Używane Mitsubishi Pajero Pinin (1999-2005) - poradnik kupującego
Gdyby Mitsubishi Pajero Pinin zadebiutowało w dniu, gdy zakończono jego produkcję na rynek europejski, miałoby większe szanse na sukces i być może teraz mielibyśmy jego drugą generację. Ten mały crossover, nawiązujący nazwą i stylistyką do kultowego Pajero, oferował w swoim czasie wszystko to, co dziś dają nam crossovery i jeszcze miał cechy prawdziwej terenówki. Dziś można go kupić za niewielkie pieniądze i cieszyć się jego wszechstronnością.
16.01.2017 | aktual.: 30.03.2023 10:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Charakterystyka i budowa
Auto zadebiutowało w 1998 roku jako połączenie samochodu osobowego z terenowym, czyli odpowiedź na konkurencyjne crossovery japońskich producentów. Tyle tylko, że Pajero Pinin miało więcej atutów w porównaniu z Toyotą RAV4 czy też Hondą CR-V. Przede wszystkim mocną stroną była marka, która wówczas kojarzyła się z Rajdem Paryż-Dakar.
Mowa tu nawet nie o Mitsubishi, lecz o Pajero, które w świecie off-roadu było marką samą w sobie. Zresztą producent nieprzypadkowo wybrał taką, a nie inną nazwę. Gdyby nie chodziło o Pajero, auto mogłoby się nazywać po prostu Pinin.
Pinin to skrót od Pininfarina, czyli znanego studia projektowego, któremu powierzono narysowanie bryły. Również we włoskiej fabryce produkowano ten model na rynek europejski w latach 1999-2004. Wytwarzano go również w Japonii i później w Brazylii. Europa nie była jeszcze gotowa na taki samochód, co pokazują statystyki.
W pierwszych dwóch latach w Japonii wyprodukowano więcej Montero IO (nazwa japońska) niż w całym okresie na Starym Kontynencie. Niestety popularność w Japonii szybko spadała i koncern nie przygotował następcy, a szkoda.
Dziś Pajero Pinin byłoby konkurentem na przykład dla Suzuki Jimny'ego, ponieważ można go nazwać prawdziwą terenówką. To kolejna rzecz, która odróżniała go od podobnych aut (z wyjątkiem Suzuki Vitary i Kii Sportage). I być może jest to powód, dla którego nie przetrwał.
Choć Pajero Pinin ma nadwozie bazujące na ramie przestrzennej, to nie umniejsza to jego konstrukcji. Przypominamy, że w produkowanym w tym samym czasie prawdziwym Pajero, również posłużono się tym rozwiązaniem. Do tego stały lub dołączany napęd na cztery koła, reduktor, blokada i sztywny most z tyłu, który zwiększa wykrzyżowanie osi. Krótkie zwisy rekompensują niewielki prześwit, wynoszący tylko 20 cm. Jednak uwaga – nie każde Pajero Pinin jest takie samo. Była także wersja bez reduktora, o czym przeczytacie w rozdziale o silnikach.
Niestety, w nadwoziu o długości najwyżej 3975 mm (wersja 5-drzwiowa) trudno zmieścić więcej niż 4 osoby i trochę bagażu. Choć teoretycznie jest to samochód 5-osobowy, to w praktyce nie ma mowy o takim podróżowaniu ze względu na niewielką szerokość.
Kufer mieści 358 litrów, a dostęp do niego realizują otwierane na prawą stronę drzwi. Na nich zamocowano koło zapasowe. Jeszcze mniejsze możliwości daje odmiana 3-drzwiowa (rejestrowana na 4 osoby), ze 166-litrowym bagażnikiem, którą można porównać z modelem Suzuki Jimny.
Auto jest proste i praktyczne, łatwo się nim parkuje i jeździ po mieście. Nie jest tak pewne w prowadzeniu jak RAV4 czy CR-V, ale za to nieźle radzi sobie na bezdrożach. Silniki zapewniają dobre osiągi, ale też potrzebują sporo paliwa. Niezależnie od wersji, trzeba się liczyć z wysokim zużyciem - od 8 l/100 km w trasie podczas spokojnej jazdy, do nawet 11-12 l/100 km w mieście.
Silniki
Mitsubishi zaproponowało trzy wersje silnikowe, a w praktyce jeden motor benzynowy, różniący się tylko nieznacznie pojemnością i rodzajem układu zasilania. Jest to jednostka 4G93/4G94 znana z takich modeli jak Lancer i Carisma, a także Space Star czy Space Wagon. 93 oznacza pojemność 1,8 litra, natomiast 94 pojemność 2,0 litra, ale w praktyce silniki te mają tylko inny skok tłoka, czyli układ korbowy.
Ważniejsze różnice dotyczą układu zasilania, ponieważ zarówno mniejszy jak i większy motor występuje z bezpośrednim wtryskiem benzyny GDI. Silnik 1.8 może być też wyposażony we wtrysk pośredni MPI, co oczywiście sprawia, że jest on najbardziej pożądany. Rozwija niestety najmniejszą moc 114 KM i moment obrotowy 160 Nm. Wersja GDI osiąga 120 KM i 174 Nm. 2-litrówka GDI oferuje kierowcy 129 KM i 190 Nm, co sprawia, że jest najdynamiczniejsza.
Który silnik wybrać?
Oczywiście MPI, którego problemy techniczne zaczynają się wraz z zerwaniem paska rozrządu. Potencjalnie, ponieważ zazwyczaj się to nie zdarza. Jeżeli będziecie wymieniać go co 100 tys. km, wówczas tylko zagazowany może się zepsuć. Silnik można wyposażyć w instalację gazową, ale trzeba pilnować regulacji luzów zaworowych co 15-20 tys. km i dbać o stan techniczny układu zapłonowego oraz samej instalacji. W praktyce i tak prędzej czy później dojdzie do awarii głowicy, ale gra jest warta świeczki.
Motor nie jest specjalnie wymagający pod względem obsługi. Poza wspomnianymi zaworami, trzeba też wymieniać olej co 15 tys. km, ale tu wystarczy zdaniem producenta dobry półsyntetyk. Można przejść na syntetyk, lecz nie jest to konieczne.
Te same zalecenia serwisowe dotyczą jednostek GDI, ale nie zawsze można mówić o bezproblemowym użytkowaniu. Trzeba się liczyć z zabrudzeniem układu dolotowego nagarem, który naturalnie powstaje w wyniku procesu spalania mieszanki z bezpośrednim wtryskiem. Niestety sam nagar wystarczy, by silnik nie pracował idealnie.
Dodatkowo brudne paliwo skutecznie uszkadza pompę wysokiego ciśnienia, która jest droga. Nieprawidłowe działanie układu wtryskowego powoduje zalanie silnika benzyną. Oczywistą wadą jednostek GDI jest brak możliwości zamontowania instalacji gazowej. Technicznie jest to wykonalne, ale nie polecamy.
O tym, że projekt GDI był nieudany, świadczy podstawowy fakt porzucenia go przez koncern Mitsubishi i powrót do silników benzynowych zasilanych w tradycyjny sposób. Do tej pory japoński producent, pomimo restrykcyjnych norm emisji spalin, z powodzeniem używa wtrysku pośredniego.
Czy zatem zakup Pajero Pinin z silnikiem GDI ma jakikolwiek sens? Jak najbardziej! Powodem, dla którego warto wybrać tę odmianę, jest układ napędowy wyposażony w reduktor. Nie jest to bardzo niskie przełożenie, ponieważ wynosi ono 1,55, ale wystarcza do sprawnego pokonywania bezdroży. Za rozdział napędu odpowiada sprzęgło wielopłytkowe, które można zablokować lub wyłączyć, dzięki czemu po szosie możemy poruszać się w trybie 4WD lub 2WD.
Z silnikiem 1.8 MPI łączono zupełnie inny układ przeniesienia napędu – bardziej szosowy. Centralny mechanizm różnicowy rozdziela napęd po równo na obie osie i na tym koniec jego możliwości. Nie można go zablokować i nie ma reduktora. Tym samym, jego przyczepność kończy się tam, gdzie trakcję traci jedno koło. To idealne rozwiązanie na śliską nawierzchnię, ale przez większość czasu nie generuje niczego więcej oprócz wyższego zużycia paliwa.
Który zatem silnik wybrać? To zależy od was i waszych potrzeb, a także tego, co znajdziecie. Na rynku zdecydowanie dominują GDI. Jeżeli zamierzacie jeździć w prawdziwym terenie, to jest to lepsza wersja. Pajero Pinin pozwala wybrać się na imprezę off-roadową w klasie amatorskiej lub turystycznej, a także na organizowane wycieczki po bezdrożach. Z zalet auta może skorzystać także leśniczy, myśliwy czy wędkarz. Jednak do jazdy na co dzień, po drogach utwardzonych, zdecydowanie polecamy odmianę bez reduktora i bezpośredniego wtryski benzyny.
Co się psuje w Mitsubishi Pajero Pinin?
Auto nie jest specjalnie awaryjne, choć ma kilka drobnych przypadłości. Jedną z nich jest korozja. Nie na taką skalę jak w innych modelach osobowych, ale jednak występuje. Zwykle w okolicy dolnej części karoserii, czyli progi, nadkola i ranty drzwi. Mocniej skorodowane lepiej sobie odpuścić, ponieważ niełatwo o części blacharskie.
Jako że model jest już dość stary – produkcję zakończono ponad 10 lat temu – można się spodziewać awarii wynikających z zaniedbań i niechlujstwa mechaników. Dlatego też ze szczególną ostrożnością należy podchodzić do wersji GDI, które mogą się okazać prawdziwymi pułapkami. Trzeba się liczyć z korozją w układzie elektrycznym i różnego rodzaju samoróbkami.
Zawieszenie jest niezwykle proste i w miarę trwałe. Zwykle wymienia się gumy i tuleje. Przedni wahacz daje możliwość regeneracji. Cztery tylne drążki prowadzące most również. W układzie kierowniczym trzeba się liczyć z luzami na przekładni, ale regeneracja to wydatek rzędu kilkuset złotych. Do hamulców zagląda się rzadko – z tyłu są bębnowe.
Układ napędowy należy sprawdzić tradycyjnie pod kątem luzów na wale, wycieków z mechanizmów różnicowych i działania mechanizmu przenoszącego moment na przednią oś. W samochodach często dochodzi do przyspieszonego zużycia sprzęgła, jeżeli jest ono zbyt intensywnie eksploatowane, zwłaszcza w terenie. To dość delikatna konstrukcja, na szczęście bez koła dwumasowego.
Koszty eksploatacji, ceny i dostępność części zamiennych
Jeżeli kupicie Pajero z silnikiem MPI, nie macie się czym przejmować. Auto w żadnym aspekcie technicznym was nie rozczaruje, chyba, że wierzycie w cuda związane ze stałym napędem na cztery koła.
Eksploatacyjnie jest to bardzo niezawodny i tani w obsłudze oraz naprawach samochód, do którego części dostaniecie w niemal każdej hurtowni. Jeżeli szukacie czegoś nietypowego, warsztatów zajmujących się modelami terenowymi marki Mitsubishi nie brakuje. Choć Pajero Pinin jest tam traktowany nieco z przymrużeniem oka, jako maskotka, to jednak zawsze możecie liczyć na pomoc.
Gorzej wygląda temat silników GDI, które wymagają wiedzy i dostępu do części układu zasilania. Najdroższym elementem jest oczywiście pompa wysokiego ciśnienia, którą można wymienić na używaną lub nową. W pierwszym przypadku wystarczy poszukać w ogłoszeniach, ale trzeba pamiętać o numerze pompy, ponieważ mogą się one wbrew pozorom różnić. Ceny wynoszą 400-700 zł. Niestety nowa kosztuje około 5000 zł.
Sytuacja rynkowa
Mitsubishi Pajero Pinin nie jest i nigdy nie był samochodem popularnym, ale nie brakuje ofert sprzedaży używanych. Niestety znalezienie autka w idealnym stanie technicznym jest bardzo trudne. Niemal każdy egzemplarz boryka się z mniejszymi lub większymi problemami z korozją, więc od tego należy rozpocząć weryfikację stanu technicznego. Najlepiej poszukać takiego, który nie był eksploatowany w terenie. Warto wybrać coś sprowadzonego świeżo zza granicy.
Ceny nie zależą od rocznika, ponieważ produkowano go krótko na Europę. Najważniejszy jest stan wizualny i techniczny. Mimo to, najstarsze egzemplarze są zwykle najtańsze, ponieważ wyglądają najgorzej. Pinina można kupić już za około 7000 zł, a najładniejsze sztuki osiągają dwukrotnie wyższe ceny. Jeżeli chcecie kupić auto do normalnej jazdy, warto rozejrzeć się za tymi najbardziej zadbanymi.
Czy warto kupić Mitsubishi Pajero Pinin?
Naszym zdaniem tak, ponieważ niskie ceny zakupu i bardzo niskie koszty eksploatacji to mocne atuty tego atrakcyjnego i dość wszechstronnego modelu. Jedynym czynnikiem, który podnosi koszty, jest zużycie paliwa. Nie należy się panicznie obawiać silników GDI, ponieważ poważnym mankamentem jest tylko podatna na uszkodzenie pompa wysokiego ciśnienia.
To wdzięczne autko sprawdzi się w mieście, dzięki wyższej pozycji za kierownicą, niewielkim rozmiarom i dobrej zwrotności, jak i na bezdrożach, pod warunkiem, że zafundujecie mu odpowiednie opony.