Lexus GS 300h debiutuje w Europie

Lexus wprowadza na europejski rynek kolejną wersję silnikową modelu GS 300. Tym razem to odmiana hybrydowa bazująca na 2,5-litrowym silniku benzynowym.

Lexus GS300h
Lexus GS300h
Bartosz Pokrzywiński

03.01.2014 | aktual.: 08.10.2022 09:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marka Lexus powstała głównie po to żeby utrzeć nosa Mercedesowi, BMW i Audi w Japonii oraz na rynku Ameryki Północnej. Dopiero później okazało się, że można te auta importować także na stary kontynent, gdzie również znajdą się na nich chętni.

Z każdą kolejną generacją modeli IS, GS oraz LS, Lexus coraz bardziej dogania swoich głównych niemieckich rywali i wydawać by się mogło, że wreszcie teraz Japończycy osiągnęli to co chcieli - produkują pod paroma względami nawet lepsze auta niż wielka niemiecka trójca.

Lexus GS300h
Lexus GS300h

Nic z tego. Lexus właśnie ogłosił wprowadzenie na rynek europejski modelu GS300h, czyli słabszej po 450h hybrydy bazującej na 2,5 litrowym silniki benzynowym generującym 181 KM. Dodatkowy zestaw baterii i dwa silniki elektryczne łącznie pozwalają zwiększyć moc do 223 KM, przy czym limuzyna ma spalać średnio 4,7 l paliwa na 100 km i emitować 109 g CO2 na każdy przejechany kilometr.

Co więcej, Lexus GS 300h Business Edition kosztuje w Niemczech od 49 400 euro, przy czym firma oferuje atrakcyjny program leasingowy już od 483 euro miesięcznie za auto, serwis i części. Na wyposażeniu tej odmiany znajduje system nawigacji z wyświetlaczem o przekątnej ponad 12 cali, usługi Lexus Connected Services, lepszy system audi, odtwarzacz DVD czy kamera cofania.

W czym więc problem? Obecnie Lexus nie ma w ofercie żadnego turbodiesla. Jeżeli japońska marka dalej będzie stosowała na starym kontynencie taką taktykę, sprzedaż IS-ów, GS-ów i LS-ów na pewno nie wzrośnie. Wygląda więc na to, że szefostwo luksusowej marki przeliczyło, że nie opłaca im się konstruować turbodiesla, gdyż potencjalne wzrosty sprzedaży w Europie nie zwrócą się. Może jednak spróbować z gotowymi już silnikami z Toyoty?

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)