Bez taryfy ulgowej na autostradach. Od 1 grudnia będzie 500 zł kary za przejazd bez opłaty
1 grudnia zmienia się system płatności za autostrady GDDKiA. "Skarbówka" nie zamierza stosować okresu przejściowego. Od tego samego dnia KAS będzie egzekwował kary za przejazd bez opłaty. Tymczasem nowy system jest – delikatnie mówiąc – mało przyjazny.
29.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapamiętacie tę datę
Jeśli jakiś dzień 2021 r. może zasłużyć w oczach kierowców na miano tego najgorszego, to prawdopodobnie będzie to środa 1 grudnia. To właśnie wtedy z wjazdów na płatne odcinki autostrad zarządzanych przez GDDKiA znikną bramki. To nie pomyłka. Z jednej strony kierowcy zyskają możliwość wolnego przejazdu, na razie trzema lub czterema pasami i z ograniczeniem do 50 km/h. Z drugiej jednak manualny system opłat zostanie zastąpiony przez nowy - mocno kłopotliwy. W razie błędu kierowca zapłaci karę wynoszącą 500 zł.
Od 1 grudnia na odcinkach A2 Konin-Stryków oraz A4 Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie) - Sośnica (węzeł Sośnica) niemożliwe będzie dokonanie płatności w bramkach w momencie wjazdu na płatny odcinek. W nocy z 30 listopada na 1 grudnia szlabany zostaną na stałe podniesione, a w okienkach nie zobaczymy nikogo, komu można byłoby wręczyć należność. Będą dwa systemy płatności.
Pierwszy z nich stanowi korzystająca z geolokalizacji aplikacja e-TOLL. Stworzenie w niej konta i zalogowanie się w nim wymaga posiadania profilu zaufanego, co będzie dużym utrudnieniem dla wielu kierowców. Poza tym, gdy już uporamy się z trudnościami, musimy pamiętać o jednym.
Aplikacja musi być włączona przed wjechaniem na płatny odcinek i można wyłączyć ją dopiero po jego opuszczeniu. Trzeba będzie też kontrolować, czy działa ona prawidłowo. A co jeśli zapomnimy o włączeniu aplikacji lub w trakcie jazdy rozładuje się nam telefon? Będzie trzeba uzupełnić dane w systemie. Jeśli tego nie zrobimy, kara.
- Nie będzie okresu przejściowego. Od 1 grudnia egzekwowane będą kary związane z nieprawidłowościami przy przejazdach przez płatne odcinki autostrad w zarządzie GDDKiA – powiedział podczas konferencji prasowej Dariusz Rostkowski z Krajowej Administracji Skarbowej. W obydwu przypadkach wynosi ona 500 zł.
Bilet, ale gdzie?
Może więc lepszym pomysłem jest korzystanie z jednorazowych biletów na przejazd autostradą? Zgodnie z założeniami podczas kupowania takiego biletu trzeba będzie podać numer rejestracyjny pojazdu, którym będziemy jechać, trasę, którą zamierzamy pokonać, oraz przewidywany czas wjazdu na płatny odcinek. Bilet będzie ważny przez 48 godzin od tego momentu, więc jeśli coś opóźni naszą podróż, wszystko odbędzie się bez utrudnień. Brzmi jak sielanka? Niestety, nie do końca.
Bilety będzie można kupić za pomocą aplikacji oraz w stacjonarnych punktach. Na razie nie można jeszcze zainstalować aplikacji e-TOLL PL BILET. Ma ona pojawić się w sklepach dla Androida i iOS wieczorem lub nocą 29 listopada. Za bilet będzie można zapłacić kartą płatniczą lub Blikiem. Kierowcy, którzy wolą zawczasu przygotować się do nowości, będą więc musieli przejść na nowy system niemal w ostatniej chwili, ale nie powinni napotkać większych problemów.
Znacznie gorzej będzie z siecią stacjonarnych punktów, gdzie będzie można kupić bilet na autostradę. Póki co listy takich miejsc nie ma ani na stronie internetowej e-TOLL, ani na stronie Krajowej Administracji Skarbowej. Jak dowiedziałem się podczas konferencji, zostanie ona ujawniona 30 listopada, a więc na godziny przed zmianą systemu.
Wiadomo, że bilety będzie można kupić na wybranych stacjach paliw Orlenu i Lotosu. Kłopot jednak w tym, że zarówno w przypadku A2 Konin-Stryków, jak i A4 Wrocław (węzeł Bielany Wrocławskie) - Sośnica (węzeł Sośnica) ostatnimi stacjami paliw dla poruszających się od wschodniej strony są te działające pod marką Shell. I na razie nie będzie można kupić na nich biletów. Dlaczego?
- Firma Shell nie podpisała porozumienia umożliwiającego sprzedaż biletów na autostradę. Firma nie zwróciła się o taką możliwość. Ze swej strony będziemy jednak kierować do firmy Shell w tej sprawie ofertę – odpowiedział na moje pytanie Tomasz Pawelski z KAS.
Na razie nie będzie też biletomatów. Elektroniczne urządzenia, które miały zapewniać możliwość samodzielnego zakupu biletu na przejazd bez konieczności stania w kolejce na stacji paliw, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami miały być dostępne w Miejscach Obsługi Podróżnych. Ale ich nie ma.
- Postępowanie przetargowe na biletomaty na MOP-ach było, ale zostało unieważnione ze względu na zbyt wysokie kwoty przedstawione przez oferentów. Nowy przetarg zostanie rozpisany z początkiem 2022 r. - w odpowiedzi na moje pytanie powiedział Daniel Rusak z KAS.
Jeśli już bilet uda się kupić, przejazd powinien przebiegać bezstresowo. Przed wjazdem na odcinek nie trzeba będzie uruchamiać żadnej aplikacji ani pilnować jej działania. Jeśli zmienimy plany, bilet będzie można zwrócić przed oznaczoną na nim godziną wjazdu i odzyskać opłatę. A co jeśli na przykład ze względu na korek postanowimy zjechać z płatnej autostrady wcześniej niż planowaliśmy? W takim przypadku nie będzie można odzyskać części należności za przejazd.
Może więc cały ten trud, który spadnie na kierowców, będzie ceną za ujednolicenie systemu płatności na polskich autostradach? Na razie nie wiadomo. Jak informuje KAS, strona rządowa prowadzi już rozmowy z koncesjonariuszami w tej sprawie, ale na razie nie można podać żadnych wyników tych konsultacji ani żadnych wiążących dat.
Pisma przyjdą z Łodzi
Kierowcy, którzy od pojadą płatną autostradą GDDKiA i popełnią przy tym błąd, już od 1 grudnia muszą liczyć się z karą. W momencie wdrożenia systemu e-TOLL dla pojazdów ciężarowych odroczono ich stosowanie. Zwykli kierowcy nie będą mogli jednak liczyć na taryfę ulgową.
Kary od samego początku będą egzekwowane przez KAS, który swoimi pojazdami wyposażonymi w system kamer rozpoznających numery rejestracyjne będzie patrolował autostrady. Na wjeździe na wspomniane odcinki działają też stacjonarne kamery z taką funkcją. Nie ma więc co liczyć na szczęście.
Ile więc zapłacimy? Zawsze 500 zł. A za co? Taką karę przewidziano za przejazd płatnym odcinkiem autostrady GDDKiA bez wniesienia opłaty. Kara pieniężna spotka także kierowcę, który korzysta z aplikacji e-TOLL, ale nie włączy jej przed płatnym odcinkiem. Tak samo odpowie kierowca, któremu podczas jazdy na dłużej niż 15 minut przestanie działać aplikacja, a on nie zjedzie najbliższym zjazdem lub na najbliższy MOP. W tych przypadkach kary będzie można uniknąć, wnosząc należną opłatę w ciągu 3 dni. Chyba że zostaniemy przyłapani przez patrol KAS. Wówczas trzeba będzie zapłacić.
Kara w wysokości 500 zł czeka również tego, kto wjedzie na autostradę z zakrytymi tablicami rejestracyjnymi lub wprowadzi na nich modyfikacje, które uniemożliwią odczyt numerów rejestracyjnych. Kara spotka również kierowcę, który będzie jechał z tablicą rejestracyjną umieszczoną w miejscu innym niż przeznaczone konstrukcyjnie na "blachę".
Kierowcy, którzy popełnią błąd, otrzymają listy od łódzkiego oddziału Krajowej Administracji Skarbowej. Tam też będzie można kierować ewentualny sprzeciw wobec naliczeniu kary. Osoba, która opłaci karę w ciągu 7 dni, zaoszczędzi 100 zł. Trzeba wtedy będzie zapłacić 400, a nie 500 zł.
Strona rządowa słabo poradziła sobie z wdrożeniem nowego systemu. Daty jego uruchomienia nie zmieniono mimo porażek z zapewnieniem sieci dystrybucji tradycyjnych biletów na przejazd, a aplikacja do ich zakupu pojawi się rzutem na taśmę tuż przed zmianą. Resort finansów nie spieszył się również z informowaniem o zmianach zmotoryzowanych, a nawet dziennikarzy. Kierowcy muszą się błyskawicznie przystosować. Inaczej drogo zapłacą.