Hyundai Ioniq 9© Autokult | Marcin Łobodziński

Pierwsze wrażenie: Hyundai Ioniq 9 może i nie jest piękny, ale autem jeździ się w środku

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tak, ładne samochody sprzedają się dobrze, jeśli są sensownie wycenione i praktyczne. Jednak od lat powtarzam, że wygląd nie ma aż takiego znaczenia, bo korzystamy z auta siedząc w jego wnętrzu. A tu już Hyundai Ioniq 9 ma się czym pochwalić.

Hyundai Ioniq 9 miał polską premierę 20 maja w Warszawie i choć nie można było się nim przejechać, to można było go sobie obejrzeć. Z zewnątrz moim zdaniem nie ma na co patrzeć, choć oczywiście stylistyka samochodu to zawsze kwestia gustu. Wiem, że wielu osobom się podoba. Dla mnie jest nijaki, zwłaszcza kiedy porównamy go z zachwycającą Kią EV9. I technicznie bliźniaczą, tak na marginesie.

Na zewnątrz trzy elementy przykuły moją uwagę. Przede wszystkim niezwykle wygładzone powierzchnie karoserii, której współczynnik oporu powietrza to 0,259 Cd pod warunkiem, że wyposażenie obejmuje cyfrowe lusterka. Druga kwestia to właśnie te lusterka, które budzą pewne obawy o praktyczność, ale spokojnie - zwykłe też są.

No i trzecia kwestia to opony. Na obu osiach zastosowano rozmiar 285/45 R21. Nic wam to nie mówi? No to zdradzę, że Porsche Taycan Turbo S ma przednie o szerokości 265 mm, a topowe BMW i5 M60 tylko 245 mm. I oba te auta mają napędy o mocy ponad 600 KM. No i jak zamówicie auto latem, to na zimę szykujcie ok. 4000 zł, bo tyle kosztuje komplet przyzwoitych zimówek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dajcie spokój - zajrzyjcie do wnętrza

Tu Hyundai Ioniq 9 może naprawdę zaimponować. Koncepcyjnie jest to samochód typowo amerykański, zaprojektowany po amerykańsku, z myślą o gustach amerykańskich. Co to oznacza?

W praktyce mnóstwo schowków, genialna praktyczność i funkcjonalność samochodu. Rozwiązania stworzone z myślą o rodzinie, o jej realnych potrzebach i udogodnienia na poziomie, jakiego motoryzacja europejska nie zna (lub nie chce znać).

Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9© Autokult | Marcin Łobodziński

Przednia część samochodu to stanowisko kierowcy z wygodnym fotelem i dobrym zakresem regulacji kierownicy. Dużym, podwójnym ekranem zespolonym w jeden o bardzo dobrej czytelności. Z panelem klimatyzacji, który ma wciąż normalne przyciski i pokrętła, a wszystkie inne ważne funkcje też są pod przyciskiem.

Pomiędzy fotelami jest przesuwana konsola z ogromnym schowkiem dostępnym również z poziomu drugiego rzędu, dużą półką na smartfona i uchwytami na kubki. Niżej dodatkowa półka z możliwością sterylizacji niedużych przedmiotów promieniowaniem UV-C, trzema portami USB-C i gniazdem 12V, które schowano pod zgrabną klapką. Pod klapką jeszcze niżej znajduje się kolejny schowek. Przed pasażerem z przodu szeroka półka i klasyczny schowek przed kolanami. Dodatkowo pasażer ma w fotelu podparcie podudzi.

Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9

Całość wykonana znakomicie i bez głupich haseł, że jest to jeszcze model przedprodukcyjny. Materiały użyte w tym samochodzie nie odbiegają od standardów znanych z Hyundaia, choć podsufitka z mięciutkiej wyściółki robi wrażenie przebywania w aucie luksusowym. Standard wykonania wnętrza Hyundaia Ioniqa 9 przewyższa wiele aut tzw. premium.

Przejdźmy do drugiego rzędu, który można zamówić w dwóch formach. Albo klasyczna trzymiejscowa kanapa albo dwa niezależne, przesuwane i obracane fotele. Ta druga konfiguracja zagościła na polskiej premierze.

Ogrzewane i wentylowane fotele mają po jednym podłokietniku od wewnętrznej strony, ale drugim jest panel drzwiowy. Szeroki, z dwoma uchwytami na kubki dla każdej z jadących osób. Fotele obracają się w zakresie 270 stopni. Na zewnątrz, tylko o 90 stopni, celem np. posadzenia dziecka czy wpięcia fotelika w isofix. Do wewnątrz o 180 stopni, by pasażerowie drugiego rzędu mogli spojrzeć w oczy tym, którzy siedzą w trzecim.

Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9© Autokult | Marcin Łobodziński

Tam wcale nie jest ciasno, bo przy rozsądnym ustawieniu foteli drugiego rzędu, w trzecim wygodnie pojadą nawet dorosłe osoby. Sprawdziłem, ustawiając wszystkie fotele tak, żeby mi było wygodnie i w trzecim rzędzie też było dobrze.

Do dyspozycji pasażerów drugiego rzędu jest przesuwana konsola, o której wspomniałem wcześniej. Dostęp do schowka w podłokietniku to jedno, ale szuflada na drobiazgi wysuwana z tyłu to inna sprawa.

W trzecim rzędzie pasażerowie mają po dwa uchwyty na kubek, gniazdo usb-C oraz nawiewy układu wentylacji.

Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9© Autokult | Marcin Łobodziński

Bagażnik samochodu jest zawsze duży, niezależnie od konfiguracji wnętrza. Za trzecim rzędem ma pojemność 338 litrów i bez problemu zmieścimy duże zakupy czy po jednej małej kabinówce dla każdej z sześciu podróżujących autem osób. Po złożeniu trzeciego rzędu przestrzeni jest tak dużo, że nie ma tu co wchodzić w szczegóły pomiarów litrażu, bo jedne źródło mówi o pojemności 908 l, inne o 620 l.

Trzy napędy do wyboru

Hyundai Ioniq 9 ma być oferowany w trzech wersjach wyposażenia i z trzema napędami do wyboru. Wspólna dla wszystkich jest platforma, którą ma także Kia EV9 oraz architektura 800-woltowa, która pozwala na szybkie ładowanie. Inny jest akumulator trakcyjny o pojemności 110,3 kWh (ponad 10 kWh więcej niż Kia EV9). Teoretycznie pozwalający na pokonanie długiego dystansu, ale raczej po mieście i przez kilka dni. Zasięg według pomiaru WLTP ma wynosić do 620 km. I może się to uda w odpowiednich warunkach.

Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9© Autokult | Marcin Łobodziński

Taki zasięg dotyczy wersji z napędem na tylną oś i silnikiem o mocy 160 kW (218 KM). Jest też wariant dalekozasięgowy z napędem na cztery koła i drugim silnikiem na przedniej osi o mocy 70 kW (95 KM). Wersja topowa Performance z dwoma silnikami o mocy 160 kW będzie miała wyraźnie mniejszy zasięg, ale za to odwdzięczy się przyspieszeniem do 100 km/h w czasie 5,2 s.

Cen niestety nie poznaliśmy, choć taki był plan Hyundaia. Jednak z powodów formalnych nie udało się ich ogłosić. Zapewniano nas jednak, ze samochód ma startować z poziomu ok. 310-320 tys. zł. Niewiele taniej niż cena Kii EV9.

Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Hyundai Ioniq 9
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)