Chwila nieuwagi przy zawracaniu. Mandat to 500 zł i aż 15 punktów

Na skrzyżowaniu na pewno nie można zawracać, jeśli widzimy znak B-23 (zakaz zawracania). Wbrew pozorom, gdy wspomnianego znaku nie ma, wcale nie oznacza, że manewr jest dozwolony. Co więcej, w zależności od okoliczności możemy za nasze zachowanie dostać mandat na inne kwoty.

Policja patroluje skrzyżowanie
Policja patroluje skrzyżowanie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja Częstochowa

13.08.2024 | aktual.: 14.08.2024 08:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kwestia zawracania na skrzyżowaniu nie jest taka prosta, jak może się wydawać. Należy pamiętać o kilku okolicznościach, które uniemożliwiają nam zmianę kierunku jazdy o 180 stopni. W zależności od sytuacji, grozi nam mandat od 200 do 500 zł, a nasze "konto" może zasilić nawet 15 punktów karnych.

Teoretycznie zasady prawidłowego zawracania na skrzyżowaniu są proste. Okolicznością, która nie pozostawia co do tego wątpliwości, jest obecność znaku poziomego P-8c na pasie, z którego zamierzamy zawrócić. Jego obecność nie jest jednak obligatoryjna, by móc wykonać manewr.

Znak P-8c
Znak P-8c© Materiały prasowe | Materiały prasowe

Według rozporządzenia ws. znaków i sygnałów drogowych, znak P-8b, czyli pozioma strzałka w lewo, także umożliwia zawracanie. Wyjątek dotyczy sygnalizacji: "pozioma strzałka kierunkowa zezwala na skręcanie w lewo, umieszczona na skrajnym lewym pasie ruchu, oznacza także zezwolenie na zawracanie, chyba że jest to zabronione znakiem pionowym B-23 (zakaz zawracania) lub ruch jest kierowany sygnalizatorem S-3 (zielona strzałka w lewo)". Kluczowa jest więc sygnalizacja świetlna.

Znak uzupełniający F-10
Znak uzupełniający F-10© Materiały prasowe | Materiały prasowe

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeśli na sygnalizatorze S-3 strzałce w lewo towarzyszy odnoga skierowana w dół, zawracanie też jest dozwolone. Sygnalizator wskazuje bowiem dozwolone do wybrania kierunki jazdy. Zawracanie jest także dozwolone, jeśli mamy do czynienia z sygnalizatorem ogólnym S-1 (bez strzałek kierunkowych).

Zawracanie jest jednak zabronione jeśli wiąże się z obecnością znaku B-21. Mimo, że według przepisów jego nazwa to "zakaz skrętu w lewo", automatycznie zabrania on również zawracania na najbliższym skrzyżowaniu.

 Znak B-21
 Znak B-23

Co grozi za złamanie przepisów? To zależy od sytuacji. Zgodnie z taryfikatorem, za zawracanie w tunelu, na moście, wiadukcie lub drodze jednokierunkowej zostaniemy ukarani mandatem w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych. 400 zł mandatu i tyle samo punktów dostaniemy za zawracanie w warunkach zagrażających bezpieczeństwu ruchu.

400 zł i 5 pkt czeka nas także za zignorowanie znaku B-23. Gorzej, jeśli zawrócimy na skrzyżowaniu, na którym nie ma znaku B-23, a dodatkowo widnieje sygnalizator S-3 wskazujący tylko lewy kierunek. Wówczas czeka na nas mandat w wysokości 500 zł, a nasze "konto" zasili aż 15 punktów karnych.

Dlaczego mandat jest tak surowy? Policja może uznać nasz manewr jako "niestosowanie się do sygnałów świetlnych". Sygnalizator wskazuje bowiem kierunek, w którym możemy jechać. Jeśli na sygnalizatorze kierunkowym S-3 nie widnieje strzałka do zawracania, a wykonamy manewr, nie dostosujemy się do wskazania świateł. Dla niektórych może to brzmieć niedorzecznie, ale w praktyce policja wystawia za to mandaty. Dlatego warto być ostrożnym i dokładnie obserwować znaki przed zawracaniem.

skrzyżowaniezawracaniepolicja
Komentarze (8)