Policjanci zgubili drona za 200 tysięcy. Szukają go od piątku
Policjanci z Białegostoku stracili kontakt z dronem, który był wykorzystywany do nagrywania wykroczeń kierowców z powietrza. Dron nie miał wbudowanego lokalizatora, a w sprawie jest więcej pytań niż odpowiedzi.
08.05.2023 | aktual.: 08.05.2023 16:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informacje o całej sytuacji, jako pierwsze, podało Radio RMF. Do zdarzenia miało dojść w ostatni piątek, 5 maja. Policjanci z Białegostoku wykonywali typowe działania operacyjne w pobliżu Makowa Mazowieckiego. Do ich przeprowadzania wykorzystywano drona należącego do Wydziału Techniki Operacyjnej podlaskiej komendy wojewódzkiej. Rutynowe działania nie poszły jednak po myśli policjantów.
W pewnym momencie funkcjonariusze stracili połączenie z dronem i… słuch po nim zaginął. Największym problemem jest jednak fakt, iż urządzenie nie miało wbudowanego lokalizatora. Jest to o tyle bolesna strata, iż dron ten wart był około 200 tysięcy złotych. Poszukiwania, na razie bezskuteczne, trwają od piątku. Nie są one najłatwiejsze, bowiem ich obszar to lasy oraz bagna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci biorą pod uwagę albo uszkodzenie sprzętu, albo użycie systemu antydronowego i przechwycenie urządzenia, albo błąd operatora. Cała sytuacja jest jednak bardzo osobliwa. Dlaczego tak drogi sprzęt nie miał zamontowanego lokalizatora? Dlaczego po utracie połączenia dron nie wrócił do miejsca startu? Jakie parametry lotu ustawił operator? Cóż, odpowiedzi na te pytania zapewne nie poznamy…