Znaki drogowe, które są ważniejsze niż wam się wydaje. Przekazują ważne informacje
Banalne znaki drogowe ostrzegają lub informują o różnych sytuacjach, które występują lub mogą występować na drodze. Bardzo często ignorowane, a są ważniejsze niż wielu się wydaje.
15.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Są na drodze znaki, na które w ogóle nie zwracamy uwagi. Jako kierowcy często ignorujemy je, bo wydają się nieważne. Jednak w niektórych sytuacjach mogą przekazywać bardzo istotne informacje. Oto kilka przykładów.
Boczne podmuchy wiatru? A kogo to obchodzi?
Mało kogo to nie interesuje, bo wiatr wydaje się niegroźny. Teoretycznie tak, choć w niektórych sytuacjach warto go uwzględnić podczas jazdy. Przykład?
Bardzo wysoka prędkość. Oczywiście nie pochwalamy pędzenia 200 km/h po autostradzie, ale wiadomo, że niektórym "się zdarza". A jeśli tak, to widząc znak A-19 przynajmniej złapcie mocniej kierownicę, a najlepiej zwolnijcie. Nie każde auto będzie zachowywać się stabilnie, gdy dostanie w bok silnym podmuchem powietrza.
Inna sytuacja to nieobciążony pojazd dostawczy. Duża powierzchnia boczna i względnie niska masa mogą niespodziewanie zareagować, gdy wyjedziecie zza ściany lasu czy ekranu akustycznego na autostradzie. Zwłaszcza przy wyższej prędkości. Podobnie jest z motocyklem, który jest lekki, a do tego mniej stabilny od samochodu.
Niebezpieczne wzniesienie – ale dla kogo?
Znaki A-22 i A-23 różnią się teoretycznie tylko tym, czy jedziemy pod górę czy z góry. Faktycznie mają też inną nazwę – zjazd jest określony jako "niebezpieczny”", a podjazd tylko jako "stromy".
Obu tych znaków nie należy ignorować, zwłaszcza pierwszego. Mocne nachylenie drogi na zjeździe powoduje spadek skuteczności hamowania. Ponadto układ hamulcowy jest poddawany próbie odporności na przegrzanie. Zwłaszcza w nowszych autach, w których moment hamujący jest niższy niż dawniej i trudniej hamować silnikiem. A już w szczególności z automatyczną skrzynią biegów.
Niebezpieczny zjazd powinien skłonić nie tylko do zmniejszenia prędkości, ale przede wszystkim wzięcia pod uwagę tego, że nie zahamujemy tak skutecznie jak zawsze. Zwłaszcza na śliskiej nawierzchni. Tu również pojawia się kwestia pokonywania zakrętów.
Z kolei stromy podjazd to informacja o tym, że silnik samochodu będzie pracował przez jakiś czas pod wyższym obciążeniem. Jeśli auto ma tendencję do przegrzewania się, jest to ważna informacja. W najnowszych samochodach spełniających normę emisji Euro 6d-temp z automatem, pojawienie się znaku A-23 jest sygnałem, że warto włączyć tryb sportowy – tak auto będzie jechać przyjemniej.
Dzikie zwierzęta – nie ignoruj!
Tak na dobrą sprawę znak A-18B powinien skłonić kierowców do zachowania szczególnej ostrożności, a nawet zmniejszenia prędkości, bo może nieść za sobą dwa skutki.
Pierwszym jest niewielka szansa na odszkodowanie w wyniku kolizji z dzikim zwierzęciem, jeśli doszło do zdarzenia na drodze tak oznakowanej. Choć nie jest prawdą, że do kolizji zawsze dochodzi z winy kierowcy, ale to jest tak jak z potrąceniem pieszego na przejściu – nikłe szanse na udowodnienie niewinności.
Pomijając kwestię odszkodowania, warto zachować szczególną ostrożność na drogach szybkiego ruchu tak oznakowanych. Teoretycznie nie powinno dojść do sytuacji, kiedy dzika zwierzyna dostaje się na jezdnię, ale jeśli postawiono ten znak, to nie są przelewki. Może to np. oznaczać, że droga jest jeszcze nie gotowa i nie postawiono siatek blokujących drogę zwierzętom. Pilnujcie w takich miejscach dopuszczalnej prędkości, a po zmierzchu nawet warto ją zmniejszyć. Zderzenie z łosiem może zakończyć się śmiercią i to nie tylko zwierzęcia.