Zhonghua podrabia: BMW X1 i Alfa Romeo Giulietta
Chińskie koncerny motoryzacyjne są obecnie chyba najbardziej uprzywilejowanymi firmami na świecie. Nie dość, że europejscy producenci, chcąc wejść na tamtejszy rynek, muszą zawiązywać z nimi spółki joint venture, to jeszcze Chińczycy bezkarnie podrabiają ich auta. Oto dwa przykłady.
22.06.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chińskie koncerny motoryzacyjne są obecnie chyba najbardziej uprzywilejowanymi firmami na świecie. Nie dość, że europejscy producenci, chcąc wejść na tamtejszy rynek, muszą zawiązywać z nimi spółki joint venture, to jeszcze Chińczycy bezkarnie podrabiają ich auta. Oto dwa przykłady.
O tym, że Chiny to kraj podróbek, wiadomo od dawna, jednak w ciągu kilku ostatnich lat w związku z dynamicznym rozwojem chińskiego rynku motoryzacyjnego możemy zaobserwować prawdziwy wysyp samochodowych kopii.
Jedne są bardziej udane, inne mniej, ale przepis na wszystkie zawsze jest taki sam - sprowadzamy dany model z Europy do Chin, rozbieramy go na czynniki pierwsze i dosłownie kserujemy 90% nadwozia, zmieniając grill, reflektory, zderzaki i wnętrze, koniecznie pamiętając o logo marki.
Dokładnie tak powstało BMW X1 w wersji chińskiej, czyli Zhonghua V5, mały SUV łudząco podobny do najmniejszego crossovera z Bawarii. Auto zachowało swój luksusowy charakter, z jakością wykonania standardu premium będzie już trochę gorzej. W tym wszystkim jest jednak coś dziwnego. Marka Zhonghua należy do koncernu Brilliance Auto, który związał z BMW spółkę joint venture. Ciekawe, czy nieoficjalnie europejscy producenci zezwalają na tego typu działania.
Ten sam producent przygotował prototyp crossovera, tym razem bazującego na stylistyce Alfy Romeo Giulietta. Jak wiadomo, Włosi słyną z przepięknych, dopracowanych pod względem stylistycznym aut. Nawet felgi są żywcem skopiowane z Giulietty. Co będzie z tymi klonami? Pewnie znowu okaże się, że nie są one na tyle podobne, żeby uniemożliwić Chińczykom ich produkcję.
Źródło: Carscoop