Tańszy rodzaj paliwa pojawi się w Polsce. Niemcy tankują je od lat
Benzyna E10 wywołała niemałe zamieszanie w mediach, głównie za sprawą publikacji w Niemczech. Tam podano listę pojazdów, które nie mogą korzystać z tego paliwa. I słusznie, bo w Niemczech na stacjach da się już kupić E10. I jest ona tańsza. A jak ma być w Polsce?
24.01.2023 | aktual.: 11.12.2023 08:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
1 stycznia 2023 r. weszła w życie nowelizacja ustawy o biopaliwach, która stwierdza, że polskie stacje mogą wprowadzić do oferty paliwo E10. Przepisy pozwalające na handel benzyną E10 dopiero się pojawią, a według planu będzie to można robić od 1 stycznia 2024 r. I to też nie jest jeszcze pewne. Jest więc jeszcze dużo czasu na obawy i nadzieje z tym związane.
Stacje podchodzą ostrożnie do benzyny E10
Zapytałem przedstawicieli sieci sprzedaży paliw o datę wprowadzenia benzyny E10 do sprzedaży oraz jej cenę. Zwróciłem się też do mechaników o opinię na temat wpływu takiego paliwa na samochody.
Orlen wprost napisał: "Na tym etapie prac nie jesteśmy w stanie określić, jaka będzie cena tego paliwa w stosunku do benzyny E5". Nic w tym dziwnego, skoro to dopiero za rok, a przed nami jeszcze kolejne sankcje na paliwa gotowe.
Również inne sieci paliwowe nie dały jasnej odpowiedzi. Od Circle K dowiedziałem się, że na ten moment nie planują wprowadzać do oferty benzyny E10. "Będziemy obserwować sytuację i bieżącą dostępność w ofercie sprzedaży hurtowej na polskim rynku. O wszelkich zmianach w tym obszarze będziemy informować w odpowiednim czasie" – napisano w odpowiedzi na moje pytania.
Anwin, właściciel stacji Moya, zakłada, że wdrożenie nowego paliwa w Polsce potrwa nawet kilka lat, ponieważ wymaga to dostosowania infrastruktury. "Z uwagi na brak doświadczeń z tego rodzaju paliwem oraz przeciętnie nieco starszy wiek pojazdów użytkowanych w naszym kraju zakładamy, że popyt na to paliwo nie będzie wysoki. Uważamy, że na stacjach paliw benzyna E10 zacznie pojawiać się dopiero po ewentualnym wprowadzeniu wymogów ustawowych" – odpowiada nam Anwim.
Firma zauważa też, że chęć zakupu takiego paliwa przez kierowców będzie zależna od tego, czy będą mieli oni pewność, że mogą je stosować bez ryzyka awarii silnika. O ten temat postanowiłem zapytać specjalistów-praktyków. Problem w tym, że prawie nikt niczego nie chciał powiedzieć. Bo niewielu tak naprawdę ma wiedzę na ten temat.
Co mówią mechanicy o benzynie E10?
Wysłałem kilka zapytań do dużych sieci warsztatów. Odpowiedzi udzieliła jedna – ProfiAuto Serwis.
– Na szeroką skalę biokomponenty w Europie dodawane są do paliwa od 2009 roku. Producenci mieli zatem czas na zrobienie badań i dostosowanie swoich jednostek do większej ilości biokomponentów w paliwie – wyjaśnia w odpowiedzi dla Autokult.pl Adam Lehnort, przedstawiciel sieci ProfiAuto. – Starsze pojazdy nie były testowane w takim środowisku, dlatego tak naprawdę nie wiemy, jak taka ilość biokomponentów wpłynie nie tylko na kondycję silnika, ale także układu paliwowego.
Czy jest się czego obawiać w praktyce? Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów (ACEA) podało dokładną listę samochodów, których nie można tankować benzyną E10. Co może się stać, jeśli to zrobimy?
– Jeśli sporadycznie zatankujemy auto benzyną E10, to oczywiście nic tutaj się nie stanie – uspokaja Adam Lehnort. – Kłopoty mogą się pojawić w sytuacji długotrwałego tankowania takiego paliwa. Ale żeby precyzyjniej stwierdzić, jak nowa benzyna wpływa na silnik, musi minąć trochę czasu. Nie powinni tego jednak próbować właściciele youngtimerów, oldtimerów, posiadacze samochodów z bezpośrednim wtryskiem paliwa z pierwszych lat ich produkcji i wyposażonych w gaźnik – w tych przypadkach odradzane, a nawet zakazane jest tankowanie benzyną E10 – przestrzega ekspert ProfiAuto.
Do E10 musi być odpowiedni silnik
Swoje zdanie na temat biododatków do benzyny wyraził również Robert Halicki, kierowca rajdowy i reprezentant firmy MyNano oraz 44tuning, która zajmuje się optymalizacjami samochodów, nanotechnologią, a także badaniem silników oraz szkodliwego dla nich zjawiska LSPI (samozapłonu w komorze spalania).
– Z jednej strony bioetanol jako dodatek do paliwa ma sens, może realnie zmniejszyć emisję, ale z drugiej – silnik musi być do tego paliwa technicznie przygotowany – wyjaśnia Robert Halicki. – Chodzi m.in. o zastosowanie odpowiedniego oleju z pakietem dodatków, świec zapłonowych czy innych interwałów serwisowych, ale i komputer sterujący pracą silnika musi "wiedzieć", że pracuje na takim paliwie. W Stanach Zjednoczonych (czy w jednostkach przygotowanych na takie paliwo) dość powszechnie stosuje się czujniki Flex Fuel, które "rozpoznają stężenie biododatków" i odpowiednio dopasowują parametry zapłonu, wtrysku paliwa czy mieszanki.
Jakie są negatywne konsekwencje korzystania z benzyny E10 w dłuższym okresie w nieprzystosowanych do tego silnikach?
– Bez przygotowania silnika, w szczególności przy jednostkach z wtryskiem bezpośrednim, dłuższa eksploatacja może skończyć się poważną awarią układu zasilania, wtryskowego, a nawet zatarciem jednostki, ponieważ wtryskiwacze będą podawały nadmiar takiego paliwa, a to w nadmiarze przedostanie się do oleju – wyjaśnia Robert Halicki w rozmowie z Autokult.pl. – Obawy można mieć też o kondycję układu oczyszczania spalin. Co gorsza, rośnie ryzyko nasilania się zjawisk LSPI i SPI, a i tak niemal we wszystkich silnikach ono występuje – dodaje.
Robert Halicki wyjaśnia również od strony praktycznej, czym się różni zwykła, czysta benzyna od benzyny E10. – Paliwa z dużą zawartością biokomponentów mają inną gęstość i kaloryczność. Trzeba wiedzieć, że silniki cieplne są również w dużym stopniu chłodzone paliwem (komora spalania), natomiast bioetanol ma wyższe zdolności chłodzące. W praktyce może się okazać, że np. jadąc autostradą pod stałym obciążeniem, zużycie paliwa E10 może będzie podobne do zwykłej benzyny, ponieważ będzie lepiej chłodził silnik, ale już w innych warunkach, np. mniejszego czy dużego obciążenia, raczej spalanie będzie wyższe.
– Kolejny problem nasila się w warunkach zimowych, ponieważ biododatki bardzo mocno chłoną wodę – dodaje Robert Halicki. – Jazda na niskim poziomie paliwa będzie więc bardzo niekorzystna, a nawet należałoby wskazać, że od zakończenia produkcji paliwa do konsumpcji powinno upłynąć jak najmniej czasu (orientacyjnie do jednego miesiąca). Nie może być sytuacji, że paliwo E10 będzie zalegało w zbiornikach, zarówno w bazach paliwowych, jak i na stacjach paliw. Ewentualnie trzeba by zadbać o inne warunki przechowywania oraz o całkowicie inną formę jego tankowania.
Mój rozmówca jest bardzo sceptycznie nastawiony do powszechnego stosowania benzyny E10 do przypadkowych silników. Mimo to widzi duży potencjał w biododatkach. Na tę chwilę, jego zdaniem, odpowiedni urząd powinien zadbać o informację dla konsumentów, które auta mogą, a które nie mogą być tym tankowane. Twierdzi jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać w odpowiedni sposób biododatki w dalszym rozwoju silników, uzyskując niższe spalanie i wyższą moc, co – jak twierdzi – jest możliwe.
Na razie trudno mówić o konsekwencjach używania benzyny E10, skoro nie ma jej na stacjach paliw. Niewielkie doświadczenia kierowców z Niemiec też nie pomogą, bo jest to niewielka grupa. Z kolei amerykański rynek nie przekłada się na nasz, ponieważ tam są inne samochody z homologacją amerykańską. Musimy czekać i liczyć na rzetelne informacje.