Protest podczas zgromadzenia grupy Volkswagena. Był latający tort i kobieta topless
Doroczne zgromadzenie akcjonariuszy Volkswagena w Berlinie zostało przerwane przez protesty aktywistów przeciwko fabryce w chińskiej prowincji Xinjiang. Działacze na rzecz praw człowieka posunęli się jak zwykle bardzo daleko.
12.05.2023 | aktual.: 12.05.2023 20:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas niedawnego, walnego zgromadzenia akcjonariuszy Volkswagena w Berlinie doszło do "demonstracji" aktywistów przeciwko fabryce w chińskiej prowincji Xinjiang, rzekomo łamiącej prawa człowieka. Podczas wystąpienia przewodniczącego rady nadzorczej Hansa Dietera Poetscha, ktoś rzucił na podium coś, co zdaniem zagranicznych mediów mogło być tortem. Według doniesień, celem miał być jednak przedstawiciel rodzin właścicielskich Wolfgang Porsche.
Activist throws cake in protest against forced labour at Volkswagen
Na sali, na której odbywało się zgromadzenie, pojawili się również inni protestujący, którzy trzymali tabliczki z napisami sugerującymi przymusową pracę Ujgurów. Później jedna z aktywistek wybiegła topless i zakłóciła wystąpienie szefa firmy Olivera Blume'a głośnymi okrzykami i plakatem z napisem "Zakończyć pracę przymusową Ujgurów w VW". Na jej plecach widniał natomiast napis "Brudne pieniądze".
Protestujący od dłuższego czasu zwracają uwagę na rzekome problemy pracownicze związane z fabryką VW w chińskim Xinjiang. W raporcie ONZ z sierpnia 2022 r. wyrażono głębokie zaniepokojenie możliwymi naruszeniami praw człowieka, w tym pracą przymusową w regionie. Chiny zaprzeczyły raportowi ONZ, a Volkswagen nie znalazł dowodów pracy przymusowej w zakładzie w Xinjiang podczas inspekcji przeprowadzonej w lutym br.