Tłusty czwartek w przeliczeniu na samochody. W pączkach "zjemy" 3 tys. aut

Jedzenie pączków to wieloletnia polska tradycja związana z tłustym czwartkiem. W skali całego kraju okazuje się ona kosztowna. Gdybyśmy wydane na pączki pieniądze przeliczyli na samochody, tuż po tłustym czwartku na polskich drogach pojawiłoby się do 3 tys. nowych aut.

Na pączki wydajemy więcej, niż można byłoby podejrzewać
Na pączki wydajemy więcej, niż można byłoby podejrzewać
Źródło zdjęć: © mat. pras./East News
Tomasz Budzik

28.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W tłusty czwartek Polacy zjedzą niemal 106 milionów pączków - do takich wniosków doszli eksperci carsmile.pl, analizując wyniki badania SW Research. Z ankiety przeprowadzonej w 2018 r. wynika, że w ten dzień zjadamy od 1 do ponad 8 tradycyjnych słodkości. Najliczniejszą grupę (47 proc.) stanowią osoby pochłaniające 3 lub 4 pączki.

Eksperci Carsmile przełożyli wyniki badania na populację Polski, wyłączając z obliczeń osoby w wieku poniżej 10 i powyżej 80 lat. W efekcie uzyskali nieprzeszacowaną liczbę prawie 106 mln pączków, które powinny trafić do naszych żołądków w tłusty czwartek. Przyjmując, że średnia cena paczka to 1,5 zł, analitycy Carsmile otrzymali sumę 159 mln zł, jaką "przejemy" w postaci pączków.

Samochody zamiast pączków

A gdyby tak zamiast zwyczajowego obżarstwa te 159 milionów przeznaczyć na zakup samochodów? Ile pachnących świeżością pojazdów wyjechałoby na polskie drogi?

Obraz

Aby oszacować liczbę nowych aut, które można byłoby kupić zamiast pączków zjadanych w tłusty czwartek, czyli mając do dyspozycji 159 mln zł, analitycy posłużyli się zestawieniem trzech najczęściej rejestrowanych w Polsce modeli. Według danych CEPiK, w 2018 r. podium obstawiły: Skoda Octavia, Skoda Fabia i Opel Astra.

Podobnie prezentuje się czołówka samochodów najbardziej popularnych w wynajmie długoterminowym. Świadczy o tym liczba rejestracji nowych samochodów przez firmy z tzw. segmentu CFM. Jedynie Fabia ustąpiła miejsca na podium Volkswagenowi Passatowi. Octavia i Astra potwierdziły swoją dominację również w obszarze wynajmu, zajmując odpowiednio pierwsze i drugie miejsce.

W przypadku Fabii i Astry pączkowy ekwiwalent to 15 proc. rocznych rejestracji, a w przypadku Octavii - niespełna 10 proc.

Obraz

Tłusty czwartek w wynajmie aut

Możliwości nabywcze Polaków gotowych zrezygnować z pączkowego obżarstwa, byłyby jeszcze większe, gdybyśmy zamiast kupować nowe auta na własność, zdecydowali się je wynająć. Przyjmując do obliczeń te same trzy modele najczęściej wybieranych w Polsce aut, analitycy Carsmile uzyskali liczbę 3125 egzemplarzy Skody Fabii, jakie można byłoby wynająć na 3 lata bez posiadania wkładu własnego i przy założeniu pokonywania rocznie do 15 tys. km.

Obraz

Na drugim miejscu znalazłby się Opel Astra z liczbą prawie 2800 pojazdów, a na trzecim – Skoda Octavia. W przypadku wynajmu wpływ "pączkowej alternatywy" na ogólnokrajowe statystyki dotyczące pierwszych rejestracji byłoby oszałamiający. Roczne rejestracje Skody Fabia mogłyby wzrosnąć za sprawą jednego tłustego czwartku aż o połowę.

Komentarze (1)