"Dopuszczalne" wykroczenie? Policjant opuści suszarkę
Wielu kierowców na widok fotoradaru, a zwłaszcza policjanta z miernikiem prędkości gwałtownie zwalnia. Zazwyczaj nawet znacznie poniżej ograniczenia. Tymczasem policjanci nieszczególnie przejmują się kierowcami, którzy przekraczają prędkość nieznacznie. Jaki jest limit?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pamiętajmy, że za przekroczenie dopuszczalnej prędkości nawet o 1 km/h można zostać ukarany mandatem w wysokości 50 zł i jednym punktem karnym. Każde wykroczenie jest traktowane jak wykroczenie i nie ma tu żadnych wyjątków. Jednak w praktyce policjanci mają pełne ręce roboty, a ludzi do służby brakuje, więc nie zajmują się takimi "drobiazgami".
Również urządzenia automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, czyli fotoradary stacjonarne i systemy odcinkowego pomiaru prędkości są ustawione tak, że nie "łapią" każdego kierującego przekraczającego prędkość. W takich urządzeniach limit "dopuszczalnej prędkości" to +10 km/h, czyli dopiero po przekroczeniu o 11 km/h można zostać ukaranym.
Nieoficjalnie również tak jest podczas ręcznych kontroli drogowych. Zatrzymanie kierującego przekraczającego prędkość do 10 km/h zabierze czas funkcjonariuszowi, który wystawi najwyżej symboliczny mandat, a częściej pouczenie, ale przede wszystkim uniemożliwi kontrolę innych kierujących, którzy mogą jechać znacznie szybciej i sprawiać dużo większe zagrożenie na drodze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatem zajmowanie się tak drobnymi wykroczeniami, kiedy w tym samym czasie mogą wydarzyć się większe mijałoby się z celem, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa na drogach. Należy jednak pamiętać, że zasadę +10 km/h w praktyce stosuje się głównie do sytuacji, kiedy kierowca zwalniając i np. mijając znak "obszar zabudowany" czy "koniec drogi ekspresowej" nie zdąży jeszcze wyhamować do dopuszczalnej prędkości. Nie należy tego jednak nadużywać.
Teoria rozbitych okien
W policji od lat znana jest zasada rozbitej szyby z teorii rozbitych okien. Mówi się o niej w kryminalistyce w kontekście narastania przestępczości w miejscach, w których dochodzi do drobnych wykroczeń, na które nikt nie zwraca uwagi. Zgodnie z teorią, w miejscu, gdzie widać rozbitą szybę i nikt jej nie wymieni, powoli będą narastać akty wandalizmu.
Zgodnie z zasadą rozbitej szyby, należy karać również, a w niektórych przypadkach zwłaszcza kierowców wykraczających w sposób nieznaczny poza przepisy prawa. Jeśli nie będzie się tego robić, jak na przykład w przypadku przekraczania dopuszczalnej prędkości, wręcz normą stanie się nadużywanie reguły +10 km/h i nikt nie będzie zwalniał do prędkości, jaka naprawdę obowiązuje.
Widać to już teraz na drogach ekspresowych, na których bardzo dużo kierowców przekracza prędkość o 10 lub 20 km/h. Można nawet odnieść wrażenie, że na ekspresówkach jeździ się przeciętnie szybciej niż na autostradach.
Zatem nagminne przekraczanie prędkości, nawet o kilka kilometrów na godzinę na oczach policjantów może zostać w każdej chwili przerwane. Dlatego też przestrzegam przed takim zachowaniem. Inaczej, za jakiś czas może pojawić się w Polsce przepis taki jak w Austrii czy Francji, gdzie nawet za przekroczenie o 1 km/h dostaniecie mandat. I wtedy policjanci nie będą "zajmować się prawdziwymi przestępcami". Choć nie radziłbym używać takiego stwierdzenia, o czym przeczytacie w tekście poniżej.