Czy jakiś elektryk zajechał dalej? Ta tesla model S ma ponad 800 tys. km na liczniku

Jak dużo można przejechać samochodem elektrycznym? Pewien Niemiec udowodnił, że bardzo dużo. Na Twitterze pochwalił się, że jego tesla ma na liczniku już 800 tys. km.

Tesla Model S debiutowała na rynku w 2012 roku
Tesla Model S debiutowała na rynku w 2012 roku
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Tesla
Michał Zieliński

19.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przeciwnicy samochodów elektrycznych często zwracają uwagę na relatywnie mały zasięg i długi czas ładowania. To może sugerować, że robienie dłuższych tras elektrykami jest niemożliwe. Tymczasem – czego dowodzi przykład Hansjörga Gemmingena – autem na prąd da się pojechać na wycieczkę. On sam zrobił ich już tyle, że na liczniku jego tesli wybiło 800 tys. km.

Wyczynem pochwalił się na Twitterze. Na swoim koncie publikuje głównie dowody na coraz to większy przebieg swojego auta. Jeszcze pod koniec września 2018 roku czerwony model S P85D miał na liczniku o 100 tys. km mniej. Do pobicia rekordu zdecydowanie przyłożyła się wycieczka na Przylądek Północny, gdzie zawitał w styczniu tego roku. Warto też zwrócić uwagę na temperatury, które tam panowały. Na jednym z opublikowanych na Twitterze zdjęć termometr wskazuje -30 st. Celsjusza.

Tesla Gemmingena jest liderem zestawienia aut amerykańskiego producenta z największym przebiegiem. Na drugim miejscu jest samochód nazywany E-Hawk należący do firmy Tesloop. To również model S, lecz w wersji 90D. Ten egzemplarz przejechał ponad 717 tys. km. Co ciekawe, trzecia lokata rankingu należy również do auta Gemmingena. Jego Roadster pokonał ponad 600 tys. km

Nie wiemy, ile napraw musiały przejść te samochody. Przypomina się jednak historia pewnego taksówkarza z Finlandii, który modelem S zrobił 400 tys. km. Skończyło się na tylko jednej wymianie silnika elektrycznego. Tesla oferuje 8 lat gwarancji na ten element, więc oczywiście Fin za naprawę nic nie płacił.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (58)