"Dopuszczalne" wykroczenie? Policjant opuści suszarkę
Wielu kierowców na widok fotoradaru, a zwłaszcza policjanta z miernikiem prędkości gwałtownie zwalnia. Zazwyczaj nawet znacznie poniżej ograniczenia. Tymczasem policjanci nieszczególnie przejmują się kierowcami, którzy przekraczają prędkość nieznacznie. Jaki jest limit?
29.05.2024 | aktual.: 29.05.2024 10:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pamiętajmy, że za przekroczenie dopuszczalnej prędkości nawet o 1 km/h można zostać ukarany mandatem w wysokości 50 zł i jednym punktem karnym. Każde wykroczenie jest traktowane jak wykroczenie i nie ma tu żadnych wyjątków. Jednak w praktyce policjanci mają pełne ręce roboty, a ludzi do służby brakuje, więc nie zajmują się takimi "drobiazgami".
Również urządzenia automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, czyli fotoradary stacjonarne i systemy odcinkowego pomiaru prędkości są ustawione tak, że nie "łapią" każdego kierującego przekraczającego prędkość. W takich urządzeniach limit "dopuszczalnej prędkości" to +10 km/h, czyli dopiero po przekroczeniu o 11 km/h można zostać ukaranym.
Nieoficjalnie również tak jest podczas ręcznych kontroli drogowych. Zatrzymanie kierującego przekraczającego prędkość do 10 km/h zabierze czas funkcjonariuszowi, który wystawi najwyżej symboliczny mandat, a częściej pouczenie, ale przede wszystkim uniemożliwi kontrolę innych kierujących, którzy mogą jechać znacznie szybciej i sprawiać dużo większe zagrożenie na drodze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatem zajmowanie się tak drobnymi wykroczeniami, kiedy w tym samym czasie mogą wydarzyć się większe mijałoby się z celem, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa na drogach. Należy jednak pamiętać, że zasadę +10 km/h w praktyce stosuje się głównie do sytuacji, kiedy kierowca zwalniając i np. mijając znak "obszar zabudowany" czy "koniec drogi ekspresowej" nie zdąży jeszcze wyhamować do dopuszczalnej prędkości. Nie należy tego jednak nadużywać.
Teoria rozbitych okien
W policji od lat znana jest zasada rozbitej szyby z teorii rozbitych okien. Mówi się o niej w kryminalistyce w kontekście narastania przestępczości w miejscach, w których dochodzi do drobnych wykroczeń, na które nikt nie zwraca uwagi. Zgodnie z teorią, w miejscu, gdzie widać rozbitą szybę i nikt jej nie wymieni, powoli będą narastać akty wandalizmu.
Zgodnie z zasadą rozbitej szyby, należy karać również, a w niektórych przypadkach zwłaszcza kierowców wykraczających w sposób nieznaczny poza przepisy prawa. Jeśli nie będzie się tego robić, jak na przykład w przypadku przekraczania dopuszczalnej prędkości, wręcz normą stanie się nadużywanie reguły +10 km/h i nikt nie będzie zwalniał do prędkości, jaka naprawdę obowiązuje.
Widać to już teraz na drogach ekspresowych, na których bardzo dużo kierowców przekracza prędkość o 10 lub 20 km/h. Można nawet odnieść wrażenie, że na ekspresówkach jeździ się przeciętnie szybciej niż na autostradach.
Zatem nagminne przekraczanie prędkości, nawet o kilka kilometrów na godzinę na oczach policjantów może zostać w każdej chwili przerwane. Dlatego też przestrzegam przed takim zachowaniem. Inaczej, za jakiś czas może pojawić się w Polsce przepis taki jak w Austrii czy Francji, gdzie nawet za przekroczenie o 1 km/h dostaniecie mandat. I wtedy policjanci nie będą "zajmować się prawdziwymi przestępcami". Choć nie radziłbym używać takiego stwierdzenia, o czym przeczytacie w tekście poniżej.