Popełniają go nawet doświadczeni kierowcy. Ten błąd niszczy silnik

Powody mogą być różne, ale efekt - ten sam. Nieważne, czy robimy to z nieuwagi, niewiedzy czy lenistwa, brak redukcji przed przyspieszeniem jest nie tylko mało efektywne, ale i nie służy silnikowi. Oto dlaczego.

Mitsubishi Colt LPG
Mitsubishi Colt LPG
Źródło zdjęć: © Autokult | Filip Buliński

21.05.2025 14:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kierowcy uczą się w szkole jazdy, że przed wyprzedzaniem należy zredukować bieg. Niższe przełożenie zapewnia większą moc i moment obrotowy, a co za tym idzie - lepsze przyspieszenie. Jednak charakterystyka współczesnych silników z turbodoładowaniem sprawia, że generują one więcej mocy przy niższych obrotach. To z kolei sprawia, że kierowcy często rezygnują z redukcji przy przyspieszaniu. To jednak nie jest właściwe podejście.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Silnik spalinowy na niskich obrotach nie jest wydajny - przyspieszanie trwa dłużej, a straty ciepła są większe. Dwie japońskie firmy, Toyota i Denso, odkryły, że w takich warunkach może dojść do przedwczesnego zapłonu, czyli sytuacji, w której mieszanka paliwowa zapala się, gdy tłok jeszcze próbuje ją sprężyć.

W efekcie w komorze spalania gromadzą się żarzące się drobinki z oleju i paliwa, które przy następnym sprężaniu mogą znów przedwcześnie doprowadzić do zapłonu mieszanki, zanim zrobi to świeca. Im wyższe obroty, tym mniejsze ryzyko przedwczesnego zapłonu. Dlatego czasem warto „przepalić” silnik.

Co złego może się stać? Przede wszystkim na elementy silnika działają w takiej sytuacji ogromne siły, pod które nie był projektowany. W najlepszym przypadku może dojść do uszkodzenia świec. W najgorszym – do pęknięcia tłoków, wygięcia korbowodów i konieczności generalnego remontu silnika. A tego raczej nikt by nie chciał.

Komentarze (0)