Słynna firma wraca po 22 latach. Zrobili piękne auto w starym stylu
TWR kiedyś było jednym z największych motorsportowych zespołów na świecie. Po 22 latach niebytu powraca wraz ze swoim najnowszym restomodem. Kryje się za nim jednak coś więcej niż tylko nowe szaty dla Jaguara XJS.
03.05.2024 | aktual.: 04.05.2024 08:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Restomody to projekty budzące niemal zawsze ogrom emocji. Stare samochody w zupełnie nowych, nowoczesnych szatach to widok oczywiście interesujący, lecz zawsze znajdą się osoby, które autorom będą zarzucać bezczeszczenie klasyki. Tym razem jednak do Jaguara XJS dorwali się specjaliści od tego samochodu, którzy restomodem postanowili zaznaczyć powrót pewnej legendarnej marki po 22 latach.
Chodzi o firmę TWR, którą z pewnością kojarzą fani sportów motorowych oraz samego Jaguara. Wskrzeszone w 2023 przedsiębiorstwo wydało właśnie swój pierwszy nowy projekt. TWR Supercat to wóz szalony zarówno pod kątem designu, jak i silnika czy ceny. Co jednak dokładnie kryje przed nami współczesna wariacja na temat brytyjskiego klasyka?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trudno w przypadku tego auta nie zacząć od wyglądu, który przenosi klasycznego Jaguara XJS o kilka epok w przyszłość. Samochód wygląda jak sportowa zabawka dzięki mocno wyrzeźbionej karbonowej sylwetce pełnej przecięć i wybrzuszeń, małemu spojlerowi, a także potężnemu dyfuzorowi. LED-owe ringi oraz masywne felgi dodają Supercatowi futurystycznego sznytu.
Z wydechu i spod maski wydobywają się jednak dźwięki klasyki. Samochód ten jest bowiem napędzany przez wyposażone w sprężarkę mechaniczną V12 produkcji Jaguara. Prawdopodobnie jest to znane ze wspomnianego XJS-a 5.3 V12, lecz TWR nie podało dokładnej specyfikacji. Wiadomo jednak, że jednostka generuje aż 600 KM, które obsługiwane są przez 6-stopniowego manuala.
TWR to nie firma z przypadku. Z Jaguarem była związana przez lata
Supercat bez wątpienia prezentuje się kapitalnie i z pewnością zyska on wielu fanów. Niektórzy jednak mogą sobie w tym momencie zadać kluczowe pytanie — dlaczego taka firma podejmuje się restomoda klasycznego jaguara? Szybka lekcja historii rozwieje wszelkie wątpliwości.
TWR, a dokładniej Tom Walkinshaw Racing, to zespół wyścigowy stworzony przez byłego brytyjskiego kierowcę, którego nazwisko znalazło się w nazwie ekipy. W latach 80. i 90. była to jedna z najważniejszych franczyz świata sportów motorowych.
Ekipa na swoim koncie miała starty w wyścigach samochodów turystycznych, rajdzie Paryż-Dakar, a przede wszystkim w wyścigach długodystansowych na czele z 24h Le Mans, w którym odniosła aż cztery zwycięstwa — dwa z Jaguarem i dwa z Porsche. Walkinshaw był również dyrektorem technicznym zespołu Benetton i zaprojektował bolid na sezon 1994, w którym swoje pierwsze mistrzostwo świata zdobył Michael Schumacher.
W 1996 r. TWR zakupił ekipę Arrows, tworząc po części własny zespół F1. To jednak przyniosło problemy finansowe, a w 2002 r. ostateczny upadek firmy, która przez kilkanaście lat rządziła na torach, a także pomagała w tworzeniu sportowych edycji samochodów Jaguara.
Po ponad 20 latach nazwa TWR wraca jednak do łask, a wybór Jaguara XJS nie jest przypadkiem. To właśnie od tego modelu rozpoczęła się współpraca obu firm, bowiem TWR wystawiał wspomniany model w Mistrzostwach Europy Samochodów Turystycznych (ETCC).
TWR Supercat swoją fizyczną premierę będzie mieć latem 2024 r. Firma planuje stworzyć zaledwie 88 egzemplarzy auta, którego cena zaczyna się od 225 tys. funtów (ok. 1,14 mln zł).