Pod prąd na S7. Skończyło się, jak widać

W niedzielny wieczór w Sękocinie doszło do poważnego wypadku z udziałem dwóch dużych aut. Jak się okazało, winnym był jeden z kierowców, który jechał trasą S7 pod prąd.

OSP Raszyn
OSP Raszyn
Źródło zdjęć: © Wypadek na S7

12.02.2024 | aktual.: 12.02.2024 13:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O sprawie poinformowała OSP Raszyn, która jako jedna z pierwszych służb przybyła na miejsce zdarzenia.

"Sękocin Stary, trasa S7: zderzenie czołowe dwóch samochodów osobowych. Cztery osoby poszkodowane. Poważne utrudnienia w ruchu. Trasa S7 jest całkowicie zablokowana w kierunku Warszawy" - czytamy w komunikacie opublikowanym na facebooku.

BMW X6 zderzyło się z volkswagenem amarokiem. W jaki sposób doszło do czołowego zderzenia na jezdniach oddzielonych od siebie barierkami? W teorii to niemożliwe, ale informacje publikowane przez TVN Warszawa rzucają więcej światła na sprawę.

Serwis, powołując się na informacje uzyskane od policjantów, donosi, że jeden z pojazdów uczestniczących w wypadku poruszał się trasą S7 pod prąd. Funkcjonariusze ustalają teraz przyczyny takiego zachowania kierowcy.

Komentarze (2)