Jaguar XF po liftingu wygląda jeszcze lepiej. Szczególnie we wnętrzu
Po 5 latach od rozpoczęcia produkcji Jaguar zdecydował się na solidny lifting XF-a. Auto zyskało odświeżone nadwozie, przeprojektowane wnętrze i zaktualizowaną gamę silników wykorzystujących system miękkiej hybrydy.
06.10.2020 | aktual.: 16.03.2023 16:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jaguar XF zdecydowanie nie jest najmłodszą konstrukcją w swoim segmencie. Mimo to Brytyjczycy nie zdecydowali się na nowy model, lecz głęboki lifting, który pozwoli przetrwać kilka kolejnych lat na wymagającym rynku. Klientom z pewnością spodoba się lepsze wyposażenie, świeży wygląd i nowocześniejsze rozwiązania techniczne. Szkoda tylko, że wszystkie silniki w gamie to czterocylindrówki.
Wystarczy rzut oka na fotografie, by zauważyć różnice w stosunku do dotychczasowej generacji. Nowy jest przedni zderzak, atrapa chłodnicy i reflektory wykorzystujące technologię LED. Z tyłu największą nowość stanowi klapa bagażnika o nieco innym kształcie i delikatnie przyciemnione światła - dotyczy to zarówno sedana, jak i kombi Sportbrake.
Jeszcze więcej dzieje się we wnętrzu, którego najważniejszym elementem jest całkowicie przeprojektowana konsola centralna z 11,4-calowym wyświetlaczem odpowiadającym za obsługę multimediów Pivi Pro z Apple CarPlay i Android Auto. Jaguar obiecuje szybszą i bardziej intuicyjną obsługę oraz wysoką rozdzielczość wyświetlanego obrazu. Za pomocą ekranu można sterować większością funkcji pojazdu, choć np. klasyczne pokrętła klimatyzacji pozostały na swoim miejscu - to się chwali.
Zupełnie nowa jest też wielofunkcyjna kierownica z grubym wieńcem i ukryte za nią cyfrowe zegary w postaci 12,3-calowego wyświetlacza. Na wyposażeniu nie brakuje m.in. systemu Active Noise Cancellation, który wpływa na akustyczny komfort podróżowania czy nowej kamery cofania ClearSight o szerokim kącie widzenia i wyższej rozdzielczości.
Reszta jest kosmetyką w postaci nowych opcji wykończenia wykorzystujących skórę, aluminium i drewno czy zaktualizowanej gamy lakierów i felg. Zmiany zaszły też w gamie silników. Do wyboru są trzy jednostki - dwa benzyniaki i jeden diesel - wszystkie 2-litrowe i 4-cylindrowe.
Diesel wspomagany systemem mild hybrid generuje 204 KM mocy i 430 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Standardowo współpracuje z 8-stopniową przekładnią automatyczna i napędem na tylne koła.
W silnikach benzynowych dostaniemy tę samą przekładnię, a w najmocniejszym wydaniu także napęd na 4 koła. Słabszy motor benzynowy może pochwalić się mocą 250 KM i maksymalnym momentem na poziomie 365 Nm, a mocniejszy oferuje odpowiednio 300 KM i 400 Nm.
Ceny i dokładna specyfikacja na polski rynek na razie pozostają nieznane. W obliczu niedawnych zawirowań z lokalnym importerem trudno przewidzieć, kiedy ewentualnie się to zmieni.