Doradca podatkowy nie ma wątpliwości. System e‑TOLL to narzędzie do kontroli podatników
Temat nowego systemu płatności e-toll od 1 grudnia jest aktualny dla wszystkich kierowców. Również dla osób korzystających z aut służbowych, którzy będą musieli dobrze przemyśleć swoje wydatki mające trafić do kosztów prowadzenia działalności.
30.11.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontrolę opłat na autostradach pod zarządem GDDKiA (A2 i A4) przejęła Krajowa Administracja Skarbowa, co dla przedsiębiorców może oznaczać spore zmiany. Spójrzmy na ten temat właśnie z tego punktu widzenia.
Jakie dane są przekazywane do KAS?
Przede wszystkim numer rejestracyjny i to niezależnie od tego, czy opłata jest realizowana przez aplikację czy też przez zakup biletu jednorazowego. W każdym przypadku należy podać numer rejestracyjny, ponieważ kontrole na autostradach są prowadzone po numerach.
Drugą informacją jest imię i nazwisko kierowcy (użytkownika). Przy korzystaniu z aplikacji jest to niezbędne, bo państwowa e-TOLL korzysta z profilu zaufanego, natomiast Autopay jest powiązana z kartą płatniczą. Nieco inaczej będzie przy zakupie biletu – opłacony gotówką nie będzie w żaden sposób przypisany do osoby.
Trzecia informacja to trasa. Niezależnie od sposobu płatności (aplikacja czy bilet) jest ona realizowana na ściśle określonym odcinku autostrady w konkretnym czasie (aplikacja) lub okresie (bilet).
Ostatnia informacja to właśnie czas przejazdu. Przy korzystaniu z aplikacji jest to oczywiste. Aplikację e-TOLL należy włączyć na płatnym odcinku i nie może nawet dojść do zerwania połączenia. W systemie Autopay jest nieco inaczej, ale skutek jest ten sam. Z karty płatniczej pobierana jest opłata za przejazd konkretnego odcinka w konkretnym czasie.
W wyniku pozyskania powyższych informacji skarbówka może więc sprawdzić, na których odcinkach płatnych autostrad i w jakim czasie był pojazd o konkretnych numerach rejestracyjnych, a w większości przypadków także kto płacił za przejazd. W związku z tym, warto przemyśleć kilka spraw.
Wykorzystanie auta służbowego
O ile przedsiębiorcy oferujący samochody służbowe przymykają oko na sposób ich wykorzystania lub pozwalają na wykorzystanie prywatne, ponieważ stanowią one w jakimś stopniu benefity, o tyle dla skarbówki sprawa może już nie być tak prosta.
Jeśli pracodawca zadeklaruje, iż auto służy na dojazdy do pracy, a zostanie wykorzystane na trasie zupełnie niezwiązanej z miejscem zamieszkania pracownika, siedzibą firmy czy kontrahenta, może to wzbudzić "zaciekawienie" skarbówki. Jednak wcale nie to może okazać się najbardziej problematyczne.
Gorzej, kiedy pracownik korzystający z auta służbowego "zostanie przyłapany" na nieodprowadzeniu podatku od osiągniętego w ten sposób przychodu. Tak, przychodem pracownika jest sama możliwość korzystania z auta służbowego.
Dobrze jest więc wyjaśnić tę kwestię na linii pracownik-pracodawca, żeby jedna ze stron, w którymś momencie nie była zaskoczona.
Tankowanie samochodu na firmę
Wielu przedsiębiorców, zwłaszcza prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, ma auto wprowadzone do majątku firmy. Dzięki temu może odliczać VAT i podatek dochodowy od paliwa. Pod warunkiem, że paliwo jest wlewane do tego konkretnego auta firmowego. Co niekoniecznie się dzieje.
O ile na fakturze za paliwo nie musi widnieć numer rejestracyjny samochodu, o tyle podczas korzystania z autostrad pod zarządem KAS już tak. I to w każdym przypadku, nawet przy bilecie jednorazowym. Może to więc pozostawić niechciany ślad.
Wyobraźmy sobie sytuację, że przedsiębiorca jedzie samochodem innym niż firmowy (np. prywatnym) z Warszawy do Poznania. Płaci za przejazd na odcinku Stryków-Konin oczywiście z numerami samochodu prywatnego. Dojeżdża do Poznania, gdzie kupuje paliwo, biorąc fakturę na auto firmowe. Następnie wraca do Warszawy, znów płacąc za przejazd z numerami samochodu prywatnego. Trudno będzie wyjaśnić w urzędzie skarbowym taką sytuację.
Zobacz także
Ewidencja przebiegu, czyli tzw. kilometrówka
Choć mało kto korzysta z kilometrówki i z reguły jest ona prowadzona niezgodnie z rzeczywistością, to nikt specjalnie się tym nie przejmuje, bo traktowane jest to jako formalność będąca kolejną uciążliwością dla przedsiębiorcy.
W przypadku płatnych odcinków autostrad lepiej, żeby ewidencja przebiegu zgadzała się co do kilometra. W razie ewentualnej kontroli urząd skarbowy może szukać w ewidencji konkretnego przejazdu autostradą, jeśli był wykonany autem firmowym.
Teorie spiskowe czy rzeczywistość?
Na tę chwilę można założyć, że nie o to skarbówce chodzi, lecz o uproszczenie systemu. Natomiast zagrożenia dla przedsiębiorców są wyolbrzymione. Moje obawy potwierdza jednak doradca podatkowy.
- Niewątpliwie nowy system e-TOLL to kolejne narzędzie do kontroli podatników - mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w inFakt. - Dziś już mamy takie narzędzie jak JPK w zakresie VAT czy też kasy online, a od 2023 roku dojdzie jeszcze JPK w zakresie podatku dochodowego. Administracja Skarbowa poprzez pryzmat znanych im tras będzie mogła z łatwością zweryfikować zasadność i charakterystykę wykorzystywania samochodów. System e-TOLL po części może stać się dla skarbówki GPS-em pozwalającym śledzić przedsiębiorców - dodaje.
Przypomnę tylko, że JPK (Jednolity Plik Kontrolny) to nic innego jak dokumenty wysyłane do urzędu skarbowego, które informują już skarbówkę nie tylko o kwocie przeznaczonej na zakup czy uzyskanej w wyniku sprzedaży, ale również o konkretnym zakupie/sprzedaży. Mówiąc wprost - przed wprowadzeniem JPK skarbówka dowiadywała się tylko, że przedsiębiorca wydał 500 zł, po wprowadzeniu JPK wie, że to wydatek np. na drukarkę.