Ostatni raz w czasie upału umyłem auto za dnia. Nocą wyjdzie lepiej i taniej
Wysokie temperatury sprawią, że po myciu auto szybciej wyschnie i nie będzie zacieków? Nic bardziej mylnego, sam długo tak myślałem. Dopiero promocja na stacji benzynowej pokazała mi, jak bardzo się myliłem.
18.06.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lato w końcu przyszło i zaskoczyło nas wyjątkowo wysokimi temperaturami. Dla wielu kierowców to spory problem i nie mam tutaj na myśli tylko właścicieli aut bez klimatyzacji. Trzeba się pilnować, by nie zostawiać w środku przedmiotów narażonych na stopienie, jedzenia. W ekstremalnych sytuacjach może dojść nawet do stopienia niektórych elementów pojazdu.
Jest też kwestia estetyczna. Latem wszystko wygląda lepiej. Drzewa pięknie rozkwitają, a promienie słoneczne dodają uroku nawet najbardziej ponurym zakamarkom miasta. To motywuje, by częściej odwiedzać myjnię. Zimą samochód i tak szybko się zabrudzi, za to w okresie wakacyjnym tego problemu nie ma. Trzeba jednak pilnować, by samochód myć w odpowiedni sposób i o odpowiedniej porze.
Zwróciłem na to uwagę podczas ostatniej wizyty na myjni przy stacji benzynowej. Zaciekawiła mnie promocja — w nocy mycie jest dwukrotnie tańsze. Z podobną akcją spotkałem się na innej sieci stacji paliw. Podejrzewam, że chodziło o rozładowanie ruchu na myjniach.
Czy może być bowiem coś innego? Okazuje się, że tak. Przypomniałem sobie wszystkie swoje wizyty na myjniach podczas sporych upałów. Mimo dokładnego czyszczenia samochodu, karoseria nigdy nie była czysta. Praktycznie za każdym razem mogłem podziwiać zacieki na nadwoziu, a jednego razu auto było pokryte przylepionym do niego pyłem. Dotychczas miałem wrażenie, że to ja coś robię źle. Odezwałem się więc do kilku firm zajmujących się detailingiem (bardzo dokładnie mycie samochodów w dużym uproszczeniu) w Warszawie, by uzyskać odpowiedź na nurtujące mnie pytanie.
Powodów, dlaczego mycie aut w upale nie działa, jest kilka. Zacznijmy od tego, że sporo zależy od myjni, na którą jedziemy. Nie zawsze woda będzie w pełni demineralizowana, co oczywiście przełoży się na powstawanie zacieków. Te jednak mogą się również pojawić, jeśli auto będzie myte w pełnym słońcu. Dzieje się tak, gdy środek czyszczący zacznie wysychać nim go spłuczemy. Dlatego jeśli już naprawdę musicie myć samochód za dnia na myjni bezdotykowej, znajdźcie taką zacienioną, lub róbcie to naprawdę szybko. Warto przed wyjechaniem autem dokładnie je wytrzeć ściereczką z mikrofibry, to również zapobiegnie powstawaniu zacieków.
Nie ucieknie się natomiast od pyłków, które unoszą się w powietrzu. Jeden z pracowników firmy detailingowej zauważył, że latem przez dzień jest ich znacznie więcej niż nocą - sam zazwyczaj odwiedza myjnię długo po północy. To by tłumaczyło, dlaczego tego jednego razu zastałem samochód pokryty warstwą czegoś, co wyglądało jak żółty kurz. Jak stwierdził mój rozmówca, zimą tego problemu nie ma ze względu na suche powietrze. Warto też pamiętać, że polewając gorącą karoserię zimną wodą ryzykujemy pojawienie się poważnych naprężeń. Mogą one występować zarówno na nadwoziu, jak i szybach i skończą się sporymi problemami, jak np. pęknięta tafla szkła.
Oczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie powierzenie auta profesjonalistom, ale nie każdy ma na to pieniądze i ochotę. Dla wielu kierowców odwiedzenie samochodem myjni to sposób na relaks i ja się im nie dziwię. Ważne jednak, by robić to z głową i - jak już teraz wiem - nocą. Nie tylko wóz będzie lepiej wyglądał, ale w kieszeni zostanie też kilka złotych.