Nowa Mazda MX‑5 pozostanie wierna tradycji. Zarówno w kwestii wymiarów, jak i napędu

Mogłoby się wydawać, że w dobie SUV-ów i elektromobilności nie ma już miejsca na auta pokroju Mazdy MX-5, tworzone tylko po to, by dawać radość kierowcy. Japońska marka ma jednak plan na kolejną generację, który ucieszy nawet purystów.

Mazda MX-5 starzeje się wolniej niż przedstawiciele klasycznych segmentów
Mazda MX-5 starzeje się wolniej niż przedstawiciele klasycznych segmentów
Źródło zdjęć: © fot. Filip Buliński
Aleksander Ruciński

11.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:34

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Sporo światła na przyszłość najbardziej kultowego roadstera w historii rzucił niedawny wywiad z Joachimem Kunzem - szefem Mazda Europe, opublikowany na łamach magazynu Autocar. Kunz zdradził plany związane z nową generacją MX-5. Wbrew temu co można by sądzić, auto pozostanie wierne tradycji.

Przede wszystkim mazda pozostanie małym i lekkim samochodem opartym na tylnonapędowej platformie. Co więcej, przynajmniej na razie, nie będzie w pełni elektryczna ani nawet znacząco zelektryfikowana, choć producent nie wyklucza zastosowania miękkiej hybrydy wspierającej klasycznego benzyniaka.

Nie przekonamy się o tym jednak zbyt szybko, gdyż takie auta starzeją się znacznie wolniej niż przedstawiciele popularniejszych segmentów. Przyznał to zresztą sam Kunz, mówiąc o 10-11-letnim cyklu produkcyjnym. Biorąc pod uwagę, że obecna generacja debiutowała w 2014 roku, raczej nie ma co liczyć na następcę wcześniej niż w okolicach 2025 roku.

Pozostaje mieć nadzieję, że kolejna odsłona będzie równie długowieczna, co oznaczałoby, że ten jeżdżący synonim "prawdziwej motoryzacji" zostanie z nami jeszcze w kolejnej dekadzie jako jedna z coraz mniej licznych alternatyw dla modeli zasilanych prądem.

Komentarze (0)