Chce wsadzić silnik Wankla do tesli model s. Wcześniej zrobił to z ferrari

Wymiana silników elektrycznych na ziejące ogniem, wielkie V8 w tesli nie jest już raczej niczym nowym. Ale co powiecie na wsadzenie silnika Wankla do amerykańskiego elektryka? Ojciec projektu ma na koncie także inne szalone pomysły.

Pomysł zamontowania silnika Wankla w nietuzinkowym aucie nie jest dla autora niczym nowym
Pomysł zamontowania silnika Wankla w nietuzinkowym aucie nie jest dla autora niczym nowym
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Filip Buliński

28.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czy wymiana silnika w aucie (tzw. swap) musi iść zawsze w parze z chęcią ulepszenia osiągów? Niekoniecznie. Niektórzy robią to dla sztuki, inni z wewnętrznej potrzeby ulepszenie oryginału, a jeszcze inni – z nudów. Trudno powiedzieć, która z tych kwestii była motywem przewodnim Reubena Bemrose’a, właściciela zakładu R’s Garage w Wellington, ale jedno jest pewne – jak sam określa, lubi tworzyć podobne kreacje.

Pacjentem została wybrana Tesla Model S, której nie można przecież zarzucić ani braku mocy, ani kiepskich osiągów, choć tradycjonaliści miłujący soczyste brzmienia nietuzinkowych jednostek będą nią nieco zawiedzeni. W tym egzemplarzu będzie inaczej, ponieważ pod maską zagości niebawem silnik Wankla.

Niestety, sam autor niewiele zdradza na temat całego projektu – nie wiadomo więc, czy samochód będzie miał napęd na jedną, czy na obie osie, a także jakie będą jego osiągi. Jednak patrząc po wielkości turbosprężarki na zdjęciu w mediach społecznościowych, można sądzić, że będzie "grubo".

Trzeba jednak dodać, że projekt ten nie jest pierwszym, gdzie pożeniono rozwiązania Mazdy i Tesli. Podobny zabieg miał już miejsce w przeszłości, ale wtedy zrobiono to w drugą stronę. Do mazdy RX-7 FD zainstalowano elektryczny napęd amerykańskiego producenta.

Dowodem na nietuzinkowość Bemrose’a może być fakt, że ów mieszkaniec Nowej Zelandii jakiś czas temu uratował zdezelowane ferrari 456 gt i postanowił przywrócić je do życia, wstawiając pod maskę jednostkę z tłokiem obrotowym 13B z Mazdy. Teraz przyszedł czas na "porządny" silnik w elektryku.

Źródło artykułu:WP Autokult
MazdateslaTesla Model S
Komentarze (5)