Złożył się jak domek z kart. Nie tego się spodziewali po "królu dróg"

Passat to sztandarowy produkt Volkswagena nie tylko w Polsce. W Chinach przeżywa jednak poważne załamanie sprzedaży. Powodem tego jest film ukazujący katastrofalne zachowanie auta podczas zderzenia. Winny ma być brak części o wartości… 240 zł.

Volkswagen Passat przed i po crash-teście
Volkswagen Passat przed i po crash-teście
Źródło zdjęć: © fot. Volkswagen/CIRI Auto Technology Institute
Mateusz Żuchowski

10.08.2021 | aktual.: 14.03.2023 15:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wyniki testów zderzeniowych mają duże znaczenie dla klientów. Przynajmniej wtedy, gdy okazują się naprawdę złe. A tak było w przypadku nowego Volkswagena Passata, który wszedł w 2019 roku na chiński rynek. Jest to model odmienny od tego sprzedawanego pod identyczną nazwą w Europie, ale zbudowany w większości z tych samych części: wsparty na tej samej płycie podłogowej MQB i napędzany podobnymi silnikami.

Przy tworzeniu chińskiego Passata koncern dopuścił się jednak pewnej małej, a kosztownej w skutkach oszczędności. Zabrakło jednego elementu. Bez niego nowa konstrukcja dobrze spisała się w testach zderzeniowych C-NCAP, czyli chińskiego odpowiednika naszego Euro NCAP. W Chinach jednak podobne testy organizują również inne instytucje, jak CIRI Auto Technology Institute. Przeprowadzają one zderzenia o innych parametrach: samochód jedzie z inną prędkością i uderzenia przyjmowane są pod innym kątem bądź przez inne elementy nadwozia.

W takich warunkach projekt chińskiego Passata okazał się katastrofalnie zły. Jak pokazuje poniższy film, w zderzeniu przedni słupek złożył się jak domek z kart. Auto nie dało żadnego zabezpieczenia kierowcy, nawet pomimo obecności poduszki powietrznej.

2019-2020 Volkswagen Passat C-IASI Crashworthiness Tests

Działający na wyobraźnię film rozprzestrzenił się po chińskich mediach i portalach społecznościowych, co naraziło niemieckiego producenta aut na ostrą krytykę i wymierne straty. W porównaniu do poprzednika sprzedaż nowej generacji Passata spadła aż o 32 proc. Nie można tego tłumaczyć samą pandemią koronawirusa, bo spadek sprzedaży na całym rynku wyniósł dużo łagodniejsze 6,8 proc.

W końcu Volkswagen zdecydował się poprawić konstrukcję auta. Jak się okazało, wystarczyło wzmocnić konstrukcję słupka elementem strukturalnym, droższym o 400 juanów (równowartość około 240 zł). Wydatek nie jest więc duży w porównaniu do gigantycznych strat, które producent już zanotował z powodu swojej wpadki.

Komentarze (19)