Autopay zamiast e‑TOLL na autostradzie. Tak będzie działać alternatywa rządowej aplikacji
Od 1 grudnia 2021 r. za przejazd płatnymi autostradami zarządzanymi przez GDDKiA będzie można zapłacić za pomocą rządowej aplikacji e-TOLL lub kupując jednorazowy bilet. Będzie jeszcze trzecia opcja – aplikacja Autopay. I wielu kierowców już ją ma.
29.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Za pomocą aplikacji Autopay od kilku lat można automatycznie płacić za przejazd odcinkami autostrady A1 pomiędzy Toruniem a Gdańskiem oraz A4 od Krakowa do Katowic. Dla osób, które korzystają z aplikacji Autopay szlabany podnoszą się tam same, a należna kwota automatycznie ściągana jest z karty płatniczej i do tego jest niższa niż w przypadku regulowania należności manualnie. Nic więc dziwnego, że wielu zmotoryzowanych korzysta z tej możliwości. Od 1 grudnia aplikacją będzie też dało się zapłacić za płatne odcinki autostrad GDDKiA. Ale nie odbędzie się to automatycznie.
Zobacz także
- Dotychczasowi użytkownicy Autopay muszą jedynie zaktualizować aplikację (nowa wersja aplikacji będzie lada moment dostępna w sklepach Google, Apple i Huawei) oraz zaznaczyć w niej nowe odcinki autostrad, za które może być pobierana opłata automatycznie. Co ważne, aby zakup e-biletu autostradowego w Autopay przebiegł pomyślnie, wymagane jest także wyrażenie zgody na odczyt lokalizacji i otrzymanie powiadomień push w telefonie - mówi Autokult.pl Zuzanna Szybisty z biura prasowego Autopay Mobility.
Nie oznacza to jednak, że po dokonaniu tych czynności będzie można zapomnieć o aplikacji. Tak działa system płatności na koncesyjnych odcinkach A1 i A4. Wystarczy rejestracja w aplikacji. Potem na bramkach autostrady odczytywane są numery rejestracyjne samochodu i szlaban się podnosi. Telefon w ogóle nie jest potrzebny. Na odcinkach płatnych autostrad GDDKiA będzie działał jednak inny system.
- Poruszając się płatnymi odcinkami autostrad zarządzanych przez GDDKiA (A2 Konin — Stryków oraz A4 Wrocław — Sośnica) trzeba mieć włączoną aplikację Autopay. Aplikacja może działać w tle, np. po prostu jako jedna z kart otwartych w telefonie – dodaje Zuzanna Szybisty. Wszystko dlatego, że na odcinkach państwowych działał będzie system oparty na geolokalizacji użytkowników. Dane o numerach rejestracyjnych pojazdów posłużą jedynie do kontrolowania uregulowania opłaty, a nie samego jej wnoszenia.
Kiedy użytkownik będzie zbliżał się do początku płatnego odcinka autostrady GDDKiA, aplikacja Autopay wyśle mu powiadomienie push z informacją, że za chwilę zostanie kupiony bilet. W ciągu trzech minut można anulować transakcję. Po tym czasie aplikacja przyjmie, że kierowca zdecydował się na wniesienie opłaty.
- Płatność za przejechany odcinek autostrady będzie pobierana z karty po zjeździe z autostrady. Co istotne, Autopay pobiera pozycję pojazdu wyłącznie w momencie wjazdu i zjazdu z autostrady. Dane lokalizacyjne nie są przechowywane ani przekazywane do podmiotów zewnętrznych – uzupełnia Zuzanna Szybisty.
Czy wielu kierowców zdecyduje się na takie rozwiązanie zamiast aplikacji proponowanych przez rząd? Wiele wskazuje na to, że tak. Za pomocą Autopay można uregulować należność nie tylko na odcinkach płatnych autostrad zarządzanych przez GDDKiA, ale też koncesjonariuszy. Tego rządowa aplikacja e-TOLL na razie nie potrafi.