Marka wychodzi przed szereg. "To nie spalinówki są naszym wrogiem"
Prezes Toyota Gazoo Racing jest zdania, że elektryczna przyszłość motoryzacji nie jest wcale taka pewna. Zapowiedział przy okazji, że firma nadal chce rozwijać jednostki spalinowe, a także szuka ona różnych dróg rozwoju, nie tylko tych elektrycznych.
27.05.2024 | aktual.: 28.05.2024 10:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obraz świata motoryzacji w perspektywie kilku czy kilkunastu lat to jeden z najgorętszych tematów roztrząsanych przez branżę. Czysto teoretycznie przyszłość może wydawać się pewna — w 2035 r. sprzedaż samochodów z jednostkami spalinowymi ma zostać zakazana. Ustalenia te jednak zapewne zostaną poddane weryfikacji, która może wywrócić plany do góry nogami.
Obecnie znajdujemy się więc w swoistym okresie przejściowym. Koncerny tworzą nowe modele elektryczne, rozwijają infrastrukturę i szykują się na całkowitą elektryfikację, równocześnie jednak coraz śmielej wypowiadając się o planach na przyszłość dla klasycznych jednostek spalinowych. Jeszcze kilka lat temu zaś wiele marek szumnie ogłaszało stopniowe przechodzenie na produkcję wyłącznie elektryków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Branża staje się coraz mocniej podzielona i kolejni producenci przyznają, że z jednostek spalinowych będą chcieli korzystać jak najdłużej. Do tej grupy dołączył właśnie szef Toyota Gazoo Racing, czyli sportowego odłamu japońskiego giganta, Tomoya Takakashi. Stwierdził on w rozmowie z australijskim "CarExpert", że silniki spalinowe wcale nie są problemem i to nie na nich powinno się skupiać swoją uwagę, rozmawiając o środowisku i kwestiach emisji spalin.
Przyszłość motoryzacji to prąd? W Toyocie przyznają: "nie jesteśmy pewni"
Toyota intensywnie rozwija alternatywy dla klasycznych napędów. Spory nacisk kładzie ona na wodór, a także zaczęła badania nad paliwami syntetycznymi. W porównaniu z innymi największymi koncernami Japończycy dołączyli zaś do świata elektromobilności stosunkowo późno. Toyota bZ4X trafiła na rynek dopiero w 2022 r., podczas gdy w Europie Volkswagen oferował już wtedy cztery modele w swojej gamie ID.
Takahashi przyznał również, że obecnie niemożliwe jest przewidzenie przyszłości rynku motoryzacyjnego. W pełni elektryczna przyszłość wcale nie jest już jego zdaniem taka pewna i właśnie dlatego Toyota próbuje rozwijać wiele odrębnych alternatyw naraz.