Doradca podatkowy nie ma wątpliwości. System e‑TOLL to narzędzie do kontroli podatników
Temat nowego systemu płatności e-toll od 1 grudnia jest aktualny dla wszystkich kierowców. Również dla osób korzystających z aut służbowych, którzy będą musieli dobrze przemyśleć swoje wydatki mające trafić do kosztów prowadzenia działalności.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontrolę opłat na autostradach pod zarządem GDDKiA (A2 i A4) przejęła Krajowa Administracja Skarbowa, co dla przedsiębiorców może oznaczać spore zmiany. Spójrzmy na ten temat właśnie z tego punktu widzenia.
Jakie dane są przekazywane do KAS?
Przede wszystkim numer rejestracyjny i to niezależnie od tego, czy opłata jest realizowana przez aplikację czy też przez zakup biletu jednorazowego. W każdym przypadku należy podać numer rejestracyjny, ponieważ kontrole na autostradach są prowadzone po numerach.
Drugą informacją jest imię i nazwisko kierowcy (użytkownika). Przy korzystaniu z aplikacji jest to niezbędne, bo państwowa e-TOLL korzysta z profilu zaufanego, natomiast Autopay jest powiązana z kartą płatniczą. Nieco inaczej będzie przy zakupie biletu – opłacony gotówką nie będzie w żaden sposób przypisany do osoby.
Trzecia informacja to trasa. Niezależnie od sposobu płatności (aplikacja czy bilet) jest ona realizowana na ściśle określonym odcinku autostrady w konkretnym czasie (aplikacja) lub okresie (bilet).
Ostatnia informacja to właśnie czas przejazdu. Przy korzystaniu z aplikacji jest to oczywiste. Aplikację e-TOLL należy włączyć na płatnym odcinku i nie może nawet dojść do zerwania połączenia. W systemie Autopay jest nieco inaczej, ale skutek jest ten sam. Z karty płatniczej pobierana jest opłata za przejazd konkretnego odcinka w konkretnym czasie.
W wyniku pozyskania powyższych informacji skarbówka może więc sprawdzić, na których odcinkach płatnych autostrad i w jakim czasie był pojazd o konkretnych numerach rejestracyjnych, a w większości przypadków także kto płacił za przejazd. W związku z tym, warto przemyśleć kilka spraw.
Wykorzystanie auta służbowego
O ile przedsiębiorcy oferujący samochody służbowe przymykają oko na sposób ich wykorzystania lub pozwalają na wykorzystanie prywatne, ponieważ stanowią one w jakimś stopniu benefity, o tyle dla skarbówki sprawa może już nie być tak prosta.
Jeśli pracodawca zadeklaruje, iż auto służy na dojazdy do pracy, a zostanie wykorzystane na trasie zupełnie niezwiązanej z miejscem zamieszkania pracownika, siedzibą firmy czy kontrahenta, może to wzbudzić "zaciekawienie" skarbówki. Jednak wcale nie to może okazać się najbardziej problematyczne.
Gorzej, kiedy pracownik korzystający z auta służbowego "zostanie przyłapany" na nieodprowadzeniu podatku od osiągniętego w ten sposób przychodu. Tak, przychodem pracownika jest sama możliwość korzystania z auta służbowego.
Dobrze jest więc wyjaśnić tę kwestię na linii pracownik-pracodawca, żeby jedna ze stron, w którymś momencie nie była zaskoczona.
Tankowanie samochodu na firmę
Wielu przedsiębiorców, zwłaszcza prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, ma auto wprowadzone do majątku firmy. Dzięki temu może odliczać VAT i podatek dochodowy od paliwa. Pod warunkiem, że paliwo jest wlewane do tego konkretnego auta firmowego. Co niekoniecznie się dzieje.
O ile na fakturze za paliwo nie musi widnieć numer rejestracyjny samochodu, o tyle podczas korzystania z autostrad pod zarządem KAS już tak. I to w każdym przypadku, nawet przy bilecie jednorazowym. Może to więc pozostawić niechciany ślad.
Wyobraźmy sobie sytuację, że przedsiębiorca jedzie samochodem innym niż firmowy (np. prywatnym) z Warszawy do Poznania. Płaci za przejazd na odcinku Stryków-Konin oczywiście z numerami samochodu prywatnego. Dojeżdża do Poznania, gdzie kupuje paliwo, biorąc fakturę na auto firmowe. Następnie wraca do Warszawy, znów płacąc za przejazd z numerami samochodu prywatnego. Trudno będzie wyjaśnić w urzędzie skarbowym taką sytuację.
Zobacz także
Ewidencja przebiegu, czyli tzw. kilometrówka
Choć mało kto korzysta z kilometrówki i z reguły jest ona prowadzona niezgodnie z rzeczywistością, to nikt specjalnie się tym nie przejmuje, bo traktowane jest to jako formalność będąca kolejną uciążliwością dla przedsiębiorcy.
W przypadku płatnych odcinków autostrad lepiej, żeby ewidencja przebiegu zgadzała się co do kilometra. W razie ewentualnej kontroli urząd skarbowy może szukać w ewidencji konkretnego przejazdu autostradą, jeśli był wykonany autem firmowym.
Teorie spiskowe czy rzeczywistość?
Na tę chwilę można założyć, że nie o to skarbówce chodzi, lecz o uproszczenie systemu. Natomiast zagrożenia dla przedsiębiorców są wyolbrzymione. Moje obawy potwierdza jednak doradca podatkowy.
- Niewątpliwie nowy system e-TOLL to kolejne narzędzie do kontroli podatników - mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt. - Dziś już mamy takie narzędzie jak JPK w zakresie VAT czy też kasy online, a od 2023 roku dojdzie jeszcze JPK w zakresie podatku dochodowego. Administracja Skarbowa poprzez pryzmat znanych im tras będzie mogła z łatwością zweryfikować zasadność i charakterystykę wykorzystywania samochodów. System e-TOLL po części może stać się dla skarbówki GPS-em pozwalającym śledzić przedsiębiorców - dodaje.
Przypomnę tylko, że JPK (Jednolity Plik Kontrolny) to nic innego jak dokumenty wysyłane do urzędu skarbowego, które informują już skarbówkę nie tylko o kwocie przeznaczonej na zakup czy uzyskanej w wyniku sprzedaży, ale również o konkretnym zakupie/sprzedaży. Mówiąc wprost - przed wprowadzeniem JPK skarbówka dowiadywała się tylko, że przedsiębiorca wydał 500 zł, po wprowadzeniu JPK wie, że to wydatek np. na drukarkę.