Zatrzymany dowód rejestracyjny odzyskamy u diagnosty. Jest projekt przepisów
W myśl obecnie panującego prawa decyzję o zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego może cofnąć jedynie policjant lub urzędnik. Do komisji infrastruktury trafił jednak projekt, który ma dać takie uprawnienia także diagnostom, co pozwoliłoby znacząco skrócić proces odzyskiwania zatrzymanego dowodu.
23.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 1 października 2018 roku kierowcy nie mają już obowiązku wożenia ze sobą dowodu rejestracyjnego. Mylą się jednak ci, którzy twierdzą, że w związku z tym policja nie ma narzędzi do zatrzymania takiego dokumentu. Różnica jest tylko taka, że wcześniej proces ten odbywał się fizycznie, a teraz wszystko funkcjonuje wirtualnie.
Odzyskiwanie utraconego dowodu mogłoby trwać krócej...
Jeśli np. podczas kontroli drogowej funkcjonariusze stwierdzają nieprawidłowości w stanie technicznym pojazdu, umieszczają taką informację w Centralnej Ewidencji Pojazdów, a kierowcy dają pokwitowanie, z którym - po usunięciu usterek - musi zgłosić się na kontrolę w Stacji Kontroli Pojazdów. Problem w tym, że proces nie kończy się na odwiedzeniu diagnosty i uzyskaniu pozytywnego wyniku przeglądu.
Kierowca, który chce "odzyskać" dowód, musi udać się do organu, który go wydał lub na komisariat policji, gdzie - po przedstawieniu dokumentów z SKP - funkcjonariusz usunie wpis dotyczący zatrzymania dowodu z bazy CEPiK. Cała sprawa rozbija się tylko i wyłącznie o kilka kliknięć w odpowiednim systemie. W związku z tym nasuwa się pytanie o to, dlaczego nie może robić tego diagnosta?
Przywrócenie dowodu zależy przecież głównie od jego decyzji. Co więcej, diagności korzystają z identycznego systemu co urzędnicy i policja. Mogliby więc usuwać wpis o zatrzymaniu dowodu natychmiast po przeprowadzonej kontroli, wyręczając tym samym mundurowych i urzędników oraz oszczędzając kierowcom dalszych perturbacji związanych z odzyskaniem dowodu.
...i będzie, jeśli nowe przepisy wejdą w życie
"Zwrotu zatrzymanego dowodu rejestracyjnego lub pozwolenia czasowego (…) może dokonać również jednostka upoważniona do przeprowadzania badań technicznych po przeprowadzeniu badania technicznego odpowiadającego przyczynie zatrzymania, a w przypadku nieprawidłowo wyznaczonego terminu badania technicznego – po jego ponownym ustaleniu, przez przekazanie do centralnej ewidencji pojazdów informacji o zwrocie" - tak brzmi zapis w ustawie, która po pierwszym czytaniu w Sejmie trafiła do komisji infrastruktury.
Paweł Dziedziak, kierownik Zakładu Procesów Diagnostyczno-Obsługowych Instytut Transportu Samochodowego, cytowany przez portal Dziennik.pl stwierdza, że potrzeba zmian była sygnalizowana nie tylko przez kierowców, ale również diagnostów i urzędników wydziałów komunikacji. Zmiany w przepisach uczynią proces "odzyskiwania" dowodu szybszym i prostszym. Pytanie tylko, kto za to wszystko zapłaci?
Najprawdopodobniej klienci Stacji Kontroli Pojazdów, czyli wszyscy kierowcy. "Koszty, choć niewielkie, generowane przez nowe obowiązki związane ze zwrotem elektronicznie zatrzymanego dokumentu, które będzie wykonywał uprawniony diagnosta (realizować stacja kontroli pojazdów), zostaną przerzucone na przedsiębiorcę prowadzącego SKP. A pokrywane będą z opłat za badanie techniczne pojazdów, obowiązujących od blisko 16 lat i nieuwzględniających z oczywistych powodów planowanych zmian - powiedział Dziennikowi Paweł Dziedziak z ITS.
Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić, kiedy planowane zmiany wejdą w życie. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że stanie się to jak najszybciej.