Premier: "Autostrada A1 jest bezpłatna"

Kierowcy nie będą już płacić za przejazd autostradą A1, poinformował premier Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych. Ze słów polityka wynika, że dotyczy to również odcinka pomiędzy Toruniem a Gdańskiem.

Kierowcy przed bramkami na autostradzie A1
Kierowcy przed bramkami na autostradzie A1
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
Tomasz Budzik

03.09.2023 | aktual.: 03.09.2023 16:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Dotrzymaliśmy słowa i zgodnie z naszymi zapowiedziami od teraz, od początku września, autostrada A1 jest bezpłatna. Szerokiej drogi!" - powiedział Mateusz Morawiecki w krótkim nagraniu, które pojawiło się w serwisie X (dawniej Twitter).

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, na pozostającej pod zarządem spółki Amber One autostrada A1 na odcinku Gdańsk - Toruń kierowcy byli częściowo zwolnieni z opłat w czasie wakacyjnym. Kierowcy mogli podróżować nią bezpłatnie w każdy weekend – od piątku od 12:00 do poniedziałku do 12:00.

Od 1 lipca 2023 r. kierowcy nie płacą również na autostradach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Płatny pozostaje wciąż odcinek autostrady A2 pomiędzy Świeckiem a Koninem. Zapłacić trzeba również na A4 pomiędzy Krakowem a Katowicami.

Zmiana oznacza w praktyce, że rząd rekompensuje spółce, która zarządza powstałym w partnerstwie publiczno-prywatnym odcinkiem, straty, które powstają wskutek rezygnacji z pobierania opłat. Innymi słowy - po portfel nie muszą sięgać kierowcy, ponieważ należności regulowane są z budżetu państwa. Dlaczego ta decyzja została podjęta niedługo przed wyborami? To pytanie pozostaje otwarte.

Do końca sierpnia stawka za pokonanie całego płatnego odcinka autostrady A1 pomiędzy Toruniem i Gdańskiem kosztowała kierowcę samochodu osobowego 30 zł. Strona rządowa wciąż nie zawarła porozumienia z koncesjonariuszami płatnych odcinków na autostradach A2 Konin - Świecko oraz A4 Kraków - Katowice. Pokonanie pierwszego z nich kosztuje dziś aż 102 zł, na drugim zapłacimy od 26 do 30 zł w zależności od sposobu regulowania należności.

Komentarze (140)