Test: Suzuki Jimny – uratowany przez odchudzanie
Normy emisji spalin skutecznie utrudniają życie producentom, którzy próbują różnych sztuczek, aby niektóre modele mogły pozostać na rynku. Sposobów jest wiele, a jednym z nich jest... demontaż tylnej kanapy. O co chodzi? Tego dowiecie się w filmie!
25.01.2023 | aktual.: 25.01.2023 19:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Suzuki Jimny to samochód, który od momentu pojawienia się na rynku wzbudził ogromną sensację i zaczął znikać z salonów w błyskawicznym tempie. Ponieważ auto jest zasilane przez silnik starszego typu, na rynku aut osobowych – z uwagi na restrykcyjne normy emisji spalin – trzeba było zakończyć sprzedaż. Znaleziono jednak furtkę, aby samochód mógł powrócić do salonów. Suzuki Jimny zostało autem dostawczym.
Aby można było zmienić kategorię homologacyjną, należało usunąć drugi rząd siedzeń. Samochód z jednej strony stracił trochę na praktyczności w kontekście przewozu pasażerów, ale zyskał za to więcej przestrzeni ładunkowej, która musiała zostać oddzielona od pierwszego rzędu siedzeń charakterystyczną kratką.
Przestrzeń ładunkowa jest spora, aczkolwiek przewożenie tym samochodem niektórych ładunków może uszkodzić wnętrze, które nie zostało zabezpieczone w żaden sposób. Bagażnik nadal jest wykończony tak, jak w wersji osobowej.
Poza tym to Suzuki Jimny, jakie jest nam znane od wielu lat. Nadal bardzo dzielne w terenie oraz samym swoim wyglądem budzące dużo pozytywnych emocji. Nie jest to jednak idealne auto dostawcze. Dlaczego? Zapraszam do oglądania!