uważać? Słusznie.
22.12.2015 | aktual.: 30.03.2023 11:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rozładowany akumulator w samochodzie - czym to się objawia?
Kiedy akumulator odmawia posłuszeństwa, w starszych samochodach zwykle mruga kontrolka akumulatora lub świeci się na stałe, a rozrusznik kręci zbyt wolno by uruchomić silnik. Przygasa oświetlenie deski rozdzielczej i ostatecznie rozrusznik się zatrzymuje, ponieważ akumulator jest zbyt słaby, by wprowadzić go w ruch.
W nowoczesnych autach jest już nieco inaczej. Instalacje elektryczne są inaczej zabezpieczone, więc też reagują nieco inaczej na zbyt słaby akumulator. Zwykle zaświecają się wszystkie kontrolki, jakie samochód ma na tablicy przyrządów (lub większość z nich) po czym zaczynają rytmicznie mrugać.
W zależności od modelu samochodu, dzieją się różne rzeczy, które choć wyglądają widowiskowo, oznaczają jedno: brak możliwości włączenia rozrusznika. Niestety w wielu przypadkach rozrusznik nawet nie zareaguje. W samochodach z tzw. systemem bezkluczykowym (uruchamianie silnika poprzez wciśnięcie przycisku) – dzieją się podobne rzeczy i bywa, że kontrolki mrugają aż do całkowitego rozładowania akumulatora.
Warto pamiętać o tym, że wówczas nie zadziałają również zamki – można zamknąć drzwi kluczykiem jeżeli jest taka możliwość. Nie zadziała elektrycznie unoszona klapa bagażnika. Nie zamkniecie również szyb, jeżeli są sterowane elektrycznie.
Dlaczego akumulator się rozładowuje?
Wydawać by się mogło, że rozładowanie akumulatora następuje głównie za sprawą spadku temperatury. Duże mrozy negatywnie wpływają na akumulator. Podobne sytuacje kojarzą się wielu osobom tylko ze starymi samochodami wyposażonymi w stare akumulatory. Możecie być zaskoczeni, ale jest zupełnie odwrotnie. Co więcej, akumulatory rozładowują się także latem - zjawisko samorozładowania, które opisałem w poniższym artykule:
Testując nowe samochody mieliśmy już kilka przypadków rozładowania akumulatora, pomimo, że auta nie mają przebiegów większych niż 20-40 tys. km i nie są starsze niż rok. Bywało, że akumulator był sprawny, ale przy niskich temperaturach po prostu nie pozwalał na nic więcej poza włączeniem zapłonu. Po kilku godzinach i podniesieniu temperatury o kilka stopni nie było problemu z uruchomieniem auta.
Bywało też tak, że potężny akumulator od diesla, który wcześniej nie sprawiał żadnych problemów, przy porannej próbie uruchomienia całkowicie kapitulował.
Nie jest żadną tajemnicą, że nowoczesne akumulatory są znacznie gorszej jakości niż kilkanaście lat temu, ale jest też druga rzecz, o której nie myślimy na co dzień. Pewnie niejeden kierowca pamięta, że przejeździł na akumulatorze 10 lat i więcej. Niestety, dziś nie tylko jakość akumulatorów zdecydowanie spadła, ale też samochody działają zupełnie inaczej.
Odzyskiwanie energii podczas hamowania i zwalniania, system start/stop, systemy inteligentnego ładowania, ogromna ilość odbiorników… to wszystko sprawia, że dziś baterie są nie tylko bardziej, ale i w inny sposób obciążane i doładowywane. Nawet gdy wszystko działa poprawnie, to może dojść do rozładowania akumulatora w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Przewody rozruchowe – ile kosztują i jak działają kable?
Warto mieć w bagażniku przewody rozruchowe. Nie jest to duży wydatek, bo najtańsze kable, których można użyć kilka razy kosztują już od 15-20 zł. Porządne, długie przewody o dużym przekroju będą kosztowały od 100 zł w górę. Zwinięte i zapakowane w estetyczną torebkę zajmują tak niewiele miejsca, że zmieszczą się praktycznie wszędzie i nie będą zabierały cennej przestrzeni. Czym różnią się tanie, marketowe przewody od markowych, dobrej klasy?
Tanie przewody są zazwyczaj dość cienkie (przekrój nie większy niż 4-6 mm) i mają zaciski wykonane z cienkiej blachy. Dokładnie na odwrót jest z przewodami markowymi, które dodatkowo powinny być dość długie. Nie ma nic gorszego niż posiadanie przewodów, ale na tyle krótkich, że nie da się podłączyć akumulatora do innego auta. Dobrze, by przewody miały długość minimum 3 metrów, a najlepiej 4 oraz duży przekrój – im większy tym lepiej.
Ostatnią różnicą pomiędzy markowymi, a tanimi przewodami jest izolacja – kable tanie są sztywne, mają twardą izolację, a ich zaciski są słabo izolowane, przez co nieostrożne posługiwanie się nimi może doprowadzić do zwarcia. Nie mniej jednak, nawet tanie przewody spełniają swoją funkcję, choć ich żywot będzie krótszy.
Prawidłowa kolejność podłączania kabli rozruchowych:
- Wyłącz silnik samochodu, który będzie pożyczał prąd,
- Podnieś maskę, weź czerwony przewód i podłącz do zacisku dodatniego (+) sprawnego akumulatora.
- Czarny przewód podłącz do zacisku ujemnego (-) sprawnego akumulatora,
- Drugi koniec czerwonego przewodu podłącz do zacisku dodatniego (+) niesprawnego akumulatora,
- Drugi koniec czarnego przewodu podłącz do masy lub zacisku ujemnego (-) niesprawnego akumulatora*.
By nie komplikować sprawy, generalnie chodzi o to, by najpierw połączyć bieguny dodatnie, a ostatnią czynnością powinno być podłączenie zacisku czarnego przewodu do masy biorcy. Taka kolejność ma teoretycznie zapobiegać przypadkowemu zwarciu przewodów.
Z doświadczenia wiem, że kolejność podłączania konkretnych zacisków nie ma żadnego znaczenia, byle na końcu podłączyć masę. Mimo wszystko zalecam przestrzeganie powyższych zasad ze względu na bezpieczeństwo. Niestety w nowoczesnych samochodach trudno znaleźć nieizolowaną masę pod maską (szukaj w instrukcji obsługi).
Ponadto zaleca się podłączanie przewodów na unieruchomionym silniku dawcy. Jeżeli w akumulatorze biorcy jest zwarcie, to w najgorszym przypadku dojdzie do uszkodzenia akumulatora dawcy. Jeżeli będziecie podłączać przewody przy włączonym silniku dawcy, to może dojść do uszkodzenia alternatora.
Odłączanie przewodów powinno następować w odwrotnej kolejności, a zatem odpinamy najpierw zacisk czarny od masy biorcy, następnie zacisk czerwony od bieguna dodatniego biorcy. Na koniec odpinamy w dowolnej kolejności zaciski przy akumulatorze dawcy. Tu również podstawową zasadą jest odpięcie masy (czarnego przewodu) w pierwszej kolejności – kolejne nie mają znaczenia. Warto przy tym ostrożnie posługiwać się zaciskami, szczególnie odsłoniętymi, w tanich przewodach. Należy uważać, by ich nie zewrzeć lub czerwonym zaciskiem nie dotknąć masy samochodu.
Przewody podłączone - jak uruchomić samochód na kable?
- Sprawdź, czy w obu samochodach są wyłączone wszystkie odbiorniki prądu (radio, ogrzewanie, światła, itp.),
- Uruchom silnik sprawnego samochodu,
- Po chwili uruchom silnik niesprawnego samochodu,
- Jeżeli się nie uda, poczekaj minutę i spróbuj ponownie podnosząc obroty w silniku sprawnego samochodu,
- Jeżeli się udało odłącz czarny zacisk od akumulatora, który był niesprawny,
- Odłącz pozostałe zaciski
Bez względu na wielkość baterii dawcy i biorcy, zalecam uruchomienie silnika dawcy i powyłączanie wszystkich odbiorników w obu samochodach przed pierwszą próbą uruchomienia auta biorcy. Doładowywany akumulator dawcy będzie dzięki temu chroniony przed rozładowaniem podczas pożyczania prądu.
Jeżeli akumulator dawcy ma mniejszą pojemność niż akumulator biorcy, warto też podczas uruchamiania silnika biorcy podnieść obroty silnika dawcy (podniesie się wówczas napięcie na akumulatorze) – potrzebne będą do tego dwie osoby. W ten sposób można nawet uruchomić duży silnik Diesla pożyczając prąd od małego auta miejskiego (uwaga - ryzyko uszkodzenia alternatora dawcy).
Samochód z rozładowanym akumulatorem uruchamia się normalnie, poprzez przekręcenie kluczyka lub wciśnięcie startera. Jeżeli pierwsza próba się nie powiedzie, dobrze jest podnieść obroty silnika w aucie dawcy i przez minutę lub dwie podładować zużyty akumulator biorcy. Po drugiej nieudanej próbie prawdopodobnie kolejne będą nieskuteczne – przyczyn awarii należy szukać poza akumulatorem.
Gdy dojdzie do uruchomienia silnika można już odłączyć przewody, ale dobrze jest przez kilka minut nie wyłączać silnika biorcy. Należy też wyłączyć wszystkie odbiorniki prądu w aucie biorcy, by odciążyć alternator podczas intensywnego ładowania akumulatora. Można od razu kontynuować jazdę, ale…
Udało się uruchomić silnik i co dalej?
Jest prawdopodobne, że po zakończeniu jazdy i dłuższym postoju akumulator znów się rozładuje. Niestety jego ładowanie samym alternatorem nie jest tak skuteczne jak prostownikiem. Dlatego przy takiej sytuacji zawsze należy możliwie najszybciej podłączyć akumulator do ładowania by w pełni go zregenerować.
Dlaczego rozładował się akumulator?
Przede wszystkim dlatego, że jest stary. Przyjmuje się, że pierwsze rozładowanie akumulatora z powodu jego zużycia może nastąpić już po 3-5 latach eksploatacji – niestety taka jest rzeczywistość.
W samochodach z bogatym wyposażeniem i wszechobecną elektroniką prawdopodobieństwo rośnie. Również w autach z systemem start/stop akumulator może odmówić posłuszeństwa bardzo wcześnie. Akumulator może się też rozładować, gdy będąc na imprezie u znajomych czy na grillu puszczamy muzykę z dobrej klasy sprzętu audio przez godzinę lub więcej. Mimo, że audio działa, silnik może już nie wystartować.
Kolejną i jedną z częściej występujących przyczyn, które da się ustalić samodzielnie i nawet samodzielnie wyeliminować, są luźne zaciski na biegunach akumulatora. Luźny zacisk powoduje, że akumulator nie jest odpowiednio doładowywany alternatorem. Wystarczy dokręcić zacisk i po kłopocie. Wcześniej jednak koniecznie naładuj akumulator.
*w samochodach z systemem start/stop zawsze należy podłączać biegun ujemny sprawnego akumulatora do masy samochodu niesprawnego. Punkt masowy można odnaleźć w instrukcji obsługi.