Nowe wersje Jimny już w drodze. Suzuki zapowiada dwa koncepty

Najnowsza odsłona Suzuki Jimny przebojem wdarła się na światowe rynki, od razu zdobywając serca klientów, ale i tunerów. Mimo krótkiego stażu na rynku, na bazie Jimny powstało już kilka ciekawych projektów. Niebawem dołączą do nich dwa kolejne, stworzone przez Suzuki.

Jimny Pickup wydaje się być murowanym hitem. O ile trafi do produkcji.
Jimny Pickup wydaje się być murowanym hitem. O ile trafi do produkcji.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

28.12.2018 | aktual.: 28.03.2023 12:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Japońska marka opublikowała oficjalne zapowiedzi dwóch, nowych wersji Jimny. Zadebiutują one podczas styczniowego salonu samochodowego w Tokio i choć będą jedynie pojazdami pokazowymi, warto na nie czekać. Już na podstawie dwóch fotografii można stwierdzić, że Suzuki przyłożyło się do roboty. Trudno oprzeć się wrażeniu, że obydwie wersje z miejsca znalazłyby wielu klientów, gdyby tylko wprowadzono je na rynek.

Pierwsza propozycja to Jimny Sierra Pickup Style. Za bazę posłużyło tu nadwozie z większym rozstawem kół. Dokładnie takie jakie znamy w Europie. Suzuki postanowiło zmienić małą terenówkę w pickupa z niewielką przestrzenią ładunkową, tuż za kabiną. Dodatki takie jak drewniane panele na nadwoziu, biały dach, czy kremowe, stalowe felgi z chromowanymi kołpakami przywołują na myśl pojazdy sprzed kilkudziesięciu lat.

Do napędu wykorzystano tu benzynowy silnik o pojemności 1,5 litra i prawdopodobnie nieco podniesiono zawieszenie. Całość ubrano w złoty lakier, który stanowi świetne uzupełnienie tego klimatycznego projektu, który nie tylko świetne wygląda, ale i sprawdzi się w terenie. Pozostaje liczyć, że Suzuki wypuści chociaż niewielką serię produkcyjną.

Obraz
© mat.prasowe

Druga z propozycji to Jimny Survive. Projekt oparto na japońskiej odmianie modelu, charakteryzującej się mniejszym rozstawem kół oraz małym, doładowanym silnikiem o pojemności 0,66 litra. Choć auto jest typowym kei carem, wygląda naprawdę bojowo. Orurowany dach, dodatkowe osłony podwozia, terenowe rampy i spore ilości ryflowanej blachy to najbardziej charakterystyczne elementy projektu. Trudno uwierzyć, że pod maską drzemią zaledwie 64 KM.

Wyjątkowe Jimny zadebiutują w pełnej krasie już za kilka tygodni. Wówczas dowiemy się, jakie będą dalsze losy każdej z wersji. Już dziś jednak można śmiało stwierdzić, że publiczność przyjmie je bardzo ciepło i nie zabraknie osób chętnych do ewentualnego zakupu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)